Punkt 8:30 wyszłam przed rezydencję i czekałam aż na podjeździe stanie nasza limuzyna.
Kiedy Tino wreszcie podjechał, obok mnie staneło rodzeństwo.
Czułam ich roześmiane wzroki na sobie ale trzymałam postawę.
-Zgubiliście tutaj coś? - spytałam zirytowana, spoglądając to na jedno, to na drugie.
Ta dwójka natomiast wymieniła między sobą spojrzenia i roześmiała się na moje słowa.
-Jedziemy do szkoły, siostrzyczko - odparła ze śmiechem ciemna blondynka chyba w każdym znaczeniu.
-Ej no, nie - zaoponował zaraz chłopak, po czym obrzucił mnie obleśnym spojrzeniem. -Nie możemy być rodzeństwem bo nie pochwalam kazirodztwa - dodał i oboje zaczęli się śmiać.
Przewróciłam oczami i wsiadłam do samochodu.
Oni niestety zrobili to samo i zapowiadało się na to, że najwidoczniej nie dadzą mi spokoju.
Chłopak usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem, natomiast jego siostra obrzuciła mnie krzywym spojrzeniem i rozłożyła się na bocznych siedzeniach, kładąc zabłocone buty na fotele.
-Skoro mamy zostać rodzinką to chyba musimy się bliżej poznać co? - zaśmiała się blondynka. -Nazywam się Emilia a Twój przyszły ukochany to Benicio.
-W życiu nie zniżyłabym się do takiego poziomu, jaki reprezentujecie - odparłam wyniośle i odsunełam się od chłopaka.
Ten jednak nie rezygnowałam i położył mi swoją cholerną łapą na kolano, którą za chwilę zaczął przesuwać w górę.
Z obrzydzeniem zrzuciłam ją z siebie i zagryzłam wargę.
Irytowało mnie ich zachowanie, byli w dwóch i mieli przewagę ale nie mogłam pokazać słabości.
Nie jestem słaba, jestem Ambar Smith, powtarzałam sobie w myśli.
W takiej napiętej atmosferzę dojechaliśmy pod Blake South Collage.
Wypadłam z samochodu i ruszyłam do wejścia. Kiedy usłyszałam za sobą kroki, wiedziałam, że to jeszcze nie koniec.
Benicio objął mnie w pasie lecz szybko mu się wywinełam i posłałam mu nienawistne spojrzenie.
-Nie denerwuj się tak, kicia - odparł chłopak a z ust Emilii wyrwał się śmiech.
-Coś Ty, Beni. To cnotka przecież - odparła i oboję wybuchli śmiechem.
Ruszyłam do przodu wściekła.
Kiedy przekroczyłam próg szkoły zauważyłam stojące pod ścianą przyjaciółki.
Od razu skierowałam się w ich stronę a one posłały mi pytając spojrzenia.
-Do mojej rezydencji wprowadziła się rodzinka z piekła rodem - odparłam wzdychając ciężko. -Kucharka i ogrodnik wraz z dwójką okropnych dzieci. A wiecie co jest najgorsze? - spytałam.
-Co? - spytała ciekawa Delfi.
-Będą chodzić do tej szkoły - odpowiedziałam a drzwi szkoły staneły otworem wypuszczając do środka szatańskie rodzeństwo. -O wilku mowa.
Dziewczyny skierowały wzrok w te samą stronę co ja i zaniemówiły.
-Kurwa - przeklneła Jazmin pod nosem.
-Japierdole - zawtórowała jej brunetka.
-Co jest? Znacie ich? - spytałam zdziwiona ich zachowaniem.
-To z nim zdradziłam Simona - odpowiedziała mi rudowłosa i poczerwieniała na twarzy.
-Chodźmy na lekcję zanim Nas zauważą - zaproponowałam i szybko ruszyłam do góry a zaraz za mną dziewczyny.
Zapowiada się ciekawie, pomyślałam.
__________________________________________________
🕸🎃Witam i życzę dobrego wieczoru! 🕸🎃
Jak rozdział? Mam nadzieję, że się podoba!
Od 5 listopada lecimy z "One shotami"!
Co więcej mogę napisać? Chyba tylko miłego haloween! 🕸🎃
CZYTASZ
α ρєѕαя ∂є тσ∂σ || мαмвαя || ραят 1 ✔
Fanfic-Wiesz, że kocham Cię nad życie? - spytał, wbijając we mnie wzrok. -Tak, wiem. -Jesteś najlepszym co spotkało mnie w życiu - wyznał. -Chcę żebyś została moją Królową, razem stworzymy coś pięknego. Data rozpoczęcia: 18.10.2018r. Data zakończenia:...