~6~

326 16 8
                                    

Usiedliśmy w pokoju kinowym. Nigdy nie pomyślałabym, że mają coś takiego. Chanyeol włączył jakąś komedię i przykrył nas kocykiem.

Nie minęło dużo czasu, a przyszli Chen i Baekhyun.

- Hej... Możemy się przyłączyć? Trochę nam się nudzi. - zapytał Baekhyun.
- No nie wiem. Co ty na to Nina? - zapytał Chanyeol uśmiechając się.
- Pewnie. Im nas więcej tym fajniej.
- Siadam obok Niny! - krzyknął Chen i zaraz siedział obok mnie.
- Ejj... A pomyślałeś o mnie? - zapytał Baekhyun z wyrzutem, a ja się tylko śmiałam.
- Chłopaki! Spokojnie. Jeszcze ją wystraszycie i już nigdy nas nie odwiedzi.
- Nie martw się Chanyeol. Z nami może się nie spotka, ale z tobą tak. - powiedział Chen, a następnie razem z Baekhyunem zrobili podejrzliwe uśmiechy. Natomiast ja siedziałam zalana rumieńcami.
- Coooo? Co wy wygadujecie? - zapytałam, starając się mówić normalnym głosem, jakby mnie to nie ruszyło.
- No właśnie. Co wy za głupoty pleciecie? - dołączył Chanyeol.
- No wybaczcie. Myślałem, że coś was łączy.
- No to źle myślałeś Baek. - powiedział Yeol, uśmiechając się. Trochę mnie to zabolało. Nie rozumiem dlaczego. Przecież dopiero co się poznaliśmy

Nie mogliśmy skupić się na filmie, bo cały czas się wygłupialiśmy i śmialiśmy.
Po skończonym seansie, ogarnęliśmy pomieszczenie, bo w trakcie filmu zrobiliśmy bitwę na popcorn.

- Chanyeol... Czy odwiózłbyś mnie do domu? - zapytałam chłopaka, kiedy wkładał naczynia do zmywarki.
- Ohhh, już chcesz jechać? - zapytał zdziwiony.
- Nie chce przeszkadzać, plus muszę jeszcze zrobić plakat... - westchnęłam.
- Nie przeszkadzasz. Gdyby cię nie było pewnie byśmy się nudzili. A na jaki temat robisz plakat?
- Muszę zrobić plakat związany z moją klasą. Dodatkowe zadanie, ale już się zgłosiłam, więc muszę zrobić. - skrzywiłam się.
- Mogę ci pomóc. - nagle zaproponował z uśmiechem Chanyeol.
- Byłoby fajnie, ale zanudzisz się pewnie.
- Nie prawda. Będzie śmiesznie. Chodź, weźmiemy twoje ubrania i jedziemy. - chłopak złapał mnie za rękę, przez co się zarumieniłam i pociągnął mnie biegnąc.

Byliśmy już pod drzwiami pokoju, a Chanyeol wyciągał z kieszeni kluczyk. Do tego nadal trzymał mnie za rękę.

- Już możesz mnie chyba puścić... - powiedziałam bardzo nieśmiało.
- Ojejku, przepraszam. Zapomniałem, że nadal cię trzymam. - widziałam zakłopotanie Chanyeola na twarzy.
- Nic się nie stało. - złapałam chłopaka za ramię i uśmiechnęłam się.
- Proszę wejdź. - wskazał na pokój.
- A tak w ogóle, to dlaczego zamykasz pokój na klucz?
- Nie ufam tej zwierzynie, z którą mieszkam.

Chanyeol szukał jeszcze ładowarki od telefonu, a ja w tym czasie poszłam przebrać się w suche już ubrania.

- Dobra, ja już jestem gotowa... - wyszłam z łazienki i zobaczyłam Yeola w samych spodniach. Zakryłam nerwowo twarz.
- Możesz już odsłonić oczy. - zaśmiał się chłopak.
- Nie wiedziałam, że też się przebierasz.
- Przecież nie byłem goły. Jak chodzisz na basen, to pływasz z zamkniętymi oczami? - nadal się śmiał.
- No nie. Po prostu jakoś tak głupio się poczułam...
- Nie potrzebnie. - puścił mi oczko. - To chodźmy.

Dopiero schodząc przyjrzałam się w co był ubrany chłopak. Miał na sobie czarne spodnie i bluzkę na krótki rękaw w tym samym kolorze. Niby normalne ubrania, ale on zbyt gorąco w nich wyglądał.

- Poczekaj. - złapał mnie za ramię, kiedy chciałam już wychodzić.
- Coś nie tak?
- Proszę załóż. - powiedział podając mi swoją bluzę. - Temperatura trochę spadła po deszczu. - powiesił mi na ramionach swoją bluzę.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się.

Przypomniało mi się po drodzę, że muszę poinformować mamę, że będziemy mieć gościa.

do Mamcia:
jesteś może w domu?

ᴏᴅᴅᴀłʙʏᴍ ᴄɪ ᴡsᴢʏsᴛᴋɪᴇ ɢᴡɪᴀᴢᴅʏ || ᴄʜᴀɴʏᴇᴏʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz