Zmęczona i obolała wróciłam do domu. Moim marzeniem była ciepła kąpiel przy dźwiękach jakiejś dobrej kapeli i położenie się spać. Lysander przegiął z dzisiejszą próbą palców nie czuje. Dobrze że Kastiel miał kostki bo bym musiała je poodcinać jakimś tasakiem. Nawet nie wiedziałam która godzina bo telefon mi się rozładował. A na zewnątrz było zimno i ciemno jak w dupie. Wczołgałam się przez drzwi frontowe od razu zdejmując glany. Będę musiała je oddać Kenowi. Chętnie bym spędziła u niego jeszcze jedną noc. No może bez seksu ale przytulana przez niego. Nie wierzę że o tym myślę ale. . . brakuje mi jego ciała i tego ciepłego kaloryfera. Chyba czas znaleźć sobie chłopaka.
T:- Angel gdzieś ty była ! Wczoraj nie wróciłaś na noc a dziś wracasz o 02:00. Dziewczyno tak się nie robi, miałem już dzwonić po policje. - Krzyczał na mnie wymachując rękoma.
- To dlaczego nie dzwoniłeś ? -
T:- Bo. . . - Odetchnął głęboko. - Wierzę że jesteś niezależna i poradzisz sobie w każdej sytuacji.
- Dokładnie. A teraz sorry ale idę się położyć.
T:- Mamy gościa w salonie.
- Taa spoko.
T:- Luke przyjechał.
- C-co ? - Zastygłam w miejscu słysząc imię brata. Bo w końcu co on miał by tutaj robić. Mieliśmy na siebie wyrąbane przez ostatnie lata, właściwie co mnie to obchodzi. Idę spać.
Lu:- Hej, nie przywitasz się ze mną. - Jego głos obił się o mnie. Odwróciłam się spoglądają na chłopaka rok starszego o de mnie. Tak bardzo się zmienił. Jego czarne włosy kiedyś starannie ułożone teraz układały się w artystyczny nieład. Okulary zamienił na soczewki i cóż widać że przybyło mu kilka centymetrów wzrostu. - Kopę lat aniołku.
Zdjęcie poglądowe:
- Nie. Mam ciekawsze rzeczy do roboty. - Spanie na ten przykład. Zwróciłam się w jego stronę. - I nie mów na mnie aniołku. Nie mam 10 lat. - Będąc w swojej komnacie zdjęłam ubrania nakładając moją jedwabną koszulkę rano wezmę kąpiel teraz chcę tylko jednego......spać.
Zaspana podniosłam głowę z poduszki i przetarłam oczy by nabrać ostrości. Zaczęłam szukać telefonu by określić godzinę. Kiedy w końcu go znalazłam doszedł do mnie fakt że jest rozładowany. No tak ! Przecież go wczoraj idiotko nie podłączyłaś do ładowarki. Chwyciłam szlafrok, nakładając go zbiegałam po schodach do kuchni. Zegarek na kuchence wskazywał 10:44. - Kurwa za 6 minut zaczyna się czwarta lekcja. W życiu nie zdążę, pierdole to wracam do łóżka.
Lu:- A ty dlaczego nie w szkole ?
- Zaspałam.
Lu:- Tak to jest gdy wraca się o 02:00 w nocy z imprezy.
CZYTASZ
Co mamy do stracenia - OC Słodki Flirt - Kastiel
FanfictionAngel zostaje zmuszona do opuszczenie państwowej Akademii Wojskowej gdzie przez lata się szkoli. I iść do liceum jak normalna nastolatka. Mimo iż dziewczyna nie ma dobrych wspomnień z szkołą i rówieśnikami to kiedy trafia do Słodkiego Amorisa spot...