żebyście miło wkroczyli w weekend💘💝💖💕💗💞💓
komentujcie, bezki!!Pewnego ciepłego dnia Min Jimin, postanowił wybrać się z Jeonggukiem na zakupy.
Zwykle to Yoongi się tym zajmował, ale przez ostatnie dwa dni leżał plackiem w domu, z katarem i gorączką.
Na szczęście gorączkę udawało się zbić tabletkami, ale katar nie znikał.
— Gukie, mógłbyś przynieść truskawkową czekoladę? — Ukucnął przy synku. Skoro mąż nie chciał zdrowieć musiał posunąć się do objadania go czekoladą. Wtedy wszystko znikało, jakby żadnej choroby nie było.
Najmłodszy Min natychmiast pobiegł po czekoladę i zapatrzył się w lśniące opakowanie niezdrowych czipsów, które niedawno kupił tatuś.
W tym samym momencie Jimin nie mógł dosięgnąć do towaru na najwyższej półce i zaraz obok zjawił się jakiś małolat, który podał mu ową rzecz.
Uprzejmie mu podziękował, czytając etykietę. Chłopak dalej tam stał, przypatrując się dwudziestoośmiolatkowi.
— Wyjdźmy gdzieś razem. — Odparł kolorowowłosy, łapiąc za jego dłoń.
Ostrożnie wyciągnął dłoń z uścisku małolata.
— Bardzo przepraszam, mam już męża. — Uśmiechnął się, rozglądając się za swoim synkiem.
— Mąż nie ściana, da się przesunąć.
— Kolego, mam już dwadzieścia osiem lat, piątkę dzieci i męża. Z łaski swojej daj mi spokój. — Powiedział niemiło, jeszcze dosadnie pokazując obrączkę z różowego złota.
— To nic, ciało masz jeszcze silne i mógłbyś trochę po mnie poska—
— Mamuś, mam już! — Jeongguk chwycił rodziciela za dłoń i pokazał środkowego palca, dokładnie tak jak nauczył go tatuś.
🍭
— Dzisiaj podbijał do mnie jakiś małolat, chciał się ze mną umówić. — Wyznał mężowi, opierając się o wannę. Yoongi leżał między jego nogami, przeglądając jakiś portal społecznościowy.
— Gdybyśmy nie byli małżeństwem też bym do ciebie podbijał. — Odpowiedział trzydziestolatek z uśmiechem, wstawiając na profil Jimina parę słodkich zdjęć.
Jeszcze trochę i będą musieli zrobić nowe zdjęcie całej siódemki bo ostatnie robiło się nieaktualne.
— Ty to co innego. — Machnął dłonią, rysując partnerowi po mokrych plecach. — Jesteśmy prawie w tym samym wieku. On miał może z dwadzieścia lat.
— Masz branie, młody. — Zaśmiał się, a blondyn spojrzał mu przez ramię.
— Nie dodawaj tego zdjęcia! — Zawstydził się młodszy, próbując odebrać brunetowi telefon.
— Nie krzycz, dzieci śpią. — Warknął starszy, całkowicie się od niego odsuwając.
— Chciałbym mieć psa albo kota. — Yoongi zrobił zdegustowaną minę, wracajac do przeglądania zdjęć w telefonie blondynka.
— Mało ci? — Jimin posmutniał, bo tak jak zwykle mąż kwestionował każdy jego plan.
— Zawsze tak robisz. — Mruknął płaczliwie, wychodząc z wanny. Miał ochotę na gorącą kąpiel i jakieś małe co nieco z trzydziestolatkiem, ale chęci wyparowały razem ze zdegustowaną miną bruneta. Wtedy poczuł dużą dłoń, czule głaskającą jego biodro i kciuk pocierający o jego pośladek.
— Park jest otwarty? — Zaśmiał się Yoongi, widząc wyraźne zainteresowanie blondyna, który zdjął koszulkę, którą dotychczas założył i wyciągnął kochanka z wanny.
— Dla napalonego męża zawsze. — Uśmiechnął się dwudziestoośmiolatek, dokładnie osuszając ręcznikiem Yoongiego.
— Zaplanowałem dzisiaj wannę, ale cóż, lepiej się sprawdzasz jako poduszka. — Trzydziestolatek wzruszył ramionami. — Dasz radę zrobić szpagat? — Ziewnął, głośno mlaskając.
— Musiałbym się rozciągnąć, a to trochę zajmie. Nie chcę kontuzji. Poza tym, co ty knujesz? Małe kotki już dawno śpią, pysiaczku. — Ostrożnie cmoknął bruneta w usta. Z uwielbieniem przesunął rączki na całkowicie odkryty tyłek męża, gniotąc go w dłoniach.
— Mam ochotę wziąć cię w kabinie prysznicowej, całować cię w usta i patrzeć ci prosto w oczy. — Mruknął Yoongi, trzymając dłoń na jego talii.
— Nie mogę leżeć na ścianie?
— Wykluczone.
— Pewnie przez większość i tak nie będziesz patrzył mi w oczy.
— Tak długo, jak mogę cieszyć się twoją bliskością jest spoko.
👅
— Ji bądź ciszej. Dzieci, kurwa, śpią. — Sapnął starszy Min, czując jak zimna woda spływa mu po plecach, a blondyn kaleczy go swoimi paznokciami.
Jimin nie słyszał, czuł się tak wykurwiście, że ledwo trzymał się na nogach, a to jak mąż się w nim ruszał wszystko potęgowało. Dawno się tak nie czuł, tęsknił za tym uczuciem.
Łzy spływały po całej jego twarzy, mieszając się z lodowatą wodą, która nieprzyjemnie chłodziła gęstą atmosferę.
Yoongi wystraszył się, kiedy blondyn zaczął przewracać oczami, łapał płytkie, głośne oddechy, a jego drobniutkie, umięśnione ciałko się trzęsło.
Udało mu się go złapać, a dwudziestoośmiolatek słodko wzdychał, zmęczony najlepszym orgazmem w życiu.
— Jesteś normalny? Mogłeś powiedzieć, że źle się czujesz. — Warknął Yoongi, dalej mocno go trzymając. Nie zauważył nawet, kiedy Jimin zakręcił wodę i ściągnął swoją nogę z barku trzydziestolatka.
Uśmiechnął się trochę, kiedy zauważył, jak po mięśniach brzucha męża spływa jego sperma, a on stoi jakby właśnie zobaczył blondyna nago po raz pierwszy. Mimo wszystko mocno przytulił się do Yoongiego, dalej wyraźnie czując skutki upragnionego stosunku.
— Jiminnie. — Powiedział zmartwiony brunet, klepiąc mniejszego po poliku. — Dobrze się czujesz, aniołku? — Zapytał, odgarniając mokre włosy ze spoconego czółka. Śliczne oczka dalej pozostawały zamknięte, ale dwudziestoośmiolatek cichutko chichotał, więc był troszkę spokojniejszy.
— Było zajebiście. — Pocałował go, rozdzielając cukierkowo różowe usta swoim językiem. Niestety, nim zdążył zrobić coś jeszcze, trzydziestolatek wyrzucił go z dużej kabiny prysznicowej, wcześniej boleśnie gryząc go w język.
Nie obeszło się bez czerwonego odcisku dłoni na pośladku Jimina i groźnego „nie rób tak więcej" Yoongiego.
CZYTASZ
good days ; yoonmin
Fanficyoongi i jimin mają piątkę dzieci jin-9; hobi&joon-7; tae-6; jungoo-4 (podałam rocznikowo!!) 18.02-hobi&joon; 09.03-yg; jungoo-01.09; jin-04.10; jm-13.10; Tae-30.12 jm-28; yg-30