11 listopada

609 74 13
                                    

Ciemno. Wszędzie było ciemno.

Zimno. Chłód był nie do zniesienia.

Poczucie samotności. Tak straszne, że...

Że co?

***

Feliks Łukasiewicz był martwy od ponad 100 lat. Były to lata pełne smutku i wściekłości dla wszystkich Polaków. Polaków, którzy nie mogli się nimi nazywać.

Niewielu pamiętało o postrachu Europy. Prawie nikt nie tęsknił za wkurzającym blondynem. Wielu zapomniało o wspaniałej historii Polski.

Jednak nie byli mieszkańcy tego państwa. Oni pamiętali.

I to dzięki nim Feliks mógł powstać- jak feniks z płomieni.

***

Światło. Jak on dawno nie widział światła...

Ciepło. Jeszcze nigdy nie było mu tak przyjemnie...

Czyjaś obecność...

Czyja?

***

Sytuacja na froncie ulegała zmianie- w 1914 r. Niemcy zaatakował Belgię i Francję, ale jego wojska utknęły w tych krajach. W 1915 zaczął podbijać Rosję, jednak i tam jego ludzie napotkali opór, który uniemożliwił im dalszą drogę.

W 1917 r. Alfred stanął przeciwko Ludwikowi. Do Europy zaczęły docierać broń, ropa naftowa, a nawet żołnierze.

W tym samym roku powstał Komitet Narodowy Polski, uznany przez Ententę* jako przedstawicielstwo przyszłego państwa Polskiego.

Wtedy Feliks zaczął odzyskiwać świadomość. Powoli.

Bardzo powoli.

***

Był rozdarty.

Ale nie tak, jak wtedy.

Czuł się raczej, jakby miał rozdwojenie osobowości. Jak podczas rozbicia dzielnicowego**,***.

Przypominał sobie.

Powoli.

Bardzo powoli.

***

Listopad 1918 roku.

Najpiękniejsza jesień w życiu Feliksa.

Poprzez ciemność dostawało się do niego coraz więcej światła. Ciepłego, miłego.

Pięknego.

Jednak kiedy Feliks dotknął ręką jednego z nich, przeszył go ból.

Ból. Nie czuł go od...

Jak długo?

Ból. Czyni nas ludźmi.

Feliks nie cofnął dłoni. Pozwolił, by płomienie objęły go w całości.

Wracał.

***

Budynek płonął od dobrych piętnastu minut. Przed nim biegali ludzie, nie zwracając na ogień uwagi. Bili się między sobą, od czasu do czasu rozlegały się wystrzały i krzyki.

Gdzieś w środku tego piekła, ogień przybrał jeszcze intensywniejszą barwę. Nie był to jednak zwykły płomień- nie unosił się znad niego żaden dym.

Felkowe historie [APH]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz