Rozdział 1

142 2 1
                                    

Yuki

Szybko wbiegłem do salonu gdzie siedział mój starszy brat Matt. Chciałem się z nim pobawić bo ostatnio nie miał dla mnie czasu.

-Oni-cha!-wskoczyłem mu na kolana.
-Co się stało Yukiś?-spojrzał na mnie.
-Chodź się pobawić-podskoczyłem mu na kolanach.

-Jestem zmęczony-ziewnął przeciągle. Zawsze tak mówił, strasznie mnie to denerwowało.

-Ale...
-Żadnych ale Yukiś, dopiero wróciłem z pracy.-w moich oczach pojawiły się łzy. Matt nie lubił gdy płakałem, więc miałem nadzieję że zadziała.

-Yukiś nie płacz-zaczął mnie głaskać po głowie.
-Nigdy nie masz dla mnie czasu!-mocniej się rozpłakałem.

-Ehh... no dobrze-westchnął i się zgodził.

Podskoczyłem szczęśliwy na jego kolanach. Zszedłem z niego i zaciągnąłem go do swojego pokoju. Od razu zacząłem wymieniać gry i zabawy.
-Pobawmy się w dom-zaproponował.

-Hm? Dlaczego akurat w dom?-zdziwiłem się,a on tylko wzruszył ramionami i nic nie powiedział.-No ok-zgodziłem się.
-Ja będę mężem a ty żoną-powiedział a ja pokiwałem głową.
-Mężu chcę mieć dziecko-zacząłem zabawę. Matt spojrzał na mnie z uśmiechem i cmoknął moje drobne usta. Zarumieniłem się na ten gest.
-Tak szybko?-zaśmiał się.
-Ch-chyba... najwyższy czas.-dalej byłem czerwony. Matt wziął mnie na ręce i zaniósł na łóżko. Położył mnie i powoli rozebrał.

-Oni-chan... co ty robisz?-lekko się przestraszyłem jego zachowania.
-Przecież chcesz mieć dziecko-uśmiechnął się niewinnie. Po chwili sam się rozebrał. Na widok jego ochinchina zrobiłem się bardziej czerwony. Odwróciłem zawstydzony wzrok.

-Z-zakryj... się-wyjąkałem cicho.
-Po co? Sam tego chciałeś-odpowiedział niewzruszony.
-A-ale...

-Żadnych ale-zawisnął nade mną i zilustrował mnie wzrokiem.-Piękny-skomentował. Teraz to mogłem konkurować z pomidorem. Nagle rozłożył mi nogi przez co pisnąłem.
-Oni-chan przestań-coraz bardziej się bałem.
-Nie bój się będzie ci bardzo dobrze. Obiecuję-poślinił palec, który po chwili we mnie włożył.

-Ahh!!-czułem jak nim porusza. Po chwili dołożył drugi i jeszcze trzeci.

-Rozluźnij się-wyjął ze mnie palce.

-Co? Po co?-poczułem jak wkłada we mnie swojego członka.-Boli!!
-Musisz się rozluźnić, wtedy przestanie boleć.
-P-przestań oni-chan!!-rozpłakałem się.

-Przecież sam tego chciałeś-zaczął się we mnie poruszać, a ja tylko płakałem. Czułem każdy jego ruch, bolało tak bardzo bolało. Z chwili na chwilę poruszał się coraz szybciej a ja czułem większy ból. Czekałem tylko jak skończy, nie miałem już siły na płacz. Po chwili poczułem jak coś mnie wypełnia jakiś płyn.

-Było cudownie-zwinąłem się w kulkę, wszystko mnie bolało. Nie odezwałem się do niego, czułem jak coś ze mnie wypływa, coś pomieszanego z moją krwią. Nie mogłem uwierzyć, że mnie skrzywdził.
-Jutro też się pobawimy-ubrał się i wyszedł, tak po prostu mnie zostawił. Kuliłem się obolały na ziemi, jak on mógł. Po kilku godzinach w końcu byłem w stanie wstać. Powoli wstałem z ziemi, dalej byłem obolały ale już nie aż tak. Powlokłem się do łazienki i wszedłem pod prysznic. Woda była przyjemnie chłodna, dobrze robiła na moje obolałe ciało.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej od razu sory jak są błędy. To moje pierwsze takie opowiadanie zazwyczaj pisałam tylko dla siebie, więc mam nadzieję że się jakoś to przyjmie.
Do następnego bye <3 


Mała dziwkaWhere stories live. Discover now