2 Rozdział. - Wal sie Alex.

5.6K 134 75
                                    

Nawet nie zauważyłam, że na dworze zaczęło sie juz ściemniać. Za oknem panowała mroczna atmosfera. Zupełnie jak i w domu. Wstałam z łóżka tak jak bym miała kaca. Nie to, że miałam, ale właśnie tak się czułam. Coś strasznego. Powoli schodziłam ze schodów na dół. Moje bose stopy cicho stukały o schody.

Gdy byłam już na dole zauważyłam mojego tatę wraz z uśmiechniętą panią. Pierwszy raz ją widzę. Spojrzałam zza rogu na nich. Ciekawa weszłam do kuchni.

- Witaj słoneczko. - mój tata rozpromienił się gdy tylko mnie zobaczył. Nagle jego mina spoważniała gdy zobaczył mój rozmyty tusz do rzęs.

- Kate? Czy coś się stało? - zapytał mnie troskliwym głosem. Pokręciłam głową. Tato wstał i przedstawił mi kobietę która siedziała u nas w domu.

- Loren Horan. Zawsze mówiłaś, że nie masz z kim pogadać o babskich sprawach. Wiec będziesz miała osobę właśnie odpowiednią do tego. - Tata puścił mi oczko.

- Skąd wiem czy mogę pani ufać? - zapytałam panią Loren, która najwyraźniej ma dobre intencje. Zmierzyłam ją od góry do dołu.

- Droga Kate, to jest moja praca. A poza tym to dla mnie przyjemność pomagać innym osobom. Sama w życiu potrzebowałam pomocy, w końcu z czasem zdałam sobie sprawę z tego, że jeśli ty pomagasz innym, oni z czasem pomogą tobie. - Kobieta uśmiechnęła się do mnie.

- A kiedy ma pani czas pogadać ze mną?

- kochanie ja mam zawsze czas dla ciebie. Zrobimy tak, że jeśli będziesz miała ochotę to do mnie zadzwonisz . Zostawiam numer twojemu tacie. - kobieta wstając powiedziała ciche do widzenia i wyszła z naszego domu.

- nie zadzwonię do niej. - powiedziałam do niego i wbiegłam na górę unikać wszelkich pytań.

Wzięłam swój telefon do ręki i weszłam w wiadomości.

Me:

Hejka, mam prośbę. Mogłabyś mi wysłać notatki z dzisiejszych lekcji, które odbyły sie po zakończeniu malowania sali gimnastycznej

Nicole:

Po malowaniu pan Green dzwonił do wszystkich rodziców o informacji o szybciej skończonych lekcjach. Nie mamy nic na zadanie ani nic.

Nie odpisałam już dziewczynie żadnym słowem a jedynie wysłałam jej czerwone serduszko.

Czyli mam czas wolny dla siebie. Wstałam leniwie z łóżka i wzięłam z kosmetyczki, która była w plecaku i razem z nią w ręku powędrowałam do łazienki. Weszłam do łazienki i pierwsze co zrobiłam to spojrzałam w lustro. Wyciągnęłam z kosmetyczki płyn do demakijażu oraz z łazienki wzięłam kilka wacików. Powoli zaczełam po prostu zmywać to co spłynęło po moich policzkach już wcześniej. Delikatnie zmoczyłam wacik płynem i zaczełam lekko pocierać wacikiem o policzki.

Po 10 minutach siedzenia w łazience w końcu wyszłam z niej i odłożyłam kosmetyczkę na biurko. Popatrzyła w zegarek. Dochodziła godzina 8. Nie było zbyt późno, ale już nie miałam ochoty na jakiekolwiek wypady na miasto.

Postanowiłam się trochę pouczyć tak dla zabicia czasu. W sumie mam za niedługo sprawdzian z histori ktora bedzie decydował czy bede miała 3 czy 4. Tak wiem, ale u mnie historia idzie bardzo słabo. Pamietam jeszcze jak byłam w 4 klasie podstawówki. Byłam 4 najlepsza w klasie z histori. A teraz można powiedzieć że jestem 4 najgorsza. Ale staram sie mieć to cholerne 4. Może będę miała spokój i Pani Walker się w końcu odczepi ode mnie i nie będzie pytała mnie przy każdej wolnej okazji a tym bardziej na zastępstwie.

 BAD PAST  / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz