Jin był wczorajszego dnia roztrzęsiony i rodziciel piątki dzieci to widział.
Chociaż powtarzał, że mogą mówić mu wszystko, to nadal się wstydzili. Jedynie Jeonggukie mówił mu o wszystkich.
Dlatego wieczorem, kiedy pozostałe dzieciaki były zajęte przytulaniem Yoongiego, pociągnął za rączkę najstarszego syna i zaciągnął go do swojej sypialni, siadając na łóżku.
— Seokjinnie, czemu jesteś taki roztrzęsiony? — Zapytał, nadal trzymając jego dłoń w swojej i wolną ręką przeczesując jego gęste włosy.
— N–Nic się nie stało. — Zamknął oczęta i po polikach poleciały mu łezki.
— Co się stało, Jin-ah? — Potrząsł jego rączką i przytulił go do siebie, najmocniej jak umiał.
— Pani nauczycielka na mnie nakrzyczała i wstawiła jedynkę. — Zapłakał, a Jimin chwycił jego buzię w swoje dłonie i składał na jego ustach drobne buziaki. Kształtność ust odziedziczył zdecydowanie po mamusi, ale kształt krawędzi był prawie identyczny, jak ten Yoongiego.
— Co Ci powiedziała?
— Że jestem beznadziejny i to napewno przez to, że wychowuje mnie dwóch mężczyzn. — Płakał dalej i przerywał w paru momentach. Jego rodziciel usadził go na swoim udzie, przytulając go do siebie. — I–I powiedziała jeszcze, że pewnie codziennie pieprzycie jednego z nas. C–Cokolwiek to znaczy.
🍭
Wściekły Yoongi ciągnął swojego najstarszego syna do szkoły, by poważnie porozmawiać z jego nauczycielką.
Kiedy tylko mąż powiedział mu, że nowa matematyczka wyzywała mu syna, nie wytrzymał i prawie dzwonił na policję.
Nie był już tak wkurwiony jak wczoraj, ale dalej był zły. Jakaś kobieta bezpodstawnie wstawiła jego synowi złą ocenę i obrażała jego rodziców.
— Gdzie jest ta nauczycielka, która zrobiła ci krzywdę? — Zapytał, kiedy już weszli do szkoły i zostawili kurtkę dziewięciolatka w szatni.
Jin wskazał palcem na młodziutką nauczycielkę, która widząc rodzica z dzieckiem, od razu próbowała uciec. Był pewien, że dopiero ukończyła studia.
— Przepraszam! — Powiedział trzydziestolatek, by ją zatrzymać. Stanęła na środku korytarza i kiedy zobaczyła, że ta sama para idzie w jej stronę, wystraszyła się. — Seokjin poskarżył się, że pani wstawiła mu jedynkę–
— Jak nic nie umiał, to czemu się pan dziwi, że takową dostał? — Zapytała, nieuprzejmie mu przerywając.
— Nie pozwoliła mi pani dokończyć. — Warknął, zaraz wracając do nieco milszego tonu, ale dalej w niczym nie przypominającego tego słodkiego i delikatnego, kiedy mówił do Jimina. — Jestem niezadowolony z pani zachowania. Powiedziała pani, że mój syn jest beznadziejny, dlatego że wychowuje go dwóch mężczyzn i stwierdziła pani, że razem z mężem codziennie pieprzymy jednego z naszych synów. — Patrzył na nią groźnie, a ona cała się trzęsła, bo niezwykle przystojny mężczyzna mówił do niej jakby była najgorszym ścierwem w tej galaktyce. — Nawet pani sobie nie wyobraża, jak trudne jest dopilnowanie piątki dzieci, w tym czterech chodzących do szkoły. Jeżeli wykaże pani chęć możemy się zamienić, ale mimo że kocham całą szóstkę nie życzyłbym pani, żeby miała pani piątkę dzieci i niepracującego męża.
— Mam panu współczuć, czy co?
— Życzy sobie pani, żebym poszedł do dyrektora? Wyrażanie swojego zdania jest ważne, ale demoralizowanie czyichś dzieci, jest na tyle poważną sprawą, że pan dyrektor bardzo chętnie wykopie panią z pracy na zbity pysk. — Groził palcem, drugą mając zamkniętą w uścisku Seoka.
— Chętnie posłucham o co chodzi. — Wtrącił się dyrektor, a Min pomyślał, że nigdy nie miał takiego szczęścia.
— Seokjin został obrażony przez tą panią. Powiedziała, że jest beznadziejny dlatego, że wychowuje go dwóch mężczyzn. Stwierdziła również, iż codziennie go pieprzymy. To nie jest prawda.
Dyrektor wywalił gały i wpatrywał się w zapłakanego berbecia, który stał przy nodze swojego taty, ściskając w dłoniach materiał jego spodni.
Brunet naprawdę się cieszył, że udało mu się mieć kontakty wszędzie i będzie mógł to wykorzystać, żeby syn nie miał lekcji z tym przebrzydłym babsztylem.
— Musimy porozmawiać, panno Lee. Bardzo dziękuję za informację, Yoongi.
— Dzięki, tato. — Powiedział Seokjin, puszczając jego rękę i nogę, żeby wystawić je, poczekac aż tata chwyci go pod pachami i mocno opatulić tatusia w ramach podzięki.
Nawet dał mu soczystego buziaka w usta, a trzydziestolatek już wiedział, że narazie niewinne usteczka Seokjina będą źródłem wielu walk, dokładnie jak te Jimina.
poza tym wszystkim co dostaliście pod choinkę?
CZYTASZ
good days ; yoonmin
Fanfictionyoongi i jimin mają piątkę dzieci jin-9; hobi&joon-7; tae-6; jungoo-4 (podałam rocznikowo!!) 18.02-hobi&joon; 09.03-yg; jungoo-01.09; jin-04.10; jm-13.10; Tae-30.12 jm-28; yg-30