#8

3K 251 30
                                    

Tak bardzo wierzyłam w ludzi... Tak bardzo im ufałam. Chciałam widzieć i widziałam jedynie dobroć. Teraz, mając niecałe dwadzieścia lat widzę, że to była jedynie naiwność. Jedna z moim najgorszych cech. Wstydzę się jej.

Sąsiad w moim rodzinnym mieście. Molestowanie... Ufałam mu. Myślałam, że wiodłam życie dziewczyny niczym z amerykańskich filmów gdzie sąsiadujące ze sobą rodziny żyją w zgodzie i harmonii.

Życie, żyją... Ciągłe powtórzenia, za które przepraszam...

Od małego byłam naiwna i wierzyłam w nieograniczoną dobroć ludzką. Biorąc na przykład filmy. Myślałam, że aktorzy umierają w nich naprawdę, a dzięki ich poświęceniu rodziny dostawali mnóstwo pieniędzy, aby żyć w dostatku. To głupie... Ale tak myślałam... Tak samo jak Bóg, Jezus czy jak go tam zwą. Już nawet nie pamiętam czy to ta sama osoba... Czy ktokolwiek inny.

Wypadek. Nie uratowałam dziadka mojego przyjaciela. Poczucie winy, które zabijało mnie od środka przez wiele lat. Mówiłam do niego, modliłam się płacząc w poduszkę. Nikomu innemu nie powiedziałam o swoich problemach. On umarł... Bo go zostawiłam na pastwę losu. Nie byłam w stanie otworzyć ust...

Mówiłam na głos patrząc w wiszący niegdyś obrazek na mojej ścianie. Teraz to miejsce zasłania szafa. Dobrze, bo nie chce pamiętać o tym obrazku z komunii. Błagałam o pomoc. Byłam sama. Dwunastoletnie dziecko zostało bez opieki aż w końcu i bez wiary...

Nie ma Boga. Teraz już to wiem. Byłam sama. Zmieniłam się w osobę, która biła, broniła się sama. Niejednokrotnie obrywając od starszych i silniejszych. Musiałam poradzić sobie sama. Myślałam, że dałam radę, ale teraz... To wygląda zupełnie inaczej. Demony przeszłości mnie dogoniły.

Umarłam...

Umarłam od środka. Jestem pusta. Uleciały ze mnie wszystkie emocje i pozytywne uczucia.

Nie ma Boga...

Nie ma dobrych ludzi...to znaczy są... ale...

Przepraszam... Na tę kartę spłynęło najwięcej moich łez. To oznacza, że są we mnie emocje. Tak Pani powiedziała na jednym z naszych spotkań.

Teraz już naprawdę nie wiem. Zgubiłam się w życiu. Tego jestem jedynie pewna. Zgubiłam się i już nigdy nie odnajdę...

Skąd ta pewność?

Bo nie chce już walczyć. Czekam jedynie na moment, w którym także moje ciało wyda z siebie ostatnie tchnienie.

Nie chcę, do cholerny!! Rozumie Pani?! Nie chce!!! Kurwa mać! Proszę mnie zostawić!!!

Błagam...

Niech Pani to zrozumie... Proszę... Nie każdy chce żyć...

Jak zostałam samobójczyniąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz