Poprawiam buzę i wychodzę z pokoju. Czekam na Edd'a w przedpokoju.
Gdy ten przychodzi, ubieramy buty i wychodzimy.
Idziemy alejami, które pamiętam z czasów dzieciństwa. Dochodzimy do budki z lodami. Kupujemy mrożoną wodę i idziemy dalej.
- Jaki wziąłeś smak? – Pyta mnie chłopak.
- Borówka, a ty?
- Zielona herbata. Mogę spróbować?
Kiwam głową. Chłopak bierze ode mnie loda i ucieka z nim.
Biegnę za nim. Po chwili brązowowłosy potyka się o patyk i upada w błoto.
- Nic ci nie jest? – Pytam.
Edd podnosi głowę.
- Jest świetnie. – Odpowiada.
Pomagam mu wstać. Wracamy do domu. Ze spaceru, a co najgorsze lodów, nici.
Wchodzimy do mieszkania. W salonie zastajemy Tord'a, obwieszonego torbami, oraz Matt'a, przeglądającego się w lustrze.
- Kupiłeś cały sklep? – Pyta się go Edd.
- Prawie. – Mówi rudy.
Wzdycham tylko i idę do pokoju. Padam na łóżko i gapię się w okno. Po jakimś czasie słyszę pukanie do drzwi.
- Jeśli to ty komuchu to spadaj!
- Nie, to ja. Edd.
Wstaję i otwieram mu drzwi.
- Wybacz. Coś się stało?
- Nie. Chciałem ci tylko podziękować za spacer. I przeprosić za błotniste lody. Odkupie ci je następnym razem, ok?
- Skoro chcesz. – Uśmiecham się do niego.
Edd odwzajemnia ten gest.
- Za godzinę będzie obiad.
Kiwam głową. Chłopak schodzi do kuchni, a ja wracam na łóżko. Przymykam na chwilę oczy. Ta chwila trwa jednak godzinę.
*****
Hej Ciasteczka!
Przepraszam, że ostatnio nie było rozdziałów, ale nie miałam weny.
CookieGirlFantasy
CZYTASZ
Zielona Róża I Eddsworld Edd x Tom
FanfictionTom, z powodu pracy swojego ojca, w wieku dziesięciu lat wyjechał ze swojej rodzinnej Anglii by zamieszkać w Ameryce. Wraca po ośmiu latach. Niespodziewanie natrafia na swoich dawnych przyjaciół. Co się stanie gdy pewnego dnia znajdzie pod drzwiami...