22 Rozdział. - Tato ty go chcesz zabić?!

2.2K 78 0
                                    

- No nie gadaj... - Zaczęłam się śmiać w trakcie rozmawiania z nowo poznamy chłopakiem w kinie, który okazał sie naprawdę fajny. Nazywa się Olaf, ma dziewiętnaście lat i chodzi do szkoły w Londynie. To jakieś sto kilometrów od nas i przyjechał do swoich dziadków na dwa tygodnie. A dokładnie za tyle jadę na wycieczkę.

Alex siedzi obok mnie z założonymi rękami. Pewnie jest zły i nie da za wygraną. Ja specjalnie usiadlam obok niego. W sumie trochę to nie fair ze strony Olaf'a.

Bo ja go wykorzystuje, tylko po to, by zrobić na złość Alex'owi.

- Serio Ci mówię! A potem weszła na stój billardowy i wykrzyczała, że idzie pływać. Nago! Wyobraź sobie tych wszystkich fagasów którzy było upici. - zaczęłam cicho sie śmiać.

- Ta twoja mama to dobre ziółko. - powiedziałam i strzeliłam se w czoło.  Co ja powiedziałam?

- Haha faktycznie. Może jutro chciałabyś do mnie wpaść? Opowiem Ci więcej A przy okazji poznasz moją mame. - powiedział.

- Z przyjemnością. - odezwał sie. - Tylko nie wiem gdzie mieszkasz. - powiedział i spojrzałam na Alex'a który od kilku minut nie zmienił swojej pozycji.

- wyślę Ci adres sms'em. To do jutra Olaf. Zadzwoń jak będziesz pod moim domem.

- Do jutra ślicznotko. - rozłączył się a ja z wielkim bananem na ustach siedziałam tak do końca jazdy do domu. Alex siedział w tej samej pozycji. Czyżby był zazdrosny?

- A ty co sie tak szczerzysz? - powiedział to mnie tata. Spaliłam buraka.

- Aaa nic ważnego. - wywróciłam oczami.

- Opowiadaj o tym chłopaku. - powiedziała mama Alex'a.

- Potem wam opowiem.

- Kate sie zakochała na na na na na na. - zaczął wywijać mój tata wte i we wte. Każdy sie tylko śmiał. Ukradkiem spojrzałam na Alex'a. Miał jeszcze bardziej złą mine.

Nie czuje sie w sumie dobrze. Zranilam Alex'a psychicznie i fizycznie. A na dodatek nasze relacje były coraz lepsze i wszystko spierdolilam.

Gdy dojechlimy do domu ja z tatą podzieliliśmy państwu Cross i poszliśmywW stronę naszego domu. Alex bez słowa ruszył do swojego. Nawet nie pożegnał się z moim tatą. Chyba tak szybko mu nie przejdzie. Zawsze był uparty i nigdy sam pierwszy się nie odzywał. Były wyjątki, ale tu nie o to chodziło. W tym przypadku ja nawaliłam, ale jeśli sam nie spróbuję złapać nitki porozumienia to ja chyba nie mam o czym z nim gadać.

Usiadłam z tatą na kanapie. Oboje W ręce trzymaliśmy coś do picia. Tata oczywiście alkohol a ja Kubusia play'a. Tak, smakuje mi a pod etykietkami zawsze są fajne naklejki.

- Może jakiś horror? - zapytał pozbawiony mój tata. Rzuciłam w niego poduszką.

- Nie ma takiej opcji. - powiedziałam stanowczo A tata odrzucił poduszke w moją stronę w trakcie kiedy piłam. Cały sok pomarańczowego koloru wylał sie na moją bluzkę zostawiając taki sam kolor na ubraniu.

- Przegiąłeś pałę King. - zaczęłam rzucać W niego orzechami które stały na stole. On je lapał i oddawał spowrotem do mnie. W końcu dostał w sam środek czoła.

- dobra. Może i wygrałaś tą bitwę ale wojnę wygram ja. - zaśmiała sie złowieszczo i zaczął pocierać jedną dłoń o drugą.

- Głodna jestem.  - powiedziałam zmieniając temat.

- Chodz zrobimy jakie żarcie. - Hola, hola od kiedy on tak mówi.

- A od kiedy zacząłeś używać słownika " Mowa Kate King ".

 BAD PAST  / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz