Tyler's POV.
-W galerii. Gdy szliśmy na ten cholerny parking zauważyłam mojego ojca. Od kilku dni w ogóle do nie widziałem. Jedyną towarzyszącą mi osobą była gosposia. Hannah. - powiedziałem. - Gdy go ujrzałem coś w środku mnie pękło. Stał w sklepie z damskimi ciuchami, a zaraz obok niego kobieta, z dzieckiem. Przymierzała ciuchy. A zaraz potem pocałowała mojego tatę w policzek. Mój tata prowadzi podwójne życie? - dziewczyna ani przez chwile nie odrywała ode mnie wzroku. Wiedziałem, że słuchała. - wtedy spojrzał na mnie. Pierwszy raz od kilku dni spojrzał na mnie. Widziałem jego zadowolenie na tej parszywej gębie. Jakby mama się dowiedziała, aż nie chce o tym myśleć.
- Jak to od kilku dni go nie widziałeś? - spojrzała na mnie jak na wariata.
- No normalnie. W domu mijał mnie jakbym coś zrobił. Faktycznie, nigdy mnie nie chciał.
Dziewczyna była trochę zmieszana. Nie, nie wiedziała tego o mnie. Chciałem mieć takiego wspaniałego ojca jak ona. Martwi się o nią. Troszczy. Spędza z nią czas.
- Tyler, nie wiem co powiedzieć. Nie wiedziałam o tym. Czemu wcześniej nic nie mówiłeś? Pomogłabym Ci. Przecież jestem tu, zawsze byłam i będę, nie ważne co by się działo. - mimowolnie po moim policzku spłyneła łza. To co teraz czuje jest do nie pisania. Brunetka przytuliła mnie. Przez chwile tuliła się do mojej klatki piersiowej. Czuję się dobrze wiedząc że ją mam.
- Dziękuję. - szepnąłem do jej ucha. Mój głos jest inny niż zwykle. Spokojny i delikatny. - dobra muszę sie ogarnąć. - powiedziałem wycierając rękawem twarz. - Może coś porobimy? Fajnie by było gdyby Mój humor wrócił co nie?
Dziewczyna pokręciłam głową i uśmiechnęła się.
- Humorek mojego Tyler'a zaraz wróci. - powiedziała. - Gwarantuje, zaprosimy May. Choć chodzimy razem to klasy to chyba sie nie znacie. - odparłam wstając, faktycznie rzadko z nią gadam.
- Zejdźmy na dół. Może coś dobrego jest w lodówce. - powiedział ciągnąć mnie w stronę kuchni, ona mnie za lepiej niż ja sam.
Kate's POV.
Właśnie siedzimy na kanapie. Tyler siedzi skulony i przykryty kocem pod samą brodę. Co chwilę wkładał do buzi kolejną łyżkę nutelli. May jest już w drodze, niestety jedzie rowerem, bo jej auto się zepsuło.
Po chwili po całym pomieszczeniu rozległ się dźwiek dzwonka. Podeszłam do nich i chwyciłam za klamkę, z nadzieją, że zastane w nich May, gdy je otworzyłam żołądek wywrócił mi się do góry nogami. Przede mną stał Alex.
Z jego rąk leciały stróżki krwi, z oczy wypływały łzy. Spojrzałam prosto w jego oczy. Błagalnie na mnie spoglądał. W końcu bez słowa wpuściłam go do domu. Gdy weszliśmy do salonu Tyler od razu wstał i wyprostował się. Skierował się w strone schodów I powoli zaczął wchodzić na górę.
- To ja może was zostawie. - Sylwetka przyjaciela znikneła w głebi korytarza prowadzącego na górę mojego domu.
Alex usiadł na kanapie. Oparł łokcie na kolanach, a twarz schował w dłoniach. Ja stałam na końcu salonu i oparta o ścianę przyglądałam mu się.
Chłopak w ogóle się nie odzywał. Panowała między nami cisza, dość niezręczna cisza. Ja ciągle chodziłam w kółko.
Byłam poddenerwowana. W końcu usłyszałam głos bruneta. Spokojnym, lecz trochę załamanym głosem przemówił do mnie po trwaniu tej ciszy która między nami panowała.
- Usiądź obok mnie. - powiedział do mnie cicho podnosząc głowę i spojrzał na mnie spuchniętymi oczami od płaczu. Ja bez zastanowienia zajęłam miejsce obok Alex'a. W końcu gdy usiadłam położyłam swoje ręce na kolana i wyprostowałam się.
CZYTASZ
BAD PAST / ZAKOŃCZONE
Teen FictionA co gdyby pogodzić wrogów poprzez głupie zabawy? Co się stanie z Alex'em i Kate gdy w końcu będą musieli razem wyjść z tego całego gówna cało i zdrowo? Wyjdzie im to na dobre czy będzie jeszcze gorzej niż było? Zapraszam do czytania (^^) °~·~°~·~°...