Przyznam, że to dziwne jak i fantastyczne uczucie mieć osobę, której na tobie zależy, jest przy tobie w trudnych chwilach jak i tych wesołych i wspaniałych. Edd jest niezastąpionym przyjacielem, ale i też chłopakiem. Cieszę się, że wtedy wyznaliśmy sobie uczucia.
Jednak, nie mówiliśmy nic na ten temat Matt'ow, a zwłaszcza, Tord'owi. Nie wiemy jak oni na to zareagują, a Edd, no i ja, nie mamy ochoty na dramy czy kłótnie na temat gejów i innych tego typu. Chociaż zastanawiam się, kto z naszej trójki wyszedłby na większego pacana. Ja, zielonek czy rogacz ze swoimi zboczonymi komiksami?
Aktualnie siedzę na kanapie wraz wtulonym we mnie chłopakiem. Jak zwykle telewizja nie daje nam nic ciekawego. Jedynie konkursy, dramaty gwiazd. Wzdycham cicho i przymykam oczy.
Po chwili czuję czyjś palec gniotący mój policzek.
- Nie zasypiaj mi tu. – Mówi Edd.
- Bo co? – Całuję jego dłoń.
Ten w odpowiedzi się rumieni.
- Bo nie będę miał kogo tykać palcem.
Chichoczę cicho.
- Jesteś uroczy. – Czochram mu włosy.
Niestety, na dźwięk otwieranych drzwi odskakujemy od siebie. Do pomieszczenia wchodzą pozostali współlokatorzy.
- Nie przeszkadzać mi, bo zatłukę jak psa. – Rzuca Tord i idzie do swojego pokoju.
Ruda małpa siada w fotelu ze swoim lusterkiem.
- Temu co? – Pyta Edd wskazująca do plecy rogacza.
- Kupił sobie swoje komiksy... - Odpowiada znudzony Matt. – Pewne rzeczy już nigdy się nie zmienią.
- Wow... Matt... Pierwszy raz powiedziałeś coś mądrego. – Patrzę na niego w lekkim szoku.
- A wiecie, że widziałem takiego uroczego szczeniaczka?!
- I zepsułeś moment...
*****
Hej Ciasteczka. Wracam po jakiejś przerwie.
Rozdziały pojawiają się jak pojawiają. Jest to spowodowane brakiem weny jak i problemami w szkole.
CookieGirlFantasy
CZYTASZ
Zielona Róża I Eddsworld Edd x Tom
FanfictionTom, z powodu pracy swojego ojca, w wieku dziesięciu lat wyjechał ze swojej rodzinnej Anglii by zamieszkać w Ameryce. Wraca po ośmiu latach. Niespodziewanie natrafia na swoich dawnych przyjaciół. Co się stanie gdy pewnego dnia znajdzie pod drzwiami...