~ Prolog ~

1.2K 34 28
                                    

Ryk tłumu i ich grzmiące podniecenia rozbrzmiewały echem od jednej ściany do drugiej w obrębie sali koncertowej. Światła ustawione wokół centrum wydarzeń były równie błyskotliwe i ekstrawaganckie, jak wspaniałe i zapierające dech w piersiach stroje czterech artystów stojących na scenie.

Powierzchnia platformy, na której śpiewała grupa, trzęsła się z każdym uderzeniem głośników, a cztery pary stóp pokrytych butami dodawały więcej wibracji przy każdym tupaniu i skoku. Wykonawcy byli tak pobudzeni, jak ich adorujący widzowie, którzy wiwatowali i piszczeli z ich olśniewającego występu.

„Nikt nas nie sprowadza w dół, w dół, w dół, w dół!”

W momencie, gdy rytm opadł, a muzyka zamieniła się w ciszę, tak i cała publiczność. Przynajmniej na chwilę. Gdy ta sekunda minęła, ogłuszający okrzyk ludzi całkowicie wypełnił stadion. Celebryci na scenie zostawili swoje pozy wykończeniowe, a każdy z nich oddał na swój sposób miłość i sympatię swoich fanów.

Przywódca K/DA, Ahri, szedła wzdłuż podobnej do pasa części sceny, dając gesty latających pocałunków. Po lewej stronie sceny widać Kai'Sę przyjmującą kilka prezentów od ludzi, którzy do niej sięgali.

Jeśli chodzi o divę zespołu, Evelynn można znaleźć machając i uśmiechając się za okrągłymi okularami przeciwsłonecznymi, które tak bardzo faworyzuje, że kroczyła po rozciągniętej części sceny i ciągnęła za Ahri. Od czasu do czasu marszczyła usta na widowni, która piszczała i omdlała akcję.

Nie była nawet w połowie drogi startowej położonej przed nią, w przeciwieństwie do Ahri, który był już w najdalszym punkcie, kiedy nagle usłyszała podekscytowany wiwat gdzieś po jej prawej i ramieniu. Zaciekawiona odwróciła się, by zobaczyć, co tłum oszalał.

—A kali! —Przyszedł szaleńczy głos Kai'Sy przez jej mikrofon.

Oczy Evelynn rozszerzyły się, a cała jej twarz przerodziła się w panikę, gdy zobaczyła, że ​​Akali przechyla się przez krawędź sceny, jej prawe ramię jest ciągnięte przez losowe ręce z tłumu. Jej stopy nie dotykały już nawet ziemi. Ochroniarz stojący pomiędzy fanami i sceną był jedynym, który powstrzymał młodego artystę przed połknięciem przez tłum, a jego ręce skupiały się na trzymaniu szponów na biodrach raperów.

— Akali! — Ahri krzyknęła, a zamieszanie przyciągnęło jej uwagę.

Podczas gdy niektórzy pracownicy zaplecza już spieszyli, by pomóc walczącej kobiecie, głośne łomoty na scenie zostały wyciszone przez hałasy otoczenia. Evelynn nie zdawała sobie z tego sprawy, ale tak naprawdę to ona była odpowiedzialna za walenie na scenie, szczególnie za jej obcasy.

Pierwszy personel, który dotarł do Akali, był odrobinę chudy i mniejszy niż sama raperka, więc jego słabe próby ciągnięcia lewej ręki Akali były całkowicie nieskuteczne i prawie nie miały znaczenia. W głębi umysłu Evelynn była wdzięczna, że ​​przywykła do noszenia obcasów. Jeśli nie, mogłaby się potknąć i już zasadziła twarz na podłodze z tempem biegu, na którym się porusza.

Grzechot uderzenia złotymi pazurami w podłogę był także stłumiony, a jego właściciel porzucił ich, nie dbając o swój los. Zanim znalazła się przy nieco bezużytecznym pomocniku, Evelynn mocno owinęła ręce wokół ramienia Akali i pociągnęła ją w stronę jej kierunku z całą siłą, jaką posiadała.

First Love/PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz