Rozdział 27 Sylwester

232 20 1
                                    

Westchnęłam cicho, wsadzając surową breje w foremkach do piekarnika, po czym, szybko wróciłam do krojenia warzyw. Nie często imam się gotowania, i też nie za bardzo to lubię, jednak dziś, spędziłam z Rozalią pół dnia w kuchni, szykując jedzenie na jej imprezę sylwestrową.

Roz:- Jestem wdzięczna, że mi pomagasz - uśmiechnęła się do mnie przyjacielsko - jak widzisz, na chłopców nie można zbytnio liczyć.

- Nie ma problemu. Gdyby nie twoja inicjatywa, spędziła bym nowy rok z rodzicami.

Roz:- Albo z kimś bliższym. - puściła mi oczko, na co szturchnęłam ją ramieniem. Na znak, że ma siedzieć cicho. - Nic nie można od ciebie wyciągnąć, podzieliła byś się jakimiś plotkami.

- Nie ma żadnych plotek, nic się nie dzieje. - jednak białowłosa nie odpuszczała.

Roz:- Ale nic, nic zero ?

- Zabrał mnie do kina na randkę.

Roz:- Czyli jednak coś się dzieje, jak było ?

- Przerażająco. Maraton horrorów o nawiedzonych psychiatriach, to nie jest moja wymarzona randka.

Roz:- Typowa męska zagrywka "przytul się do mnie, to będziesz się mniej bać" Oni korzystają a my nie możemy spać. Głupota. Coś jeszcze ?

- Zostałam u nie go na noc. Oczywiście nic się nie wydarzyło. Rozmawialiśmy, wypiliśmy wino, może trochę się przytulaliśmy. Tak naprawdę było całkiem miło. - wyciągnęłam babeczki z piekarnika i zabrałam się za robienie kremu.

Roz:- Wdrażacie się. Co nie jest takie złe, możesz na spokojnie badać sytuację. Wiedziałam, że coś z was będzie. Waszą dwójkę, za bardzo do siebie ciągnęło.

- Co ty nie powiesz ? Spróbuj tego, dla mnie jest ok ale może za mało słodki. - przysunęłam jej miskę z kremem.

Roz:- Nie jest pyszny i trochę ostry. Co ty tam dodałaś ?

- Rum. Dałam go też do ciasta na babeczki. - Dziewczyna rzuciła się na ciastka, i szybko wgryzła się w jedno z nich po czym westchnęła.

- Ale pyszne... Leo musisz tego spróbować !

Al:- Wywołałaś u niej orgazm smakowy ? Czym ty ją nakarmiłaś ? - bez słowa, podsunęłam chłopakowi talerz. . . Pycha. Nie wiedziałem, że z ciebie taka świetna kuchareczka, Kastiel będzie miał z Tobą raj.. - nie dokończył bo zanurzyłam rękę w kremie i wysmarowałam mu twarz. - Dobra, zrozumiałem, aluzje. Już się zamykam.

W tym samym czasie dostałam sms. Umyłam rękę zanim sięgnęłam po telefon.

   
Kastiel
Będzie ci pasować jak przyjadę po Ciebie o 19 ?

Nie musisz. Jestem już u Rozalii dobre dwie godziny.

Kastiel
Po co poszłaś tak wcześnie. Myślałem że idziemy razem.

Poprosiła mnie o pomoc w kuchni. Miałam odmówić ? Jeśli chcesz możesz przyjechać teraz. Alexy, Leo i Lys też są.

Kastiel
Nie. Przyjadę wieczorem. Do zobaczenia dziewczynko ♡
   
  

Serduszko ? W sms od Kastiela, on wysłał mi serduszko. Jak odpisze, to też powinnam odesłać mu serduszko. To chyba nie jest konieczne ale pewnie wypada. A jeśli coś sobie pomyśli, jeśli weźmie to za sugestie ? To właściwie symbol pary. Z drugiej strony, jak nie odpisze może pomyśleć że go olewam, albo że nie chce mieć go w sercu, albo że nie jest dla mnie na tyle ważny, żeby dostać serduszko w sms. Może po prostu odeśle uśmieszek, to da mu do zrozumienia że się cieszę ale nie przesadnie.
Nim się zorientowałam Rozalia trzymała w rękach mój telefon odpisując na wiadomość. - Zwariowałaś ? - wyrwałam białowłosej telefon. I przeczytałam to co wysłała

Co mamy do stracenia - OC Słodki Flirt - KastielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz