Zielona Róża I Eddsworld Edd x Tom

~10~

Stoję i patrzę na kwiat. Zielona róża...

Jeśli Tord robi sobie ze mnie jaja, to dość słabo mu wyszedł ten kawał.

Biorę ją do ręki i wchodzę do pokoju. Wychodzę jedynie po wazon i wodę. Wkładam do niego kwiat i zamykam się w pokoju. Stawiam ją na biurku. Kładę się na łóżku i podziwiam róże.

A co jeśli rogacz mi jej nie podstawił, tylko ktoś inny? A może Ringo uciekł z domu, pobiegł do kwiaciarni, zabrał stamtąd tego kwiatka i podrzucił mi go pod drzwi? Nie, to zbyt abstrakcyjne.

Zasypiam z tą myślą. Budzę się rano, od razu zerkam na biurko. Róża dalej tam stoi. Czyli to nie był sen.

Podnoszę się i idę do kuchni. Edd już nie śpi, robi jajka na boczku.

- Hej. – Mówię.

- Dzień dobry. Głodny?

- Oczywiście.

Siadam przy stole. Zielonek nalewa mi soku do szklanki. Chwila... Zielonek, zielona róża...

- Edd?

- Hmm?

- Czy ktoś się wczoraj kręcił pod moim pokojem?

- Nie słyszałem, a czemu pytasz?

- Tak po prostu...

Zaczynam jeść śniadanie. W głowie układam plan działania.

Ta sytuacja powtarza się już od kilku tygodni. Gdy wychodzę i wracam wieczorem, pod moimi drzwiami leży róża. Cały czas tej samej barwy. Jednak już wiem jak nakryć... Podkładacza? Kwiaciarza? Później coś wymyślę.

- Wychodzę! – Krzyczę.

W odpowiedzi otrzymuję pomruki.

Wychodzę z domu i zawracam do ogrodu. Wspinam się po drzewie do mojego okna. Specjalnie zostawiłem je otwarte by móc wejść. Gdy wchodzę do pokoju, po cichu, ale sprawnie, przemieszczam się do pomieszczenia obok. Zostawiam uchylone drzwi.

Teraz czekać.

Po kilkunastu minutach słyszę jak ktoś staje przy moich drzwiach. Spoglądam na tego kogoś przez szparę. Widzę, jak wyjmuje róże i kładzie ją pod drzwiami.

Wyskakuję z mojego „tajnego" miejsca i naskakuję na niego. Włączam światło i spoglądam na jego twarz.

Chłopak uśmiecha się głupio.

- To ty... Nie wyszedłeś?

*****

Powrót po miesiącu

CookieGirlFantasy