ᴅᴡᴀ

824 95 36
                                    

Jungkook znał swojego Hyunga, już ponad dwa tygodnie. Dzięki niemu chciał chodzić do szkoły, starszy nawet przychodził po niego, bo mieszkali dosyć blisko siebie.

Zawsze witali się, krótkim (Bądź nie) soczystym buziakiem w usta, gdy nikt nie patrzył. Nie wiedzieli co to wszystko oznacza, nawet nie wiedzieli, czy dobrze się całują. Ale to były ich chwilę, i dla nich były idealne, mogli to robić źle, ale nie obchodziło ich to zbytnio.

Teraz szli razem do szkoły za rączki, a Jungkook obmyślał czy bardzo widać to, że ma rumieniec na twarzy.

- Tak, dzieciaku, widać to, że się rumienisz - odezwał się Taehyung, cicho się śmiejąc.

O jejuśku, on to powiedział na głos !

- O-o jakim rumieńciu mówisz hyung, j-ja się nie rumienię, ja jeśtem męśki! - ostatnie słowa prawie, że wykrzyczał.

Starszy przystanął, a Jungkook odwrócił się i prawie umarł, gdy zobaczył jak blisko twarz chłopaka, jest przy jego.

Kim już zbliżał się ustami do tych jego, więc Jeon zamknął oczy czekając na pocałunek. Jednak zamiast poczuć na ustach, te mięciutkie jak poduszeczka wargi, usłyszał śmiech i został cmoknięty w oba policzki.

- O tym rumieńcu mówię, Jungkookie - odezwał się swoim wesołym i jednocześnie, melodyjnym głosem.

Młodszy schował połowę twarzy w obszerny szalik, tak, że tylko było widać jego oczy.

- Jeśteś glupi, hyung - powiedział trochę zniekształcone słowa, przez materiał szalika.

- Och, kochanie nie obrażaj się! - krzyknął Taehyung, a młodszy słysząc te pieszczotliwe słowo, zaczerwienił się jeszcze bardziej.

- K-kochanie?

- Um... codziennie mój tata, mówi tak do mojej mamy i mówi jej jak bardzo ją kocha. Ja Ciebie też kocham, Jungkookie, więc pomyślałem, że też mogę tak na Ciebie mówić - powiedział cicho starszy, mając wzrok na wszystkim tylko nie na młodszym.

A Jeon poczuł się, jakby cały jego żołądek, miał zaraz wybuchnąć, od tych wszystkich motyli, które towarzyszyły mu, odkąd poznał Taehyunga.

- Też Cię kocham, Taehyungie - i wychylając głowę z szalika, następnie stojąc na palcach, pocałował delikatnie usta starszego.

Potem oboje nadal szli za rękę, dopóki nie musieli udać się do innych Sal lekcyjnych.

A Jungkook, przez cały dzień, nadal się słodko rumienił.

a/n nie ma szkoły, więc o to się pojawiam

ᴏᴅ ᴅᴢɪᴇᴄɪńsᴛᴡᴀ |ᴛᴀᴇᴋᴏᴏᴋ|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz