26 Rodział. - Ty to tak na prawdę?

2.1K 85 3
                                    

Muzyka ta samą, bo to miał być jeden rozdział,  ale nie chciała pisać tego w jednym. MIŁEGO CZYTANIA (^^)

Alex's POV.

- Alex! - Krzyknęła moja mama z dołu kuchni. Ubrałem na siebie szary dres i zszedłem na dół sprawdzić czego chce. Od kilku dni nie mam ochoty z nikim rozmawiać, więc niech się pospieszy.

- Słucham mamo. - powiedziałam wsadzając dłonie do kieszeni dresu.

- Pójdź do taty Kate, i niech da Ci cukier. - powiedziała jakby nigdy nic.

- A nie mogę jutro? Nie chce mi się ubierać butów. - prawda jest taka że chętnie bym tam poszedł i powiedział całą prawdę jej tacie.

- Nie, idź teraz. Bo robię sobie herbatę i nie mam czym posłodzić.

-  Chyba się przesłyszałem?! Ja mam iść po cukier bo ty se herbatę robisz? - wyrzuciłem ręce do góry.

- Tak, i szybko bo mi wystygnie. - machnęła ręką w stronę drzwi.

- nie wierzę. - powiedziałem. Włożyłem na siebie białą koszulkę a na to czarną bluzkę z logiem batman'a. Ubrałem swoje buty i wyszłem z domu. Chwilę patrzyłem się na kostkę brukową która tworzyła " chodnik " do moich drzwi na ulicę. Powoli stąpałem po niej gdy w końcu wyszłem że swojej posesji. Spojrzałem na dom, do którego mam zaraz wejść. Spojrzałem na okno Kątem. Świeci się światło.

Tata Kate's POV.

- Już idzie? - zapytałem.

- Tak, wysłałam go pod pretekstem herbatę. Więc mu ją daj czy coś wymyśl, nie wiem, ale to ma się udać, bo on nie jest sobą. Jest żywym zombie.

- Kate tak samo. - mówię - dobra, ktoś puka, zadzwonię potem. Do usłyszenia. - powiedziałem i rozłączyłam się. Rzuciłem telefon na stół i pobiegłem niemalże w stronę drzwi. Otworzyłem je i zastałem Alex'a ubranego w szare dresy i czarna bluzę. Wyszedł na spontan.

- Dzień dobry Alex. - uścisnąłem mi dłoń. - wejść do środka.

- Właściwie to ja tylko po cukier. - powiedział.

- Muszę coś jeszcze przekazać twojej mamie. Wejdź na chwilę to zajmie 5 minutek. - widziałem ale niechętnie się zgodził. Ściągnął buty i poszedł za moim śladem.

- Tu jest cukier. - pokazałem na torebkę, ale zanim ci to dam to muszę jescze dać twojej mamie list tak jak wspomniałem. Jest w moim pokoju, idź po niego. - powiedziałem.

- Yhm, nie może pan iść? - zapytał.

- Jestem już stary i nie chce wchodzić po schodach milion razy dziennie jeśli to nie jest konieczne. Dlatego proszę cię. Idź na górę i na łóżku leży niebieska koperta. Weź ją.

Chłopak wstał i poszedl powoli w stronę schodów. Wzięłam szybki telefon i napisałem do jego mamy wiadomość.

Do; Jeniffer

Rybka złapała haczyk.

Od; Jeniffer

Złapała? Czy go zmusileś?

Do; Jeniffer

Zmusiłem, mam nadzieję że to nie pójdzie na marne. Choć dziwię się że zachowują się tak choć minęło z 5 dni. To dziwne. Raczej unikalny się łukiem. Bardzo szerokim.

Od; Jeniffer

Mi się to podoba. W końcu się nie kłócą.

Do; Jeniffer

 BAD PAST  / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz