Przechodząc przez korytarze co chwila słyszałam powitania w swoją stronę i komplementy.
Przynajmniej tyle, pomyślałam, uśmiechając się.
Nieco się rozluźniłam, kiedy dotarłyśmy pod drzwi klasy.
-Co będzie jak trafią do naszej klasy? - spytała po chwili ciszy Delfi, ściągając nasze myśli na ziemię.
-Nie kracz - zastrzegłam lekko.
-Chyba zmienię szkołę - powiedziała cicho Jazmin.
-Co Ci to da? - spytałam zdenerwowana. -Oni i tak tu będą i podejrzewam, że nie raz staną nam na drodzę. Chodzi o to żeby im się nie dać sprowokować i realizować mój plan.
-Jaki plan? - spytała zdziwiona Delfi.
-Plan wejścia na szczyt - odparłam i posłałam im uśmiech. -Liczę na to, że mi pomożecie.
-Em jasne tylko... Jak chcesz to zrobić? - spytała rudowłosa.
-Oj, Jazmin, Jazmin - pokręciłam głową z niedowierzeniem. -Zdobyć Matteo, z którym moja popularność wzrośnie. Bo tak to resztę w sumie załatwiła dyrektorka, przedstawiając mnie przed całą szkołą. A jak wiadomo, masz hajs to jesteś kimś. Ja mam i hajs, i zadatki, i oczywiście najlepsze przyjaciółki na świecie - odparłam ucieszona.
-Naprawdę jesteśmy Twoimi przyjaciółkami? - spytała Delfi poszerzając uśmiech.
-Taką mam nadzieję - odparłam i uniosłam głowę wysoko w górę.
*
Kiedy lekcję dobiegły końca, odetchnełam z ulgą.
Ani Emilia, ani Benicio nie należeli do mojej klasy, to jedno.
Drugie to, że nie napotkałam ich ani razu na przerwach.
A trzecie, mogłam na spokojnie udać się z Jazmin i Delfiną na zakupy do pobliskiej galerii handlowej.
Ruszyłyśmy wolno w obranym kierunku, kiedy usłyszałyśmy nawołujące głosy dobiegające zza Nas.
Odwróciłyśmy się pełne obaw, że to znów rodzeństwo ale nic z tych rzeczy.
Naszym oczom ukazali się Matteo i Gaston.
Uśmiechnęłam się w ich stronę, na co od razu odpowiedzieli tym samym.
-Nie zgadniecie kogo widzieliśmy przed chwilą pod szkołą - zawołał podekscytowany Matteo, który wzrokiem był cały czas przy mnie.
-Czyżby Benicio i jego siostrzyczkę? - spytała Jazmin, przedrzeźniając głos blondynki, na co każdy z Nas zaniósł się śmiechem.
-Też ich widzieliście? - spytał Gaston.
-Rano już zaszczycili nasze oczy swoją obecnością - prychneła Delfi. -Ale Ambar miała najgorzej.
-Jak to? - spytał zdziwiony Matteo i znów skierował oczy na mnie.
-Jego rodzice zatrudnili się w mojej rezydencji i teraz wszyscy tam mieszkają - odparłam załamana znów czując złość. -Jechałam dziś z nimi do szkoły i miałam ochotę ich zabić. Benicio to dupek, który przy każdej możliwej okazji kładł ręce na moich nogach albo mnie obejmował, macając przy tym. A Emilia? Emilia cały czas wodzi za mną szyderczym wzrokiem.
-O kurwa - westchnął Gaston, na co Jazmin pokiwała głową.
-Powiedziałam dokładnie to samo.
Wzniosłam oczy ku niebu, wzdychając równocześnie.
Staliśmy tak jeszcze przez chwilę po czym Balsano wyciągnął telefon i spojrzał na godzinę.
-Dobra, już jest prawie 14. Idziemy do Rollera - odpowiedzieli zgodnie chłopacy i ruszyli do przodu. Zaraz jednak Matteo odwrócił się na pięcie i podszedł do mnie, nachylając się nad moją twarzą. -Przyjdziesz dziś do Rollera?
-Oczywiste - odparłam.
Kiedy loczek przybliżył swoją twarz do moich ust, odwróciłam gwałtownie głowę tak, że jego wargi musneły mój policzek.
Posłałam mu wredny uśmieszek i posłałam buziaka, wymijając go i idąc do przodu wraz z dziewczynami.
CZYTASZ
α ρєѕαя ∂є тσ∂σ || мαмвαя || ραят 1 ✔
Fanfiction-Wiesz, że kocham Cię nad życie? - spytał, wbijając we mnie wzrok. -Tak, wiem. -Jesteś najlepszym co spotkało mnie w życiu - wyznał. -Chcę żebyś została moją Królową, razem stworzymy coś pięknego. Data rozpoczęcia: 18.10.2018r. Data zakończenia:...