(prawda wyjdzie na jaw?) rozdział 10

273 17 6
                                    

April podbiegła do lidera i zapytała sie:
-Leo o co chodzi?. Lecz on na to:
-Nic...
Po tych słowach mutant poszedł do dojo,aby posłuchać rady mistrza Splintera.

Był już w dojo i Splinter zobaczył,że jego syn jest nie szczęśliwy i zarazem nie spokojny. Szczur powiedział:
-Leonardo co sie dzieje?. On na to:
- Sensei...jeśli na kimś mi zależy,a tą osobe sie zraniło to co można zrobić?. Szczur na to:
-Hmm..(drapie sie po brodzie xd) trzeba udowodnić,że ci na niej zależy. Leonardo podziękował ojcu i pobiegł do swojego pokoju.

************************************

Była 22.48 kiedy Leo poprosił wszystkich do salonu. Tym samym Raphaela. Podszedł do brata i go przytulił mówiąc przy tym ,,przepraszam" i niewiadomo z jakiego powodu zemdlał. Z laboratorium wyszedł lider i Donnie. Mózgowiec powiedział,że przez stres ich brat zemdlał. Leo poprosił Raph'a,aby ten z nim poszedł do kuchni. Zgodził się z niecheciął.
Żółw w niebieskiej bandanie powiedział:
-Raphie to niebyła Karai..to był atak robotów z klanu stopy. Zielonooki powiedział:
-Aha,czyli całowałeś sie z robotem tak?. Lider zaprzeczył i opowiedział o całej histori. Buntownikowi zrobiło sie głupio i ,,wpadł" w ramiona mutanta. Kiedy Raph to zrobił Leo podniósł jego głowe i go pocałował. Żółw odwzajemnił pocałunek. Ale nie trwało to długo,ponieważ do kuchni przyszedł Mikey,który wszystko widział i pobiegł do ,,salonu".
Bracia chcieli mu to wytłumaczyć,ale nie zdążyli. Gdy przyszli do salonu piegusek wrzasnął:
-Oni sie całowali!!!!. Na co wszyscy:
-Co?!?
Sensei powiedział:
-Cisza! Raphaelu i Leonardo czy to prawda?

Tam tam tam CDN....
************************************

Siemka!
Mam nadzieję,że sie podobało!
Papatki♡

Zakochany buntownik TMNT 2012Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz