Winda zatrzymała się na pierwszym piętrze i ekipa wysiadła z niej. Przed nimi był wielki pusty obszar a na środku tej areny stała X.
X: Szamanie Makaronu czas nadszedł. Zanim Führer pozbędzie się was wszystkich po raz ostatni wyzywam cię na pojedynek. Tym razem żadno szczęście czy wybicie z fuzji ci nie pomoże.
X wyciągneła katane Wuja Zbigniewa i przybrała poze do walki.
X: Zakończmy to.
Szaman Makaronu wyjął swój legendarny miecz Latającego Potwora Spaghetti i stanął naprzeciw X.
Szaman.M: Tak. Zakończmy to.
Walka pomiędzy dwoma najpotężniejszymi liderami klanów się rozpoczeła. Z każdym atakiem ich ostrza odbijały się od siebie. Walczyli długo i zawzięcie nagle X zaszarżowała na Szamana lecz ten zdołał uniknąć jej ataku i próbował zaatakować ją od tyłu lecz ona to przewidział i zrobiła unik. Walka trwała dalej obydwoje już tracili siły i nagle Szaman upuścił miecz co zdezorientowało X. Szaman wykorzystał okazje i skoczył na nią a ona straciła równowage i upadła.
X: Pokonałeś mnie ponownie. Pozwole ci iść. Führer czeka na was w gabinecie. Pośpiesz się ty Archimedesie.
X się uśmiechnęła i ciągle leżała a Szaman i reszta wkroczyli do windy by dotrzeć do Hitlera.