14

751 52 24
                                    

(info+ WAŻNE!!! PROSZĘ PRZECZYTAJ. chodzi o nową książkę. Będę pisać taką jedną, ale pod warunkiem, że inne będę rzadziej się pojawiać, ponieważ mam super pomysł, ale potrzeba na niego czasu. Piszcie co o tym myślicie).


- A więc? - zapytał Levi, widząc zmieszaną minę Erwina. - Co zamierzasz zrobić?

- Plan B. - odpowiedział po chwili milczenia. - Tak jak to omawialiśmy.

**kilka godzin wcześniej, zebranie w jadalni na omówienie strategii wyprawy poza mury**

- Jesteśmy już. - powiedział Levi.

- Dobrze, czekaliśmy tylko na was. - po tych słowach zwrócił się do wszystkich. - Wyruszamy poza mury aby złapać tytanów do badań. Hanji powie wam szczegóły wyprawy.

- Tak. - zaczęła kobieta. - Spójrzcie na naszą strategię, pracowałam nad nią sporo czasu, ale powinna być dobra, w tylnich rzędach ustawią się trzy grupy po cztery osoby, na froncie w cztery grupy, po dwie osoby. - Kobieta wytłumaczyła całą strategię, była dobra, wydawało się być proste. - Jedynym utrudnieniem będzie to, jakie tytany złapać musimy. - zapadła cisza, zaczęliśmy się obawiać co powie. - Zwyczajnego, niezależnie od wysokości i odmieńca, zależy jaki się nam trafi.

- Jako iż strategia ,,A'' może się nie powieść, mamy także plan B. - zaczął. - Który polega na wystrzeleniu nowej dla was flary. - połorzył nowy kolor na blacie. - Jest to mieszanka czerwonego, niebieskiego i żółtego, wszystkie trzy kolory będą ze sobą współgrać, oznacza to w tedy, że przechodzimy do plany ,,B'' ( wymyśliłam tę flarę.)

- Na czym polega plan ,,B''? - zapytałam.

- Misja w celu złapaniu tytanów eksperymentalnych zostanie odwołana a na jej miejsce przejdzie zwykła ekspedycja za mury. - powiedział. - Prościej mówiąc, zaczniemy robić to co na każdej wyprawie za mury, zabijać i starać się przeżyć.

**Powrót do teraźniejszości, wyprawa za mury**

- Robimy to co mówiłem! - krzyknął. - Rachel, flara planu ,,B''! - wydał rozkaz Erwin.

Szybko wyjęłam flarę i wystrzeliłam. Po chwili na niebie usiosło się kilkanaście takich flar.

- Plan B... - powiedziałam do siebie szeptem. - Coś się święci niedobrego...

**

Ta wyprawa nie ma sensu! Tyle ludzi zginęło! Tyle wysiłku na marne! Co my do cholery odwalamy!? Dlaczego nie potrafimy złapać tytanów skoro od zawsze nie było z tym aż takich problemów!? Co tu się odwala!?

- Erwin! - krzyknęłam zła jego milczeniem.

- Rozdzielamy się. - powiedział po chwili milczenia.

- Co?! - wykrzyczał Levi.

- Rozdzielamy się!! - krzyknął i pojechał przed siebie, ja pojechałam w lewo, a Kapral w prawo.

**

Mam za sobą trzy odmieńce, jeden dziesięcometrowy a dwa piętnasto, oraz osiem zwykłych, różnych, dziewięcio metrowych, piętnasto, dziesięco i tak dalej. Gaz pomału mi się kończy, muszę go oszczędzać jeżeli chcę wrócić cała.

Nie da się wrócić z zapasem gazu...

- Dwudziestometrowy na dwunastej! - krzyknęłam do siebie. - Odmieniec! - wyjęłam czarną flarę i wystrzeliłam.
Ruszyłam na niego, był zawzięty, ciężko było dostac sie do karku.

- Ach! - trącił mnie łapą, upadłam na ziemię, poczułam że moja noga jest złamana.

Leżałam na ziemi, trójmanewr jest ciężki z jedną niesprawną nogą! Boli jak cholera, zdaję sobie sprawę, że albo nie wrócę żywa, albo w pełni do zdrowia.

SnK | Bez Przyszłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz