Wyjaśnienia

213 17 1
                                    

Tak. Żyję.

Wiele razy zastanawiałam się, w jakie słowa ubrać moje wyjaśnienia i przeprosiny. Gdyby to było kilka miesięcy, mogłabym wyłgać się nauką albo sprawami rodzinnymi. Tymczasem nie było mnie PONAD ROK. I coś muszę z tym faktem zrobić.

Już teraz nie pamiętam, dlaczego tak naprawdę przestałam dodawać rozdziały. Bo mam kilka zapasowych (chyba, bo ten folder już dawno pokrył kurz). Wiem za to, że moja wena, po tym jak skończył się ten cudowny czas kiedy pisałam nawet rozdział codziennie, wymknęła się tylnymi drzwiami zupełnie niezauważona i trzeba ją było na siłę ściągać. Siedziałam godzinami edytując jedno zdanie, ale w końcu wyłączałam program, nie zapisawszy niczego. Naprawdę żałuję, że Wy, drodzy czytelnicy, nie zostaliście potraktowani przez mnie tak, jak na to zasługiwaliście. Bo jak zakłamaną debilką trzeba być, by obiecać rozdziały częściej, niż raz na miesiąc, a potem zniknąć na rok!? Nie jestem z tego dumna.

Moje życie towarzyskie trochę się rozwinęło, ale tu, na Wattpadzie, po tym jak trochę porzuciłam książkę, całkowicie zniknęłam. Przestałam często odpisywać na wiadomości (i Osobę, z którą pisałam, bardzo przepraszam. Jesteś cudowna, że przez ten cały czas czekałaś na moje wiadomości i chciało ci się odpisywać po nawet miesiącu milczenia z mojej strony. Żadne słowa nie wyrażą tego, jak głupio mi jest. Nie było chyba takiego tygodnia, żebym gdzieś nie wspomniała Twojej rady, lub nie zacytowała Twoich mądrości oraz nie czuła wstydu, za to zaniedbanie), nie komentowałam i nawet przestałam gwiazdkować! Bo przypadkowe kliknięcia podczas szkolnej przerwy się nie liczą!

Teraz czas na najważniejsze pytanie: CO Z KSIĄŻKĄ?

Książka nie zostanie usunięta. Wręcz przeciwnie- poprawię wszystkie błędy, odpowiem na co ciekawsze komentarze. Przez to zawieszę ją, ale jeszcze nie wiem, na ile. Bardzo, bardzo nie chciałam tego robić, ale jestem zmuszona, bo wiele razy wracałam do swoich prac i widziałam niedoskonałości, które wstyd zostawić. Niektóre opowiadania są dość dziecinne, zwłaszcza te pierwsze, ale już takie zostaną.

Mam teraz troszkę inny styl pisania (może ktoś zauważył, w co wątpię, po takiej przerwie), ale spróbuję wyprodukować coś zabawnego z dawką czarnego humoru i sarkazmu. Oraz jakiś wyciskacz łez.

Ale teraz, tak naprawdę, do fandomu Hetalii powracam rzadko. Tak, wiem, z piekła nie da się uciec, o czym przekonałam się wielokrotnie, ale nie mam weny, zwłaszcza na ten temat. Postaram się coś sklecić na wolnej lekcji, albo dokończyć rozpoczęte opowiadania, ale jeszcze zobaczymy.

Druga sprawa: INNE PRACE?

Tak, zamierzam stworzyć coś innego. Nie z Hetalii, ale z innych fandomów. Zaczęłam pisać jakieś cztery opowiadania do różnych filmów/książek/seriali/anime, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. Za to niedługo zapewne zacznę publikować dwie książki z talksami. Nie jest to zbyt wymagająca lektura, ale mam nadzieję, że trochę urozmaici to czas oczekiwania na coś konkretnego tym z Was, którzy dalej czekając na coś.

A jeszcze co do Hetalii. Mam pomysł na dwie inne książki o tej tematyce, jedną nawet całkowicie rozplanowaną, drugą trochę mniej całkowicie i może nawet kiedyś się tu pokażą. Na razie zabieram się za coś i tego nie kończę, więc nie spodziewajmy się nie wiadomo czego.



Poza tym, mój profil również przejdzie gruntowną odnowę. Zastanawiam się nad zmianą nazwy, ale to może w późniejszym etapie.


Dobra, już kończę tą żałosną notkę. Chciałabym tylko jeszcze podziękować tym wszystkim wspaniałym osobom, które komentowały, głosowały i czytały moje twory. Cieszyłam się z każdego, niezasłużenie otrzymanego komentarza i każdej gwiazdki, która wpadała podczas mojej idiotycznej, samolubnej nieobecności. Nawet nie wiecie, jak cieszyłam się, że wybiło mi dziesięć tysięcy wyświetleń. Dziesięć. To niesamowite, przy tak niskim poziomie. Ale jednak czułam smutek- bo wyświetlenia nabijane były na stare rozdziały, nie te nowe, świeże.

Żeby było jasne: nie piszę tego, żebyście zaczęli mi słodzić, czy coś. Nie, ja naprawdę tak myślę. Za to możecie mnie zjechać. Bo bardziej samolubnej i zapominalskiej ałtorki świat nie widział.

To wszystko ode mnie, na dzień dzisiejszy. Życzę wszystkim udanych semestrów, a jeśli nie semestrów, to udanego wszystkiego innego. A sobie życzę, żebym ruszyła leniwe cztery litery.

 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Felkowe historie [APH]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz