~4~

337 15 7
                                    

- Nina! Twój chłopak przyszedł po ciebie!

Myślałam, że uduszę moją mamę. Ja teraz nie zejdę na dół. Za duży obciach. Może, jak pomyślą, że się nie odztwam to dadzą mi spokój i Chanyeol pojedzie. Nagle weszła do mojego pokoju mama.

- Nina, Chanyeol czeka.
- Mój chłopak?! Serio mamo? Ja teraz nie zejdę!
- Ni...
- Nie ninuj mi tu teraz. Przez to co powie...
- Nina! A czy Chanyeol zna polski?
- Aaa racja! Tak to jest, jak w dwóch językach mówisz biegle. - zaśmiałam się i zeszłam na dół z mamą.

Chanyeol stał uśmiechnięty i wpatrywał sie we mnie. Przez co czułam się zawstydzona.

- Przepraszam, że musiałeś czekać. Za późno wstałam.
- Nic się nie stało. Trochę przesadziłem z godziną. W końcu dzisiaj sobota.
- Nieee... Po prostu do późna siedziałam. - uśmiechnęłam się. Widziałam kontem oka minę mojej mamy i czułam jak zaraz wypali z jakimś tekstem. - To idziemy? - odezwałam się nim będzie za późno.
- Tak, chodźmy. Do widzenia. Miło było panią poznać.

- Masz bardzo miłą mamę. - powiedział Chanyeol otwierając mi drzwi od samochodu. Nie wiedziałam co powiedzieć, w szczególności, że właśnie stała w oknie i nas obserwowała...
- Dziękuję. Nie patrz teraz lepiej na mój dom.
- Dlaczego?
- Bo moja mama stoi w oknieni nas obserwuje...
- Nie denerwuj się tym. - Chanyeol zamkął drzwi i szedł wsiąść. Myślałam, że wybuchnę śmiechem, jak zobaczyłam, że macha mojej mamie, a ona udaje, że poprawia firanki.

Poczekałam chwilę aż stracimy z widoku mój dom, żeby wybuchnąć śmiechem.

- Rządzisz! - krzyknęłam.
- Czemu?
- Po tym, jak pomachałeś do mojej mamy. - śmiałam się dalej aż w końcu chłopak do mnie dołączył.
- Przepraszam... Musiałem. - nadal się śmiał.
- Bardzo dobrze zrobiłeś! Denerwuje mnie takie zachowanie u niej. Kocham ją i w ogóle, ale... - nie mogłam już dokończyć.
- Nie musisz się tłumaczyć. Moja mama jest taka sama. A tak w ogóle... Moge zadać ci pytanie?
- Tak, pewnie.
- Nie jesteś Koreanką prawda? Słyszałem, jak twoja mama cię wołała w innym języku i nie wyglądasz też, jak koreanka.
- Jestem w Polką. Mając dwa lata przeniosłam się tutaj z rodzicami.
- Wiedziałem od początku, że nie możesz być z Azji! Masz duże zielone oczy i masz inną karnację... W skrócie jesteś ładna. - strasznie zawstydziłam się przez Yeola.
- Dziękuję bardzo. - powiedziałam i wpatrywałam się w okno.

Jechaliśmy już ponad 20 minut, a mi się trochę nudziło. Nie odzywałam się do chłopaka, bo nie chciałam go zagadywać. Lepiej, żeby skupił się na drodzę.

- Wszystko w porządku? - przerwał.
- Tak, a czemu ma być źle?
- Bo nie odzywasz się w ogóle do mnie...
- Nie chce cie zagadywać. Przecież prowadzisz.
- Możesz na luzie do mnie mówić. - puścił mi oczko.
- W takim razie, to gdzie jedziemy?
- Zabieram cię do mojego dormu. Zapomniałem czegoś wziąć.
- Naprawdę? Nie boisz się, że jestem psychofanką i w nocy się do was włamie, porywając was?
- A jesteś? - chłopak na mnie spojrzał lekkim zdziwieniem, a ja tylko uśmiechałam się trochę pedofilską miną. - Weź nie strasz! Prawie mi serce zatrzymałaś! A jakbym umarł, to kto by robił za tego uroczego w EXO?
- A to Chen za niego nie robi?
- Słyszałaś? To dźwięk mojego pękającego serca. - Chanyeol złapał się teatralnie za serce, a ja się śmiałam.

Całą drogę wygłupialiśmy się i żartowaliśmy aż podjechaliśmy pod budynek zwany dormitorium. "Dom" był bardzo duży na zewnątrz. Nigdy nie wpadłabym na to, że to akurat ich dorm.

- Długo ci to zajmie? - zapytałam.
- Nie, ale spokojnie. Czekając posiedzisz z chłopakami.
- Jak to z nimi posiedze? Myślałam, że zostane w aucie...
- Nieee. Nie bój się. Raczej nie zaatakują ciebie tak jak ostatnio. - zaczął śmiać się chłopak.

Weszliśmy do środku. Znajdowaliśmy się na niewielkim korytarzu, gdzie było mase butów porozrzucanych na wszystkie strony i byle jak zawieszone kurtki. Na wprost tego bałaganu stała szafa na całą ścianę z dużym, brudnym lustrem.

- Nie ściągaj butów. I tak musimy tu posprzątać. Wejdźmy. - wskazał na następne pomieszczenie, którym był przed pokoju. - To ja! - krzyknął do chłopaków, którzy siedzieli prawdopodobnie w salonie. - Przyszedłem z Niną! - nie minęła sekunda, a przed nami stał Chen, Baekhyun i DO.
- Proszę dotrzymajcie jej na chwilkę towarzystwa. - powiedział Chanyeol i poszedł po schodach na górę.

- Chodź! - pociągnął mnie za rękę Chen. Usiedliśmy w salonie.
- Opowiedz coś o sobie. Musimy wiedzieć z kim spotyka się nasz Yeolek. - powiedział Baekhyun.
- Nie jestem ciekawą osobą i nie spotykam się z Chanyeolem tylko dzisiaj mamy spędzić razem cały dzień. Jeśli chcecie coś o mnie wiedzieć to zapytajcie. - uśmiechnełam się.
- Pierwsze pytanie! - krzyknął i wstał Kyungsoo. - Nie jesteś Koreanką. Skąd jesteś?
- Jestem Polką. Mając dwa lata przeniosłam się tutaj z rodzicami.
- Polska. Nigdy jeszcze tam nie byłem, a raczej nie byliśmy. - pomyślał na głos Chen.  - A jak tam jest? - dopytał.
- Inaczej niż w Korei. W szkołach nie nosi się mundurków, może w niektórych. Nie ma obowiązkowej, dwuletniej służby wojskowej. Nie wiem co powiedzieć jeszcze. Po prostu musielibyście zobaczyć.
- W takim razie, jak będziesz tam lecieć to masz powiedzieć. Zabierzemy się z tobą. O ile nie będziesz miała nic przeciwko wziać pare dodatkowych bagaży. - wypowiedź Chena przerwał jakiś hałas. Pobiegliśmy zobaczyć co się stało.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka!

Wiem, trochę krótko. Przepraszam, że tyle czasu musieliście czekać... Będę starać się częściej dodawać.

A tak w ogóle, to jak podoba wam się TEMPO i ogólnie album?! Jeszcze dzisiaj pierwsza wygrana!

+ nowa drama z Chanyeolem!!!!!!



POZDRAWIAM 🌞🌞🌞🌞

ᴏᴅᴅᴀłʙʏᴍ ᴄɪ ᴡsᴢʏsᴛᴋɪᴇ ɢᴡɪᴀᴢᴅʏ || ᴄʜᴀɴʏᴇᴏʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz