12 Rozdział. - za pięć minut jestem.

2.8K 92 3
                                    

Właśnie stoję sama jak ten palec przed salą w której zaczną mi się lekcje. Dziś zaczynam od matmy. Kurczaczki i żabki nienawidzę matmy. Mam tylko nadzieję że Tyler przyjdzie, przynajmniej nie będą się sama nudzić.

Gdy zadzwonił dzwonek od razu weszłam do klasy i zajęłam ostatnią ławkę na końcu sali. Myślałam ze Tyler przyjdzie, ale jednak on nie przyszedł na pierwszą lekcje.

Alex'a tez nie było. Zaraz, zaraz, a co mnie on obchodzi? Idiota.

Po pięciu minutach w drzwiach spóźniony stanął Liam. Od razu jego wzrok podszedł na mnie, kierował się stronę mojej ławki.

- Mogę usiąść? - chłopak pokazał na miejsce obok mnie. Nie rozmawiamy ze sobą, ale mimo tego zgodziłam się. Liam rozpakował się i zaczął coś notować w zeszycie. Ja nigdy nic nie pisze na matmie, bo i tak się tego za chuja nie nauczę.

Lekcje minęła bardzo, ale to bardzo nudno. Następnie mam w-f, i pewnie jak zwykle znajdę jakąś wymówkę na to by nie ćwiczyć.

Siedziałam w szatni dla dziewczyn czytając jakąś książkę. Dziewczyny z klasy nie zwracały na mnie większej uwagi. Siedziałam na ławce i słuchałam jak gadają o imprezie którą organizuje Max. Jak zwykle nie jestem zaproszonaz w sumie nue muszę. Wole się pouczyć, albo po prostu posiedzieć sama.

Nie chce mi się siedzieć na tych lekcjach. - pomyślałam.

Postanowiłam, że pójdę do domu. Gdy dzwonek zadzwonił od razu wybiegłam ze szkoły i poszłam na przystanek autobusowy. Po dwudziestu minutach autobus przyjechał a ja kupiłam bilety i skasowałam je. Usiadłam na samym końcu siedzień tuż przy drzwiach.

Droga minęła dość szybko i miło. Wysiadłam z autobusu i od razu skierowałam się w stronę domu.

Gdy stałam już przed bramą wejściową przypomniało mi się wszystko co działo się u bruneta, który aż tak namieszał mi w głowie od kilku dni.

Pamiętam gdy mówił " nie wiesz jak ja się teraz czuje " doskonale wiedziałam. W końcu to nie jego mama umarła, przez swoją głupotę. Alex robi to samo co moja mama, nie mogę uwierzyć że samookalecza się, nie mogę na to patrzeć.

Nie chce by Alex robił sobie krzywdę. Moja mama, gdy miałam 15 lat bez żadnego pożegnania mnie opuściła, podcięła sobie żyły w łazience naszego domu, nigdy nie wiedziałam czemu, ale nie mogłam się z tym pogodzić. W sumie nadal nie mogę uwierzyć, minęły już dwa lata, a ja nadal nie byłam na cmentarzu. Wciąż tęsknię, ale najgorsze jest to, że Alex też to robi. Marze o tym by tego nie robił, gdy zobaczyłam przez lornetkę, to co robi ze swoim ciałem z ostrym narzędziem zamurowało mnie. Ale on nie ma kompletnego pojęcia, że na o tym wiem.

Dochodziła godzina dwudziesta druga, a ja wciąż nie śpię. Wspomnienia związane z mamą wracają z podwójną siłą, i tak samo bolą.

Dlaczego ona to zrobiła? Zostawiła mnie, bez żadnego pożegnania. Nawet nie napisała listu. A może schowała go, ale po co miałaby to robić. Z moich oczu poleciały kolejne łzy rozpaczy. Wsadziłam twarz w poduszkę a miejsce robiło się coraz bardziej wilgotne. Wzięłam husteczki i powycierałam delikatnie swoje oczy j policzki. Odwróciłam swoją poduszkę na drugą stronę i jakoś zasnęłam.

Alex'a POV.

Moje poczucie winy z każdym dniem ogarniało całe moje ciało. To co stało się przed weterynarzem. Na parkingu.

" Lepiej już idź  "

" Nic nie rozumiesz "

Takie słowa wypadły niekontrolowanie z moich ust. W tamtym momencie brunetka nie powiedziała nic, tylko odeszła, w drugą stronę. To nie tak miało być. Wszystko spierdoliłem.

Wiem, że Kate nie było cały tydzień w szkole. Liam mnie informował o tym.

Bardzo tęsknię za tym jak Kate tu się działa, obok mnie. Oglądaliśmy filmy, bawiliśmy się świetnie. Oczywiście sprawa z karteczkami nadal się nie wyjaśniła, od tygodnia nie dostaję żadnych gróźb, ale to chyba dobrze. W sumie dzięki kolesiowi który nas zastrasza zbliżyliśmy się do siebie, a może to źle? Zawsze jej nienawidziłem.

Pociągnąłem za swoje końcowi włosów i walnąłem pięściami w stół. Przez dwa tygodnie wszystko odwrócił się o 180 stopni.

Może na pisze do dziewczyny,.  spowrotem do mnie przyszła, ale nie wiem czy się zgodzi. Czy mi wybaczy. Czy w ogóle chce ze mną gadać. Wziąłem swój telefon i napisał do Kate.

Przez dłuższy czas siedziałem z telefonem w ręku na wypadek gdyby odpisała, a ja szybko wtedy jej odpisze.  Niestety dziewczyna nawet nie odczytała wiadomości.

Kierowałem się w stronę łazienki swojego domu. Gdy wszedłem od razu zobaczyłem to.

Podwinąłem rękaw do góry. Na ręce są kolejne rany które zrobiłam tydzień temu. To jest silniejsze ode mnie, ale zaslużyłem. Zraniłem osobę która w pewnym stopniu jest dla mnie ważna.

Długo patrzyłem na to co zrobiłem na swojej ręce. Mam już serdecznie wszystkiego dość, tego, że za każdym razem muszę wszystko zjebać.

Z moich myśli wyrwał mnie dzwonek telefonu. Wyszedłem z łazienki zgaszając światło i szybko zbiegłem na dół. Wziąłem swój telefon do reki i odebrałem go.

- hhalo? - nie mam zapisanego tego numeru, nie wiem kto to mógł by być. Poza tym jest późna godzina.

- Alex? - dosłownie zamurowało mnie. Wszędzie poznam ten głos, Kate zadzwoniła do mnie.

- Tak, to ja. - odpowiedział. -  Słuchaj mógł byś przyjść do mnie? To ważne. - w jej glosie słychać ze to jest coś ważnego, coś co ją męczy.

- za pięć minut jestem. -

rozłączyłem się i włożyłem telefon do kieszeni dresu i szybko włożyłem swoje buty. Wyszedłem z domu zamykając go za sobą. Przeszedłem przez ulice i wszedłem na posesje dziewczyny. Wachałęm się zapukać, jeszcze chwile stałem przed drzwiami.

W końcu zapukałem. Po chwili drzwi otworzyła mi Kate. Była ubrana w czarne leginsy i krótką białą bluzkę. Ruchem reki zaprosiła mnie do domu. Ściągnąłem buty i wszedłem do kuchni. Usiadłem na krześle a ona zaraz naprzeciwko mnie. Przez chwile nic nie mówiła, aż końcu przerwałem ta cisze.

- Więc, coś się stało? - dziewczyna popatrzyła na mnie a potem spuściła swój wzrok na palce i nerwowo zaczęła się nimi bawić.

- Słuchaj. - zaczęła. - Nie mogę znieść myśli, że to wszystko przeze mnie. - mówiła gdy jej ręce trzęsły się. - Chciałam przeprosić, za wszystko co zrobiłam. Masz racje, to wszystko zaczęło się ode mnie.

Przez chwile nie wiedziałem co zrobić. Teraz czuje się jak ostatni dupek. Przecież to nie jej wina.

Wstałem z krzesła i podszedłem do dziewczyny którą bez zastanowienia przytuliłem.

- przepraszam - powiedziałem do niej. - To nie twoja wina. Ja zjebałem sprawę. - po chwili dziewczyna objęła mnie rekami i wtuliła się we mnie. żadne z nas się nie odzywało. Po chwili puściłem ją i usiadłem na krześle.

- Jak chcesz to zostań. Nie lubię siedzieć sama w domu. - powiedziała spuszczając głowę. Usmiechnąłem się lekko

- chcę.. - odpowiedziałem.

Była późna godzina, a ja byłem trochę zmęczony. Położyłem się na kanapie w salonie i przykryłem się kocem. Brunetka podeszła do mnie i kucneła obok mnie.

- emm, chcesz spać ze mną? - spytał cicho.

- Chcę.- wstałem z kanapy i skierowałem się w stronę jej pokoju. Usiadłem Na jej łóżku i położyłem się przy ścianie. Po chwili dziewczyna położyła się obok mnie. Trochę niezręcznie się czułem, ale leżałem na plecach tak samo jak ona.

Odwróciła się do mnie i złapała mnie za rękę. w końcu przytuliła się do mnie i zamknęła swoje oczy. Po chwili ścisnąłem jej dłoń mocniej. Zamknąłem oczy i od razu pogrążyłem się we śnie.

Przepraszam, że taki krótki, ale mam nadzieję, se się spodobał.

 BAD PAST  / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz