bara bara i ten tegi

136 6 0
                                    

Około trzech minut później~

Choć już 3 raz falę namiętności przerwało im głośne czknięcia Adama niczym starego menela po wypiciu sety wódy, Dominik średnio się tym przejmował. Kontynuował swoje dzikie bajlando na kolanach Fanggottena który nieudolnie próbował rozebrać górną partie ciała swojego partnera. Dominik w ostateczności sam musiał to zrobić, bo wszystkie zmysły które mogłyby pomóc Adamowi w zdjęciu koszulki najwidoczniej wraz z krwią ostatecznie odpłynęły w dolne partie ciała.

-"Do-do miniiiik"
wymamrotał Fanggott w stanie niczym gimnazjaliści po piwie bezalkoholowym
-"Bjrzerz mnje jakbym był pyszym kotlecikiem babcjiiii"

Dominik, chociaż tak idiotycznej, nie potrzebował większej zachęty by przejść do czynów. Zszedł lekko niczym pierdolone piórko z uczuciowych kolan Adama muskając przy tym ręką jego klatkę piersiową. Przystąpił do próby rozpięcia rozporka.

"Kurwa, nie mógł ubrać ciaśniejszych spodni"
Pomyślał

Po chwili siłowania się ze spodniami w ostateczności udało się rozebrać fanggottena do samych bokserek bez potrzeby rozcinania ich nożyczkami. Fagot Adama był gotowy do rozpoczęcia akcji: oralnej dewastacji - jednak Awizo chciał jeszcze z tym poczekać. Sam rozebrał się do samej bielizny po czym położył się na leżącego na kanapie Fanggottena. Delikatnie pieścił ustami szyję swojego partnera powoli schodząc do obojczyków po klatkę piersiową.

Zagrajmy na twoim Fa(ng)gocie - Awięc x FangottenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz