Rozdział 10 Randka

415 38 0
                                    


Obudziłam się po piątej, która podchodzi już do szóstej i nie mam zamiaru zwlec się z łóżka. Jedyne co kazało mi wyleźć to pilna potrzeba do toalety. Po wylaniu niepotrzebnej wody z organizmu podeszłam do lustra nad umywalką i stwierdziłam że pójdę się umyć, bo już i tak nie zasnę. Wzięłam szybki prysznic, opatuliłam się w czarny szlafrok a szarym ręcznikiem zakręciłam włosy w turban. Z szafy wzięłam bieliznę i resztę ciuchów miałam ochotę dziś się odstawić więc wybrałam sukienkę i czarne zabudowane szpilki.


Nałożyłam ubrania i zabrałam się za układanie włosów. Zrobiłam kucyka a grzywkę, dla odmiany ułożyłam tak, że zasłania mi tylko nie całą połowę oka. Zeszłam za dół rodzice pewnie byli już w pracy. Ojciec jest chirurgiem a matka prawnikiem. Chcą ze mnie też zrobić lekarza ale marne na to szanse. Zjadłam szybkie śniadanie i wyszłam do szkoły. Po drodze zaszłam jeszcze do sklepu bo akurat dziś musiały mi się skończyć papierosy.

- Dzień dobry, poproszę papierosy. Marlboro Goldy. - Powiedziałam do starego faceta który czytał gazetę ten tylko na mnie zerknął.

...:- Nie sprzedajemy papierów nieletnim.

- A według pana ile mam lat ?

...:- To nieważne, sprzedam tylko za pokazaniem dowodu. A na oko widzę że ty go nie masz.

- Nie to nie. Pójdę gdzie indziej. - Wyszłam z sklepu niezadowolona, jebane 18 lat nigdzie mnie nie chcą wpuścić. Piwa nie kupisz, szlugów nie kupisz. Zjebane to wszystko. - Ałł - Byłam tak pochłonięta myślami że nie zauważyłem osoby przede mną. - Przepraszam.

Arm:- Przepraszam... Angel ?

-Nie duch święty. - Uśmiechnęłam się do niego na co zmieszany potarł dłonią kark. Pierwszy raz widzę Armina w tej wersji.

Arm:- Nie poznałem cię. . . Bardzo ładnie wyglądasz.

- Dziękuję.... - odgarnęłam grzywnę za ucho. - Nie jesteś w szkole ? Już po ósmej.

Arm:- Odwołali nam pierwszą lekcję. Właśnie idę kupić Red Bulla nie spałem za dobrze dziś w nocy mam nadzieją że energetyk załatwi sprawę.

- Chciałeś powiedzieć że wcale nie spałeś. Znów zarwałeś noc.

Arm:- Aż tak to widać.

- No, jak ciacho z Playboya to ty nie wyglądasz.

Arm:- Dzięki BFF z ciebie niezastąpiona. Idziesz ze mną ?

- A kupisz mi fajki. Mi nie chcą sprzedać bo nie jestem jeszcze pełnoletnia.

Arm:- Spoko.

Wróciliśmy się w stronę marketu, wręczyłam Arminowi kasę i czekałam aż wyjdzie z moimi sługami. W miedzy czasie sprawdziłam naszą grupę na Messengerze ale nikt nic nie pisał. Schowałam komórkę gdy akurat wyszedł Armin. W jednej ręce miał Red Bulla a w długiej moje szlugi. - Nareszcie, wiesz jak mi się chce palić.

Arm:- Zamierzałaś kiedyś rzucić ?

- Taa jeszcze czego .- Zdjęłam niepotrzebną folię i szybko poczęstowałam się jednym. Ten cudowny smak nikotyny Mmm. - Chcesz ?

Arm:- Tylko nie mów Alex'emu. - Podałam mu zapalniczkę. - różowa ?

- Noo. Chodź do parku, przejdziemy się. - Chodziliśmy po uliczkach parku rozmawiając na różne tematy od zespołu i tego co się wydarzyło po koncercie, po szkołę, znajomych i gry od których czarnowłosy jest chyba uzależniony bardziej niż ja od papierosów.

Co mamy do stracenia - OC Słodki Flirt - KastielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz