plz comment, i need your love, babies);
— Hoseok, dlaczego pobiłeś kolegę. — Yoongi zamknął oczy i czekał na odpowiedz starszego z bliźniaków, który siedział na kanapie obok z założonymi na klatce piersiowej ramionami.
— Nie powiem ci. — Odpowiedział, wydymając usta.
— Hoseokie. — Jimin usiadł pomiędzy mężem a synem i odwrócił się w stronę synka, siadając na kolanach męża. — Mógłbyś nam powiedzieć dlaczego pobiłeś kolegę? — Zapytał blondyn, łapiąc synka za rękę z uśmiechem.
— W–Wyzywał was. — Powiedział, a zazdrosny Yoongi zrzucił męża z kanapy. To było niesprawiedliwe. Starał się jak mógł, a wszystkie z nich w dalszym ciągu dalej bardziej ufały Jiminowi i nie chciały się go słuchać. Poza tym uważały go za zgreda.
— Możesz powiedzieć coś więcej? — Zapytał blondyn, gładząc dłoń Hoseoka.
— Powiedział, że jesteście obrzydliwi i pewnie macie tyle dzieci, żeby mieć więcej pieniędzy, a tak naprawdę nas nie kochacie. Bardzo się zdenerwowałem i wsadziłem mu ołówek do oka, ale nie chciałem zrobić mu krzywdy. Sam się poruszył. — Odparł siedmiolatek.
— Powinien dostać karę. — Powiedział Yoongi. Ostatnio nie miał czego im zabraniać, a jak na złość mąż nie gonił się na to, żeby mógł wybierać mu bieliznę.
— Nie, nie Hoseokie. Tatuś żartuje. — Jimin spojrzał na trzydziestolatka wzrokiem zabójcy i poklepał synka po głowie.
🍭
— Yoongi? Pamiętasz, że jutro jest ważny dzień? — Zapytał Jimin, plotąc Jungkookowi warkoczyka.
Brunet przyjrzał się wiszącemu w kuchni kalendarzowi ze słodkimi zdjęciami małych zwierzątek i próbował sobie przypomnieć.
Dzisiaj był trzydziesty pierwszy marca.
Coś mu świtało, ale za nic w świecie nie mógł sobie co w tym dniu się stało.
Któreś z ich dzieci miało urodziny? Nie, napewno nie, trzydziestolatek pamiętał, że Hobi i Namjoon mieli urodziny w lutym, a później miał Jeonggukie, ale dopiero we wrześniu.
Z każdą chwilą jego mąż wyglądał na coraz bardziej wkurwionego.
Już czuł jak dotkliwą karę mu zagwarantuje. Nie będzie mowy o wkładaniu blondynowi dłoni w majtki, żeby przynajmniej odrobinę ulżyć swoim żądom.
Wzruszył ramionami, wracając wzrokiem do ekranu telewizora. Wyczuwał, że zaraz dostanie w łeb. Ale Jimin zasłonił telewizor i z uniesionymi brwiami wpatrywał się w partnera.
— Napewno nie pamiętasz? — Zapytał, krzyżując ręce.
— O co ci chodzi, o czym miałbym pamiętać!? Nie możesz po prostu mi powiedzieć, a nie bawić się w jakieś kalambury? — Krzyknął Yoongi, bulwersując się.
— Jutro minie dziewięć lat od kiedy się pobraliśmy, młotku! — Wrzasnął, odsłaniając ekran, a trzydziestolatkowi zrobiło się przykro i ruszył w ślady dwudziestoośmiolatka. Przez ostatnie dwa tygodnie miał naprawdę dużo na głowie i zwyczajnie zapomniał.
Blondyn z pewnością liczył na to, że spędzą ten dzień tylko we dwójkę, bez dzieci. W tym roku pierwszy kwietnia wypadał w sobotę i będą musieli poprosić kogoś o pomoc.
Idealnie pamiętał, że Jimin był w trzecim miesiącu ciąży i nie mógł wypić ani kropelki alkoholu, więc jego brat wlewał wszystko w nowego szwagra. Blondyn skarżył się dwa dni później, że jego mąż był tak pijany, że w momencie, w którym położył się na łóżko natychmiast zasnął i nie dało się go obudzić nawet ściskaniem po kroczu.
Gdyby nie to, że czuł jak przewraca się z boku na bok, mamrocze pod nosem i kuli się, gdy niedelikatnie masował go po kroczu, Jimin był gotowy dzwonić po karetkę i na policję, żeby zgarnęli jego walniętego brata.
— Jejku, przepraszam Minnie. Wiesz, że ostatnio miałem serio dużo roboty i... — Tłumaczył się, próbując złapać uciekającego dwudziestoośmiolatka.
— Spieprzaj. — Warknął bojowo nastawiony Jimin, próbując wyrwać się mężowi, który zawinił.
Nie mógł.
Uwielbiał przytulanie, a Yoongi był w tym mistrzem, więc niechętnie odwzajemnił przytulasa, podduszając bruneta.
👅
Rodzice Yoongiego zgodzili się przygarnąć piątkę ich dzieci do siebie na ten jeden dzień i byli cali dla siebie.
Dosłownie.
Odkąd teściowa Jimina przekroczyła próg ich domu rzucili się na siebie jak wygłodniałe zwierzęta. Yoongi niespokojnie ściągał każdą rzecz, a dwudziestoośmiolatek rozrywał wszystko, co stawało mu na drodze, by móc dotknąć i zobaczyć więcej skóry męża.
Blondyn nie ukrywał, że na samym początku bał się, że nie wytrzyma z Minem jako swoim mężem długo, ale jeszcze bardziej bał się tego, że Yoongi znajdzie sobie kogoś innego albo po prostu straci atrakcyjność w jego oczach.
Jedna rzecz musiała tutaj paść – mimo, że w liceum brunet wyglądał nienajlepiej, dziewczyny kleiły się do niego jak muchy, a obecny Min Jimin zakochał się w dwa lata starszym bad boyu, a dzięki temu odciągnął go od narkotyków i urodził mu piątkę wspaniałych dzieci.
Obawy okazały się niepotrzebne, bo niedość, że trzydziestolatek nigdy nie oglądał się za nikim poza Jiminem (no dobrze zdarzyło się, ale nie patrzył na nikogo w taki sam sposób jak na blondynka), to jeszcze był zasypywany miliardem komplementów i czuł się niezwykle dowartościowany.
Ważną kwestią było to, że Yoongi jako trzydziestolatek nadal miewał chcice jak pierwsze-lepsze małolaty i to pozwalało, by ich życie seksualne było naprawdę... urozmaicone.
Poza tym Yoongi nie stracił nic ze swojej sprawności fizycznej i seksapilu. Za to dwudziestoośmiolatek dostrzegał, że trochę przytył od kiedy był w liceum, ale po czterech ciążach i tak wyglądał nadzwyczaj dobrze.
CZYTASZ
good days ; yoonmin
Fanfictionyoongi i jimin mają piątkę dzieci jin-9; hobi&joon-7; tae-6; jungoo-4 (podałam rocznikowo!!) 18.02-hobi&joon; 09.03-yg; jungoo-01.09; jin-04.10; jm-13.10; Tae-30.12 jm-28; yg-30