Rozdział 10

1.4K 126 120
                                    

Specjalna dedykacja dla Natalia51400 😏😏👌💗💗💗🔥🔥💪💙💙💙

~Magnus~
Szedłem z Alekiem w stronę jego domu, gdyż uparłem się, że go odprowadzę. Zostało jeszcze jakieś kilka minut, więc pomyślałem, że mógłbym się trochę pozalecać i popatrzeć na jego rumieńce.

- Alec? - odezwałem się.

- No? - chłopak patrzył przed siebie.

- Naprawdę nie jesteś gejem? Albo bi?

- Ee... No nie - rzekł trochę zakłopotany.

- Szkoda - westchnąłem głośno. - Czyli na randkę byś ze mną nie poszedł?

- Polegało by to na papierosach zapewne.

- Raczej... - zbliżyłem się do jego ucha. - Na czymś przyjemniejszym.

Alexander odsunął się nieco ode mnie, kurczowo zaciskając pięść na pasku od plecaka. Mogłem wręcz usłyszeć jego przyspieszony oddech.

- Mhm.

- Zrobię z ciebie geja, zobaczysz - oznajmiłem wesoło.

- Taa... - parsknął śmiechem.

- No tak. Nie mogę pozwolić. by taki słodki kąsek uciekł mi sprzed nosa.

Alec zerknął na mnie kątem oka, a ja w odpowiedzi poruszyłem sugestywnie brwiami. Od razu odwrócił wzrok.

- Daj spokój - oznajmił speszony. Specjalnie przyspieszyłem kroku, by zaglądnąć przez ramię i mieć lepszy widok na zaróżowione policzki Lightwood'a.

- Nie dam spokoju. Jesteś przystojny, słodki, uroczy i masz fajny tyłek. No i... - uśmiechnąłem się zwycięsko. - Przyjemnością dla moich oczu jest patrzenie na twoje czerwone poliki - dodałem, kiedy czerwony kolor twarzy Lightwood'a przybierał na sile.

- Magnus... - westchnął chłopak, drapiąc się po nosie.

- Alexander. Uroczy... - zamyśliłem się nad jakimś określeniem, które pasowałoby do Aleca. Muszę w końcu jakoś nazwać swój eksperyment, który chcę stoczyć.

- Już - oznajmił spełniony Alec, gdy dotarliśmy pod jego dom. - Cześć, do jutra - powiedział pospiesznie i ruszył w stronę drzwi.

Jednak zanim to zrobił, ja złapałem go za nadgarstek i obróciłem chłopaka do mnie. Nie spiesząc się i z uśmiechem obserwując jego zdezorientowaną minę, przybliżyłem się do tej czerwonej twarzy. Złożyłem na gorącym policzku Aleca soczystego buziaka.

- Teraz możesz iść - oznajmiłem z zadowolonym uśmiechem, puszczając jego rękę i odsuwając się. Alexander uciekł do domu nim zdążyłem mrugnąć choć raz.

~Alec~
Wbiegłem szybko do domu i zamknąłem za sobą drzwi. Zrzuciłem z siebie plecak i oparłem się plecami o drewnianą powłokę, po czym zamknąłem oczy, chcąc się jakoś uspokoić. Co Bane sobie myśli? Ja wiem, że on podrywa wszystko, co się rusza, ale...

- Alec? - usłyszałem głos Izzy, więc otworzyłem oczy. - Wszystko w porządku? Coś taki czerwony?

- N-nieważne - spojrzałem w lustro wiszące na ścianie i aż złapałem się za głowę z powodu koloru mojej twarzy. - Pogadamy potem - szybko ominąłem dziewczynę i uciekłem do swojego pokoju.

Co się ze mną dzieję? To nie jest normalne. Pewnie dlatego, że Bane jest zbyt pewny siebie. Tak, to jedyny powód mojego zachowania. Mam nadzieję...

***
~Magnus~
- Po prostu mów do niego "kochanie" - westchnął Raphael podczas naszej rozmowy telefonicznej. Siedziałem na huśtawce znajdującej się przed blokiem, w którym mieszkam.

𝕀 𝕎𝕚𝕝𝕝 ℝ𝕦𝕚𝕟 𝕐𝕠𝕦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz