5 important day 5

633 36 16
                                    

plz comment, i need your love, babies);

plz comment, i need your love, babies);

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Hoseok, dlaczego pobiłeś kolegę. — Yoongi zamknął oczy i czekał na odpowiedz starszego z bliźniaków, który siedział na kanapie obok z założonymi na klatce piersiowej ramionami.

— Nie powiem ci. — Odpowiedział, wydymając usta.

— Hoseokie. — Jimin usiadł pomiędzy mężem a synem i odwrócił się w stronę synka, siadając na kolanach męża. — Mógłbyś nam powiedzieć dlaczego pobiłeś kolegę? — Zapytał blondyn, łapiąc synka za rękę z uśmiechem.

— W–Wyzywał was. — Powiedział, a zazdrosny Yoongi zrzucił męża z kanapy. To było niesprawiedliwe. Starał się jak mógł, a wszystkie z nich w dalszym ciągu dalej bardziej ufały Jiminowi i nie chciały się go słuchać. Poza tym uważały go za zgreda.

— Możesz powiedzieć coś więcej? — Zapytał blondyn, gładząc dłoń Hoseoka.

— Powiedział, że jesteście obrzydliwi i pewnie macie tyle dzieci, żeby mieć więcej pieniędzy, a tak naprawdę nas nie kochacie. Bardzo się zdenerwowałem i wsadziłem mu ołówek do oka, ale nie chciałem zrobić mu krzywdy. Sam się poruszył. — Odparł siedmiolatek.

— Powinien dostać karę. — Powiedział Yoongi. Ostatnio nie miał czego im zabraniać, a jak na złość mąż nie gonił się na to, żeby mógł wybierać mu bieliznę.

— Nie, nie Hoseokie. Tatuś żartuje. — Jimin spojrzał na trzydziestolatka wzrokiem zabójcy i poklepał synka po głowie.

🍭

— Yoongi? Pamiętasz, że jutro jest ważny dzień? — Zapytał Jimin, plotąc Jungkookowi warkoczyka.

Brunet przyjrzał się wiszącemu w kuchni kalendarzowi ze słodkimi zdjęciami małych zwierzątek i próbował sobie przypomnieć.

Dzisiaj był trzydziesty pierwszy marca.

Coś mu świtało, ale za nic w świecie nie mógł sobie co w tym dniu się stało.

Któreś z ich dzieci miało urodziny? Nie, napewno nie, trzydziestolatek pamiętał, że Hobi i Namjoon mieli urodziny w lutym, a później miał Jeonggukie, ale dopiero we wrześniu.

Z każdą chwilą jego mąż wyglądał na coraz bardziej wkurwionego.

Już czuł jak dotkliwą karę mu zagwarantuje. Nie będzie mowy o wkładaniu blondynowi dłoni w majtki, żeby przynajmniej odrobinę ulżyć swoim żądom.

Wzruszył ramionami, wracając wzrokiem do ekranu telewizora. Wyczuwał, że zaraz dostanie w łeb. Ale Jimin zasłonił telewizor i z uniesionymi brwiami wpatrywał się w partnera.

— Napewno nie pamiętasz? — Zapytał, krzyżując ręce.

— O co ci chodzi, o czym miałbym pamiętać!? Nie możesz po prostu mi powiedzieć, a nie bawić się w jakieś kalambury? — Krzyknął Yoongi, bulwersując się.

— Jutro minie dziewięć lat od kiedy się pobraliśmy, młotku! — Wrzasnął, odsłaniając ekran, a trzydziestolatkowi zrobiło się przykro i ruszył w ślady dwudziestoośmiolatka. Przez ostatnie dwa tygodnie miał naprawdę dużo na głowie i zwyczajnie zapomniał.

Blondyn z pewnością liczył na to, że spędzą ten dzień tylko we dwójkę, bez dzieci. W tym roku pierwszy kwietnia wypadał w sobotę i będą musieli poprosić kogoś o pomoc.

Idealnie pamiętał, że Jimin był w trzecim miesiącu ciąży i nie mógł wypić ani kropelki alkoholu, więc jego brat wlewał wszystko w nowego szwagra. Blondyn skarżył się dwa dni później, że jego mąż był tak pijany, że w momencie, w którym położył się na łóżko natychmiast zasnął i nie dało się go obudzić nawet ściskaniem po kroczu.

Gdyby nie to, że czuł jak przewraca się z boku na bok, mamrocze pod nosem i kuli się, gdy niedelikatnie masował go po kroczu, Jimin był gotowy dzwonić po karetkę i na policję, żeby zgarnęli jego walniętego brata.

— Jejku, przepraszam Minnie. Wiesz, że ostatnio miałem serio dużo roboty i... — Tłumaczył się, próbując złapać uciekającego dwudziestoośmiolatka.

— Spieprzaj. — Warknął bojowo nastawiony Jimin, próbując wyrwać się mężowi, który zawinił.

Nie mógł.

Uwielbiał przytulanie, a Yoongi był w tym mistrzem, więc niechętnie odwzajemnił przytulasa, podduszając bruneta.

👅

Rodzice Yoongiego zgodzili się przygarnąć piątkę ich dzieci do siebie na ten jeden dzień i byli cali dla siebie.

Dosłownie.

Odkąd teściowa Jimina przekroczyła próg ich domu rzucili się na siebie jak wygłodniałe zwierzęta. Yoongi niespokojnie ściągał każdą rzecz, a dwudziestoośmiolatek rozrywał wszystko, co stawało mu na drodze, by móc dotknąć i zobaczyć więcej skóry męża.

Blondyn nie ukrywał, że na samym początku bał się, że nie wytrzyma z Minem jako swoim mężem długo, ale jeszcze bardziej bał się tego, że Yoongi znajdzie sobie kogoś innego albo po prostu straci atrakcyjność w jego oczach.

Jedna rzecz musiała tutaj paść – mimo, że w liceum brunet wyglądał nienajlepiej, dziewczyny kleiły się do niego jak muchy, a obecny Min Jimin zakochał się w dwa lata starszym bad boyu, a dzięki temu odciągnął go od narkotyków i urodził mu piątkę wspaniałych dzieci.

Obawy okazały się niepotrzebne, bo niedość, że trzydziestolatek nigdy nie oglądał się za nikim poza Jiminem (no dobrze zdarzyło się, ale nie patrzył na nikogo w taki sam sposób jak na blondynka), to jeszcze był zasypywany miliardem komplementów i czuł się niezwykle dowartościowany.

Ważną kwestią było to, że Yoongi jako trzydziestolatek nadal miewał chcice jak pierwsze-lepsze małolaty i to pozwalało, by ich życie seksualne było naprawdę... urozmaicone.

Poza tym Yoongi nie stracił nic ze swojej sprawności fizycznej i seksapilu. Za to dwudziestoośmiolatek dostrzegał, że trochę przytył od kiedy był w liceum, ale po czterech ciążach i tak wyglądał nadzwyczaj dobrze.

good days ; yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz