DOMINIK POV
Minęło około trzy godziny od powrotu z kawiarni.
Biali heteroseksualni mężczyźni świetne bawili się powoli opróżniając 3 butelkę tanich sików z Tesco oraz oglądając Thankskilling (w chuj zjebany horror)."Staryyy, gdzzzie mazsss kibel?"
- zapytał podpity Adam"Tam za rogiem bykuuu"
- odpowiedział AwizoNim zdążył sobie uświadomić, że w łazience pozostawił zawieszone zdjęcie swojego kolegi, ten zdążył już wejść do sracza.
"Kurwa"
- to jedyne słowo które naszło Dominikowi na myślPo chwili gdy Fanggot wyszedł z WC, Awizo zaczął próbować się tłumaczyć, jednak nim jakiekolwiek słowo padło z jego ust, Adam wyprzedził go w zamiarach rozpoczęcia rozmowy.
"Jakiee zajebiste zdjątko wisi oboook twojego lustereczzzka"
- po czym padł jak zdechły jeleń na kanapie, choć pomimo ilości wypitego alkoholu jego zachowanie nie wskazywało na to, w jakim stanie najwidoczniej się znajdował. Dominik dopiero zorientował się, że Adam faktycznie wypił więcej niż on. Podniósł go, ponieważ sam miał z tym trudności oraz oparł go o siebie."Staryy, boje sieee tego no, Indyczkkka"
- powiedział Adam
"Weeeeśźź sie choćdźź przytul"Awizo delikatnie jednak męsko objął swojego kolegę.
"Do-dodooo-miniiik... "
-wyjąłkał Fanggot"Czego chcesz żulersie?"
-odpowiedział Awięc lekko rozśmieszony stanem przyjaciela"Jaa, ja to cię chyba koo- ko cham"
-wydusił Adam po czym wtulił się w swojego towarzysza.Dominik chociaż zdziwiony oraz zawstydzony słowami które przed chwilą usłyszał, jedynie pogłaskał swojego rozmówcę po głowie, nie dowierzając jego słowom - w końcu jest wstawiony w trzy dupy niczym 4 latki po Picolo.
Adam jednak resztkami sił uniósł się, po czym pocałował Dominika prosto w usta. Miał już odpuścić pocałunek, jednak Dominik po lekkim szoku odwzajemnił go. Nie wierzył w to, co się dzieje. Całowali się namiętnie, wręcz jakby chcieli wzajemnie zbadać stan swoich migdałków. Dominik znacznie przesunął się do Adama po czym zgrabnym niczym spasiona baletnica ruchem usiadł Fanggottenowi na kolanach. Pod wpływem tego gestu oboje prawie wyjebali się na głupie ryje o podłogę, jednak Awięc zdążył w porę złapać się oparcia kanapy czym uratował sytuację. Oboje nie pierdolili się z byciem delikatnym. Dominik przygryzł górną wargę Adama niczym rozwścieczona wiewiórka ze wścieklizną. Biała mamba Awizo oraz Fagot Adama prosiły się o uwolnienie ze spodni. Pan symetryczna twarz zaczął zdejmować koszulkę swojego partnera.
CZYTASZ
Zagrajmy na twoim Fa(ng)gocie - Awięc x Fangotten
FanfictionAwizo coraz to mocniej wtulał się w swojego partnera. Fanngotten delikatnie gładził oraz bawił się włosami Dominika. -"Ja... Ja cię kocham Adam... " Wydusił z siebie Awięc miedzy szlochnięciami