-Co się dzieje? - zapytałam zdezorientowana.
-Połóż się na ziemi, plecami do góry i załóż ręce za głowę, szybko, potem ci wyłumaczę.
Zrobiłam to co kazała.
-Po co to?
Normani zaczęła kręcić głową i jakoś dziwnie ruszać oczami i ustami. Niestety nie potrafiłam czytać z ruchu ust i niedługo potem pożałowałam braku tej umiejętności, gdy poczułam silne uderzenie w łydki.
-Cisza!
Zamilkłam od razu.
-Dostajesz naganę Jauregui, za niestosowanie się do poleceń.
Zacisnęłam zęby. Pamiętam tego chuja z poprzedniej odsiadki, pierdolony Thomas. Zrobi wszystko żebym zapamiętała go jako swój największy koszmar.
-Wszystkie osadzone mają wrócić do cel! Natychmiast! - krzyknął.
Starałam się wstać, ale naprawdę mocno dostałam i sprawiło mi to ogromną trudność. Na moje nieszczęście z pomocą przyszedł mi Thomas. Złapał za mój pomarańczowy kombinezon i szarpnął mną do góry, mogłabym przysiąc, że słyszałam jak rozdziera moje ubranie.
-Osadzona - szarpnął DJ - pomóż jej dojść do celi. I słyszałem, że od teraz macie ją razem - wycedził - swoje rzeczy przeniesiesz po kolacji.
Dinah złapała mnie pod ramię i ostrożnie zaczęła prowadzić ku schodom. Po chwili poczułam jak ktoś łapie mnie z drugiej strony.
-Chuj - odezwała się Normani - za takiego mogłabym znowu dostać przeniesienie, ale i obiłabym mu ryj z uśmiechem na ustach.
-Dostałaś przeniesienie, bo pobiłaś strażnika? - spojrzałam na nią.
-Za pierwszego przedłużyli mi wyrok, a za drugiego przenieśli - mruknęła.
-Ile masz?
-Trzynaście.
-Czyli nadal to ja mam najwięcej - westchnęłam.
-Jedna z tych, które poznałam ma pięćdziesiąt siedem.
-A ile ma lat?
-Czterdzieści trzy.
-Te wyroki są głupie - stwierdziłam - ogarniacie na przykład dostać dwadzieścia jeden wyroków dożywocia, z możliwością zwolnienia warunkowego po stu czterdziestu latach? Przecież to jest bez sensu, przecież nie ma opcji, że ktoś dożyje takiego wieku.
-Ej, ale chyba był taki wyrok, nie? - spojrzała na mnie Normani.
-Taa, był, w dwa tysiące dziewiątym - powoli wchodziłyśmy po schodach - dostał go Chester Stiles.
-Amerykański system sądownictwa jest nielogiczny - stanęłyśmy przed moją celą - zmywam się, do zoba potem - Normani kiwnęła nam głową.
Weszłyśmy z Dinah do już naszej celi i usiadłyśmy na mojej pryczy.
-To teraz mi wytłumacz, co się przed chwilą stało? - zapytałam.
-Czasami nam tak robią. Nie wiem jak to nazwać. To są takie rutynowe kontrole posłuszeństwa, czy coś - tłumaczyła.
-A dlaczego dostałam?
-Nie wolno się wtedy komunikować.
-Często to robią?
-Kilka razy w miesiącu. Nie wiem co to ma na celu, ale niech będzie - westchnęła.
-Zostały mi dwie nagany - patrzyłam przed siebie.
-Musisz być grzeczna.
-Dobrze wiesz, że potrafię - zaśmiałam się.
____________
Jak jest? 😂