(nic nie boli tak jak zdrada!) rozdział 9

269 21 6
                                    


Po ataku czerwonego kaszlu Leo poszedł do brata,aby sie dowiedzieć o jego samopoczuciu. Gdy zobaczył go buntownik chciał być daleko od niego,ale lider go zatrzymał. Leo powiedział:
-Raph..co sie dzieje?. Lecz on na to nic.
Po chwili dodał zimno:
-Nic..
I po tych słowach Leonardo szarpnął brata za ręke,aby na niego spojrzał. Raph na to:
-Czego odemnie chcesz?! Najpierw lecisz do Karai,potem do mnie,a teraz mnie zdradzasz!!. Leo cofnął sie do tyłu z wrażenia. Raph odtrącił mutanta w niebieskiej bandanie ramieniem i pobiegł w stronę wyjścia z kryjówki. Leo poszedł do łazienki,aby zmyć z siebie dzisiejsze wrażenia i przy tym zastanawiając sie dlaczego jego chłopak powiedział,że go zdradził mimo to,że lider nikogo nie pocałował tylko odepchnął od siebie robota klanu stopy i przy tym obronił ukochanego. Po tej walce stracił przytomność.
Buntownik miał dalej obraz tego jak jego brat całował się z Karai (tak naprawde to nie była Karai tylko robot klanu stopy i Rapho'wi sie coś przewidziało xdd rozumiecie nie? Powiedzmy,że tak)
Zielonooki skakał po dachach domów. W pewnym momęcie nie miał siły i usiadł. Rozmyślał nad tym czy to prawda co Leo zrobił,jak go potraktował.

************************************

Po jakimś czasie buntownik wrócił do kryjówki. Nie omineło go to,że Leonardo podbiegł do niego i go przytulił czule. Raphael nie oddał uścisku,a reszta sie zastanawiała o co chodzi.

************************************

Podobało się? Piszcie! Przepraszam,że rozdziały są krótkie. No wiecie nauka i te sprawy xdd.

Papatki♡

Zakochany buntownik TMNT 2012Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz