~1~

521 35 18
                                    

Mam wrażenie, że ten lot trwa wieczność. Przymykam oczy. Kuźwa, turbulencje.

Po kilku godzinach samolot, łaskawie, ląduje w Anglii. Zbieram swoje rzeczy i wychodzę. Biorę głęboki wdech... I otwieram parasol.

Leje jak z cebra. Idę w kierunku hotelu. Jeszcze jak na złość wiatr porywa moją parasolkę.

Chyba nic mnie już dzisiaj nie zaskoczy. A jednak nie! Samochód wjeżdża w kałużę, przez co ochlapuje mnie wodą.

Żyć nie umierać moi mili. Chowam się pod zadaszeniem. Opieram się o ścianę i przymykam oczy.

Po chwili czuje, że ktoś przy mnie stoi. Otwieram lewe oko. Obok mnie stoi wyższy ode mnie chłopak. Ma karmelowe włosy ułożone w dwa rogi.

Ok... Na spokojnie. Może taka jest teraz moda? Chłopak zaczyna coś gadać po norwesku.

Czy dzisiaj jest piątek trzynastego?

Biorę głęboki wdech.

- Tord?

Chłopak odwraca się w moją stronę. Tak, to on.

- Tom. O rany! Kopę lat! – Mówi, o dziwo, uradowany.

- Ta... Osiem lat...

Rozmawiamy tak chwilę.

- Em, co się stało, że jesteś mokry?

Opowiadam mu całą sytuację.

- O rany... Chodź.

Ok, chwila. Tord jest za bardzo przyjacielski. Są dwie opcje. Pierwsza, chce mnie zgwałcić i zabić. Druga, chce mnie zabić i zgwałcić.

Niech stracę... Podążam za nim. Dochodzimy do piętrowego domku. Tord wchodzi bez pukania, a ja za nim.

- Gdzieś ty się szlajał? – Pyta jakiś głos.

Chwila... Ja go chyba znam.

- Masz lustro? – Pyta inny.

- Nie, nie mam. – Odpowiada rogacz.

Sekunda.

- Edd, Matt? – Wchodzę za Tord'em.

*****

Witam was w pierwszym rozdziale EddTom'a!

Dzisiaj mija równo rok odkąd piszę książki z serii Eddsworld.

Więc to taki jakby special.

CookieGirlFantasy

Zielona Róża I Eddsworld Edd x TomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz