(miłość bywa bolesna) rozdział 2

451 31 7
                                    

Raph:
-Obudziłem sie o godzinie 4.45 było dosyć ciemno.Poszłem do kuchni aby zrobić sobie śniadanie.

Gdy zielonooki schodził po schodach
Usłyszał,że ktoś jest tam,więc szybkim i zdecydowanym krokiem poszedł sprawdzić kto to jest.
Okazało sie że to Donnie siedział przy stole i pił kawe. Don zaspanym głosem powiedział do brata:
-hej,a co ty już nie śpisz?.Buntownik usiadł przy stole i powiedział:
-jakoś..tak wyszło.... .
Zrobiła sie niezręczna cisza gdy Raphael zapytał sie brata z lekkimi rumieńcami:
-Don...jeśli sie kogoś kocha to jak tej osobie o tym powiedzieć?.machonooki zaksztusił sie kawą i powiedział z nie dowierzaniem:
-po 1 nie czekaj bo jak będziesz to odkładać to możesz tą osobe stracić...a po 2...ZAKOCHAŁEŚ SIE!?!?. Raphie z powagą powiedział:
-N-nie...a nawet gdyby to ta osoba ma fioła na innym punktcie. Wszyscy przyszli do kuchni a zielonooki akurat wtedy wychodził ze wielkim smutkiem na twarzy.Donnie z zamyśloną minął powiedział:
-chłopaki..sądze,że nasz braciszek sie zakochał ale niestety ta osoba nie odwzajemnia jego uczucia. Mutanty zaczeły rozmawiać przy stole kto jest miłością ich brata.

************************************

Było po południu gdy bracia zaczeli trening na dojo.Leo zaczął walke miedzy Raphael'em. Gdy mutant zaczął atak lider go powalił i zapytał:
-Raphie powiesz nam co to za idealna osoba,że sie w niej zakochałeś?.buntownik z zamachem wstał dając liderowi uścisk,w którym Leo i sam Raph sie zaczerwienili.Uścisk był tak mocny,że niebieskooki wydawał z siebie dźwięki:
-Raph...póść mnie...to boli..ah..Ra..AHHH!!~. Zielonooki póścił brata a ten upadł i położył sie w taki sposób jakby z nim współżył.Mutant przeprosił brata i z rumieńcami powiedział:
-Ta ,,szczęściara" mnie nawet nie zauważa. I po tych słowach poszedł do pokoju i zasnął.

Po jakiejś godzinie żółw wstał z łóżka i poszedł do pokoju Leonarda z niezbyt wesołą miną.Wszedł do pokoju bez uprzedzenia i zobaczył jak Leo robi szpagat.

Raph:
-Leo chciałem cię przeprosić zaaAAAA!!!. Buntownikowi z wrażenia spóściła sie krew z nosa (którego nie miał xd).
Lider z lekkim śmiechem powiedział wstawając z podłogi:
-a tobie co? okres masz?. Bracia zaczeli sie zaczerwieniać,a szczególnie Raphael,który powiedział dobranoc i poszedł do pokoju zamykając sie w nim i chowając swoją głowe w kolanach z myślą,że znowu nie wyznał tego,czego czuje do brata.




I to było by na tyle z 2 rozdziału
Mam nadzieje,że sie spodobało wam i widzimy się w następnym rozdziale.

Papatki♡

Mam nadzieje,że sie podobało

Zakochany buntownik TMNT 2012Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz