31.

1.3K 137 33
                                    

Jej słowa dały mi wiele do myślenia, ale kwestią nad którą zastanawiałam się najwięcej była kwestia jej płaczu z mojego powodu. Dlaczego Camila miałaby przeze mnie płakać? Pomijając fakt, że jest twardą kobietą, która czasami sprawia wrażenie bezdusznej i bezlitosnej, to przecież nie dałam jej żadnego powodu do wylewania łez przeze mnie. Jest dla mnie ważną osobą, która pomaga mi się odnaleźć w tym piekle, w którym jestem zmuszona siedzieć za niewinność. Co prawda moje życie nie zawsze biegło po dobrych torach. Liczne rozboje, napady, handel narkotykami, to tylko poważniejsze z moich przewinień, już nie wspominam o przekraczaniu prędkości czy innych wykroczeniach drogowych, ale przecież nie jestem morderczynią, Camila była jedyną osobą, która w to uwierzyła, cała reszta była przeciwko mnie. Całe moje życie to pasmo niepowodzeń i wypadków, jakim cudem będąc na samym dnie, czyli siedząc w więzieniu za morderstwo, czuję się szczęśliwa? Jak do cholery to się stało, że odizolowana od reszty społeczeństwa, od rodziny, przyjaciół czuję się lepiej niż zwykle? Świat jest popieprzony... Brak znajomych, brak pieniędzy, choroby... A potem spotykasz jedną osobę, niby zwykła znajomość po jakimś czasie przeobraża się w coś więcej. Wszystko inne przestaje mieć znaczenie, gdy czujemy jej bliskość, widzimy pełne miłości spojrzenie. Uczucia są trudne do zrozumienia, czasami do wielkiej miłości potrzeba wielu lat przyjaźni, powolnego poznawania tej drugiej osoby, a czasem wystarczy chwila... jeden, krótki moment i już wiemy, że ta osoba jest tą jedyną, z którą chcemy spędzić resztę życia. Zaczynamy przy niej wszystko na nowo i cała przeszłość znika jakby za wielkim murem, którym odcinamy się od niepowodzeń, płaczu i każdym złym momentem, przez który musieliśmy przejść dotychczas. Znajdujemy wsparcie i bratnią duszę, która zawsze jest przy nas gdy tego potrzebujemy. Camila była dla mnie taką osobą, dzięki niej poczułam się potrzebna, pomimo tego, że siedziałam w odizolowaniu, wiedziałam, że brązowooka ma do mnie zaufanie, choć z drugiej strony ona jest wyżej w hierarchii ode mnie. Moje słowo przeciwko jej, przecież i tak nikt by mi nie uwierzył, więcmogła powiedzieć mi wszystko. 

Kiedy pierwszy raz przekroczyłam mury więzienia, zastnawiałam się jak szybko mnie tutaj złamią, ale wtedy poznałam Dinah i Normani, one nie pozwoliły innym się do mnie zbliżyć. W dużej mierze to właśnie dzięki nim dostałam warunkowe zwolnienie za dobre sprawowanie. Gdybym została z tym wszystkim sama w tym miejscu mój wyrok nie zatrzymałby się na tych kilku latach tylko poszybowałby w górę jak ptak. Dziewczyny wiedziały z którym strażnikiem można normalnie pożartować, która osadzona nie wybije ci zębów gdy do niej podejdziesz. Stały się dla mnie opiekunkami w tym najgorszym czasie, gdyby nie one być może któraś z innych dziewczyn dorwałaby się do mojego gardła niczym wygłodniały wampir i pozostawiłabym po sobie tylko drewniany krzyż. 

W izolatce straciłam poczucie czasu, z jednej strony cieszyłam się, że mogę być tak blisko Cabello, a z drugiej tęskniłam za dziewczynami i nieraz miałam ochotę poprosić Camilę, aby już mnie stąd wypuściła. Pani strażnik ostatnio wpadała do mne coraz rzadziej, a mnie zaczęły przytłaczać te białe ściany. Na początku bardzo ogólnikowo powiedziała, że nad czymś pracuje, a ja nie chciałam jej przeszkadzać, więc gdy przychodziła dać mi tacę z jedzeniem nie zabiegałam o rozmowę czy jakikolwiek kontakt, ponieważ nie chciałam jej przeszkadzać, jednakże teraz zaczęło mnje boleć jej zachowanie. Co z tego, że zawsze całowała mnie gdy przynosiła śniadanie, skoro potem przez cały dzień nie miałam od niej znaku życia?  Miarka się przebrała gdy przez trzy dni z rzędu ktoś inny przynosił mi jedzenie. Teraz jużwcale jej nie widywałam i nie wiedziałam co mam o tym sądzić. Może znowu chwilowo przenieśli ją na główny oddział? Może zachorowała i musiała wziąć zwolnienie? Może potrzebowała przerwy i wyjechała gdzieś na urlop? I ta najgorsza myśl, że sięjej znudziłam i teraz siedzi w innej celi i rozmawia z inną osadzoną tak jak jeszcze niedawno robiła to ze mną?  Nie wierzyłam, że byłaby do tego zdolna, lecz nic nie mogłam poradzić na to, że czarne scenariusze coraz częściej pokazywały się w mojej głowie.

SEPARATE CELL // CAMRENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz