10

599 31 5
                                    

Rachel pov.

Obudziłam się w jakimś ciemnym pomieszczeniu, było mi zimno a na dodatek byłam głodna. Moje ręce i nogi były związane łańcuchami, nie dałbym rady nic zrobić.

Myślałam jak by tu uciec, oczy Przyzwyczaiłam się do ciemności i widziałam o wiele więcej. Nie było w tym pomieszczeniu niczego ciekawego. Było tylko betonowe łóżko.

Usłyszałam kroki, ktoś otworzył drzwi, to była cela, widać kraty od lampy naftowej.

- Obudziła się. - stwierdził jakiś głos.

- Faktycznie. - odezwał się ktoś inny. -Wiesz, uważam to za głupi pomysł.

- Czemu?

- Jest Zwiadowcą, na pewno będą ją szukać, na dodatek jest okropnie silna.

- I? Ale jest tytanem! Jej krew jest cenna, ale zanim pobierzemy jej krew, całą krew, musimy się dowiedzieć o zamiarach Zwiadowców.

- Myślicie, że coś wam powiem? - zapytałam

- Owszem, powiesz. - kopnął mnie w brzuch. Kopał, bił. aż zaczęłam krztusić się krwią.

- Marnujesz krew!

- Ta i tak się nie przyda, spokojnie, mamy jej na tyle, że powinno wystarczyć.

Cały czas się nade mną znęcali, czułam i słyszałam trzask swoich kości. Łamali je. Pomimo bólu, nic nie mówiłam ani nie krzyczałam.

- Nie... Podam się.

- Takie brednie to gadaj nie nam.

- Róbcie co... Chcecie. Ja wam nic... Nie powiem.- ciężko było mi mówić przez ból jaki czułam na całym ciele. Nie wiem jak długo tu jestem, ale mam wrażenie, że kilka dni.

- Mów, kiedy następna wyprawa za mury?

Milczałam.

- Nie wiem. - odpowiedziałam.

Znów mnie kopnął. Wyszli pozostawiając mnie leżącą na ziemi, związana łańcuchami, na co by się zdała moja siła czy moc, skoro nie umiem kontrolować mocy, a walka wręcz nie przyda się, skoro mam łańcuchy.

Nawet nie zamknęli celi. No tak, po co? Skoro wiedzą że nie ucieknę. Co robić?

Levi pov.

- Erwin!

- Uspokój się! Wiem, że utratą tak ważnego żołnierza jest ciężka, ale co zrobić?

- Odszukać ją.

- Zawzięty jesteś! Masz trzy dni.

- Tylko?

- Jeżeli jej nie znajdziesz, zapomnisz o niej, minął tydzień, daj spokój. Szukaliśmy jej przez ten cały czas i nic.

- Dam radę, daj mi tydzień!

- Hm... Zgoda. Tydzień. Tylko dlatego, że ona jest tego warta.

**

Ruszyłem na poszukiwania, jeździłem wszędzie gdzie się dało i nic. Nie miałem pojęcia gdzie szukać.

Rachel pov

Ktoś mnie w ogóle szuka? Pewnie sie cieszą... Chociaż nie, Levi zdaje się mi w jakiś sposób ufać. Co z tego skoro i tak tu zginę?

- Gadaj szmato!! Co Erwin planuje zrobić?

- Nic mi nie mówią... Aż tak mi nie ufają... Złą osobę porwaliście.

- Morda! - znów mnie kopał, bił... Kości znów trzaskały, a ja znów krztusiłam się krwią. - Dawaj strzykawkę!

SnK | Bez Przyszłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz