Epilog

3.7K 259 321
                                    



1,5 roku później

Jimin pov.

Leżałem wtulony w mojego ukochanego królika. Sam nie wiem jak, ale z dnia na dzień zakochuje się w nim jeszcze bardziej. Czas, przez który jesteśmy razem jest spełnieniem najskrytszych marzeń. Mój chłopak mimo tego, że jesteśmy ze sobą już jakiś czas traktuje mnie tak samo, jak na początku, a nawet jeszcze lepiej. Kocham jego pocałunki, dotyk, ciepło... Właściwie to wszystko w nim kocham. Uwielbiam jak się mną opiekuje, staje w mojej obronie i skrada pocałunki, w każdym momencie, kiedy nikt nie patrzy, chociaż mam wrażenie, że ostatnio coraz mniej zwraca uwagę na to, że ktoś może nas zobaczyć, czy zrobić zdjęcie. Sam nie wiem, co mam o tym myśleć, ale ludzie i tak już gadają, że Jungkook lubi chłopców, więc to by tylko potwierdziło te prawdziwe plotki.

Patrzyłem na śpiącego chłopaka. Jak spał był bardzo uroczy, więc nie zastanawiając się dłużej zacząłem go delikatnie głaskać po policzku.

Po dłuższej chwili Jeongguk delikatnie się uśmiechnął i otworzył swoje czarne, jak smoła oczy, w których mógłbym zatonąć przez samo patrzenie w nie.

-Dzień dobry kochanie. – Mruknął od razu skradając mi czułego buziaka.

-Jeonggukie...

-Hmmm?

-Kocham cię. – Szepnąłem i wtuliłem się w niego mocniej. Mimo upływu czasu to wyznanie nadal mnie zawstydzało, ale nie byłem w stanie mu tego nie mówić, tak często, jak tylko się dało.

-Ja ciebie też kocham mój kotku... Pupa nie boli?

-No i zepsułeś. – Powiedziałem, na co czarnowłosy się zaśmiał.

-Wybacz mi skarbie, ale wiesz, że czasami, jak się kochamy to nas ponosi.

-Wiem o tym doskonale, ale tak lubię najbardziej. – Wymruczałem, składając kolejne buziaki na ustach Jeona.

-Dzisiaj jest ostatni koncert z trasy, co ty na to, by zrobić sobie jakieś wakacje? Tylko ty i ja.

-Tylko ja i ty? – Zapytałem, ucieszony tym pomysłem.

-Mhmmm i będziemy się kochać... - Szeptał do mojego ucha, a na całym ciele czułem już te dobrze znane mi ciarki.

-Przecież pieprzymy się cały czas Jeonggukie.

-Nie kotku, my się kochamy.

-Ty kochaniem nazywasz to, kiedy pchasz we mnie, jak jakiś dzikus tą swoją grubą i długą rurę?

-No teraz to ty zepsułeś... To... Co my robimy, jak jednocześnie się pieprzymy i robimy to z miłością i uczuciem, i całą resztą...?

-Nie wiem, jak to nazwać Jeonggukie, musisz coś sam wymyślić.

-To może się.... Pieprzochamy? - Obydwoje zaczęliśmy się dławić ze śmiechu. – Tylko Jeon mógł to wymyślić, nikt inny.

-Z pewnością głupku. – Śmiałbym się jeszcze głośniej, gdyby nie to, że Jeongguk zaczął mnie całować, a ja nie potrafiłem się mu oprzeć, a nawet nie chciałem.

-Więc? – Zapytał, a ja nie za bardzo zrozumiałem o co mu chodzi.

-Co więc?

-Chcesz się pieprzochać... Ze mną... Jeszcze raz... - Pomiędzy każdym słowem składał pocałunek na mojej szczęce, zaraz zmieniając pozycję tak, by teraz górować nade mną.

-I ty się jeszcze pytasz? – Mimo tego, że kocha... Nie... Pieprzochaliśmy się w nocy, to takie powitanie z rana było jak najbardziej przeze mnie pożądane.

Secret Love  JIKOOK/KOOKMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz