year after wedding
— Możesz iść z kolegami na miasto. Poradzę sobie. — Jimin pociągnął nosem, głaszcząc Jina po głowie.
— Jesteś chory, weź leki i daj mi się zająć Jinem. — Yoongi usiadł na kanapie, spoglądając na swoją rodzinę. Taką naprawdę jego, która nie udawała, że go kocha i pozwalała mu być innym. — Powinieneś iść spać, kotku. — Dodał, odgarniając jego włosy, który spadły mu na czółko.
— Są twoje urodziny, idź się bawić. — Warknął, obejmując śpiącego chłopczyka.
— Nie ma mowy. Jesteś chory Jimin, muszę zająć się Jinem. — Jakoś udało mu się wyciągnąć pięciomiesięcznego chłopca spod swojego męża i ostrożnie położył go na swojej klatce piersiowej, a niemowlę złapało za jego mały palec.
Jimin się uśmiechnął i podał mężowi chusteczkę, bo Jin ślinił mu koszulkę.
— Kocham Cię, wiesz? — Tym razem Yoongi się uśmiechnął i zrobił dzióbek, wysyłając swojej drugiej połówce buziaka.
four years after wedding
Yoongi nie mógł uwierzyć, że w ich domu mogło być tak cicho. Mając czwórkę chłopców i męża, był przyzwyczajony do tego, że w ich domu jest głośno, zawsze gra jakieś radio albo chłopcy śpiewają.
Ale teraz nie słyszał nic.
Widział tylko swojego męża, siedzącego na kanapie, ubranego w beżową koszulę, którą miał włożoną w czarne spodnie.
— Cześć, kochanie. — Powiedział, spokojnie wstając ze swojego miejsca, idąc przywitać się z ukochanym.
— Gdzie są dzieci?
— U babci. — Odpowiedział Jimin, wydymając usta. — Kończysz dzisiaj dwadzieścia pięć lat, pysiu. Musimy to uczcić. — Uśmiechnął się szeroko, całując zaskoczonego jubilata w sam środek ust. — Chciałbyś coś zjeść? Jeżeli nie możemy obejrzeć film albo poleżeć w łóżku, uprawiać seks. Możemy robić co tylko zechcesz, jestem cały do twojej dyspozycji. — Złapał męża za rękę i poprowadził go do stołu, nie zauważył przez to, że brunet całkowicie się rozkleił i próbował zakryć dłońmi. — Jejciu, Yoonie. — Posadził starszego na krześle, zwyczajnie przeczesując jego włosy.
Zwykle nie obchodzili urodzin, większość czasu poświęcając dzieciom. Dopiero wieczorem mogli położyć się razem w łóżku i obdarować się prezentami.
— Jesteś przecudny, Minnie. Jak na ciebie zasłużyłem? — Zapytał, mocno obejmując blondyna w pasie i chowając głowę w jego koszuli.
— Po prostu cię kocham, nie robię tego za coś. — Schylił się na tyle ile mógł i ucałował zapłakanego bruneta w czółko. Dalej głaskał go po włosach, a Yoongi zastanawiał się już co chce robić z mężem.
Tak dawno nie zostawali tylko we dwójkę, że bez dzieci nie wiedział co mogą robić.
Mogli iść na całość w kuchni, Jimin zawsze powtarzał, że marzy o czymś takim. Ale wtedy na myśl przychodziło mu duże, małżeńskie łóżko, które stało w ich sypialni i zaciśnięte uda blondyna.
Tak dawno nie bawili się w taki sposób, że jubilat czuł się zbyt... Czysty.
Brunet wstał z krzesła, podnosząc męża razem ze sobą.
Już czuł te nieziemskie uczucie, kiedy Minnie zaciśnie swoje uda i ledwo da radę się przecisnąć swoim kutasem.
Nie mógł się doczekać.
jejuuuu, zapomniałam na szczęście u nas jeszcze jest 9.03, więc świętujemy dalej (ja nie, jestem znowu chora)
CZYTASZ
good days ; yoonmin
Fanfictionyoongi i jimin mają piątkę dzieci jin-9; hobi&joon-7; tae-6; jungoo-4 (podałam rocznikowo!!) 18.02-hobi&joon; 09.03-yg; jungoo-01.09; jin-04.10; jm-13.10; Tae-30.12 jm-28; yg-30