Angel
- To, pogadamy po lekcjach ?
Kas:- Spoko, poczekam na dachu.. - dodał szybko i poszedł w swoją stronę.
Czy mu naprawdę zależy, czy to kolejna farsa. Mam coraz bardziej namieszane przez to w głowie. A teraz nawet nie potrafią spojrzeć na niego jak na kolegę. Bo serce napierdala mi jak perkusja;. Uderzyłam głową o ścianę szafek. Moje życie zmienia się w grę randkową, z lipnymi wyborami.
Nat:- Hej An, masz chwile bo chciałem zmienić tą kolejność zadań w projekcie. Wszystko dobrze? - odezwał się blondyn wyrywając mnie z mojej pętli myśli.
- K-kolejność jest. . . . An ? - zachichotałam zakrywając usta dłonią, czy on naprawdę skrócił moje imię.
Nat:- A, przepraszam jakoś tak mi się powiedziało, głupek ze mnie. Nie chciałam cię obrazić czy coś... - mówił chaotycznie, próbując naprostować każde poprzednie słowo. Położyłam mu rękę na głowie i rozczochrałam te starannie ułożone włosy.
- Może być
Nat:- Naprawdę.
- An... ? nikt tak nigdy do mnie nie powiedział. To nawet słodkie. - Nic nie odpowiedział ale zarumienił się delikatnie. Czego nie dało się nie zauważyć na jego bladej cerze.
Nat:- Wiesz, bo ja mam prośbę.
- Jaką ?
Nat:- Chciałbym wykonać zadanie jak najszybciej, wiesz jako gospodarz szkoły mam kilka innych zajęć. I zastanawiałem się czy nie mogła byś zostać po szkole dłużej żebyśmy szybciej skończyli... Angel słuchasz mnie ?
- Sorry, zamyśliłam się. Możemy zrobić to dziś, nie ma problemu.
Nat:- Cieszę się... . Nad czym myślisz ? Jeżeli to nie tajemnica.
- Chyba muszę powiedzieć komuś co czuję. I szukam odpowiednich słów. - Odskoczył o de mnie jak poparzony upuszczając swoją podkładkę i jakieś dokumenty. - A tobie co ? - Zapytałam podnosząc kartki spod nóg.
- Twoja bezpośredniość czasami mnie przeraża.
- No kiedy sam pytałeś. A udawanie zawstydzonego podlotka chyba do mnie nie pasuje.
Nat:- Prawda. Nie pomogę ci z tym nie znam się i nigdy nie miałem dziewczyny...
- Nie ?
Nat:- Wiesz nie każdy może spotkać wyjątkową osobę.
- Nie o to mi chodziło. Wiesz no, jesteś inteligentny, miły i przystojny. Dziwię się że jeszcze żadna się za ciebie nie wzięła. - Widziałam jak twarz Nata powoli robi się coraz bardziej czerwona.
Nat:- J-jaa.. powinienem już iść. - Wyjąkał i wyminął mnie odchodząc szybkim krokiem. Zdążyłam złapać go jeszcze za ramię.
- To nie był flirt, tylko stwierdzenie faktu. Nie musisz się tak spinać i od razu uciekać. - Nic nie odpowiedział, być może go zatkało. Puściłam blondyna i obserwowałam go póki nie zniknął za zakrętem korytarza.
CZYTASZ
Co mamy do stracenia - OC Słodki Flirt - Kastiel
FanfictionAngel zostaje zmuszona do opuszczenie państwowej Akademii Wojskowej gdzie przez lata się szkoli. I iść do liceum jak normalna nastolatka. Mimo iż dziewczyna nie ma dobrych wspomnień z szkołą i rówieśnikami to kiedy trafia do Słodkiego Amorisa spot...