3 math teacher 3

680 40 23
                                    

Jin był wczorajszego dnia roztrzęsiony i rodziciel piątki dzieci to widział

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jin był wczorajszego dnia roztrzęsiony i rodziciel piątki dzieci to widział.

Chociaż powtarzał, że mogą mówić mu wszystko, to nadal się wstydzili. Jedynie Jeonggukie mówił mu o wszystkich.

Dlatego wieczorem, kiedy pozostałe dzieciaki były zajęte przytulaniem Yoongiego, pociągnął za rączkę najstarszego syna i zaciągnął go do swojej sypialni, siadając na łóżku.

— Seokjinnie, czemu jesteś taki roztrzęsiony? — Zapytał, nadal trzymając jego dłoń w swojej i wolną ręką przeczesując jego gęste włosy.

— N–Nic się nie stało. — Zamknął oczęta i po polikach poleciały mu łezki.

— Co się stało, Jin-ah? — Potrząsł jego rączką i przytulił go do siebie, najmocniej jak umiał.

— Pani nauczycielka na mnie nakrzyczała i wstawiła jedynkę. — Zapłakał, a Jimin chwycił jego buzię w swoje dłonie i składał na jego ustach drobne buziaki. Kształtność ust odziedziczył zdecydowanie po mamusi, ale kształt krawędzi był prawie identyczny, jak ten Yoongiego.

— Co Ci powiedziała?

— Że jestem beznadziejny i to napewno przez to, że wychowuje mnie dwóch mężczyzn. — Płakał dalej i przerywał w paru momentach. Jego rodziciel usadził go na swoim udzie, przytulając go do siebie. — I–I powiedziała jeszcze, że pewnie codziennie pieprzycie jednego z nas. C–Cokolwiek to znaczy.

🍭

Wściekły Yoongi ciągnął swojego najstarszego syna do szkoły, by poważnie porozmawiać z jego nauczycielką.

Kiedy tylko mąż powiedział mu, że nowa matematyczka wyzywała mu syna, nie wytrzymał i prawie dzwonił na policję.

Nie był już tak wkurwiony jak wczoraj, ale dalej był zły. Jakaś kobieta bezpodstawnie wstawiła jego synowi złą ocenę i obrażała jego rodziców.

— Gdzie jest ta nauczycielka, która zrobiła ci krzywdę? — Zapytał, kiedy już weszli do szkoły i zostawili kurtkę dziewięciolatka w szatni.

Jin wskazał palcem na młodziutką nauczycielkę, która widząc rodzica z dzieckiem, od razu próbowała uciec. Był pewien, że dopiero ukończyła studia.

— Przepraszam! — Powiedział trzydziestolatek, by ją zatrzymać. Stanęła na środku korytarza i kiedy zobaczyła, że ta sama para idzie w jej stronę, wystraszyła się. — Seokjin poskarżył się, że pani wstawiła mu jedynkę–

— Jak nic nie umiał, to czemu się pan dziwi, że takową dostał? — Zapytała, nieuprzejmie mu przerywając.

— Nie pozwoliła mi pani dokończyć. — Warknął, zaraz wracając do nieco milszego tonu, ale dalej w niczym nie przypominającego tego słodkiego i delikatnego, kiedy mówił do Jimina. — Jestem niezadowolony z pani zachowania. Powiedziała pani, że mój syn jest beznadziejny, dlatego że wychowuje go dwóch mężczyzn i stwierdziła pani, że razem z mężem codziennie pieprzymy jednego z naszych synów. — Patrzył na nią groźnie, a ona cała się trzęsła, bo niezwykle przystojny mężczyzna mówił do niej jakby była najgorszym ścierwem w tej galaktyce. — Nawet pani sobie nie wyobraża, jak trudne jest dopilnowanie piątki dzieci, w tym czterech chodzących do szkoły. Jeżeli wykaże pani chęć możemy się zamienić, ale mimo że kocham całą szóstkę nie życzyłbym pani, żeby miała pani piątkę dzieci i niepracującego męża.

— Mam panu współczuć, czy co?

— Życzy sobie pani, żebym poszedł do dyrektora? Wyrażanie swojego zdania jest ważne, ale demoralizowanie czyichś dzieci, jest na tyle poważną sprawą, że pan dyrektor bardzo chętnie wykopie panią z pracy na zbity pysk. — Groził palcem, drugą mając zamkniętą w uścisku Seoka.

— Chętnie posłucham o co chodzi. — Wtrącił się dyrektor, a Min pomyślał, że nigdy nie miał takiego szczęścia.

— Seokjin został obrażony przez tą panią. Powiedziała, że jest beznadziejny dlatego, że wychowuje go dwóch mężczyzn. Stwierdziła również, iż codziennie go pieprzymy. To nie jest prawda.

Dyrektor wywalił gały i wpatrywał się w zapłakanego berbecia, który stał przy nodze swojego taty, ściskając w dłoniach materiał jego spodni.

Brunet naprawdę się cieszył, że udało mu się mieć kontakty wszędzie i będzie mógł to wykorzystać, żeby syn nie miał lekcji z tym przebrzydłym babsztylem.

— Musimy porozmawiać, panno Lee. Bardzo dziękuję za informację, Yoongi.

— Dzięki, tato. — Powiedział Seokjin, puszczając jego rękę i nogę, żeby wystawić je, poczekac aż tata chwyci go pod pachami i mocno opatulić tatusia w ramach podzięki.

Nawet dał mu soczystego buziaka w usta, a trzydziestolatek już wiedział, że narazie niewinne usteczka Seokjina będą źródłem wielu walk, dokładnie jak te Jimina.

poza tym wszystkim co dostaliście pod choinkę?

good days ; yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz