Pozwól, by ciało przemówiło za ciebie.
To było zbyt złe, by dalej to ciągnąć i za dobre, żeby to przerwać. Louis od dobrych trzech godzin siedział zamknięty w pokoju i nie zamierzał wychodzić jakby... nigdy więcej! Raz mu uległ, bo Harry go zaskoczył, zresztą trochę mu się od życia należało, prawda? Ale potem uległ mu po raz kolejny, bo był zły, że uległ mu wcześniej. A stamtąd to już tylko sunął w dół ścieżką paskudnej rozkoszy. To było przerażające i niepokojące, i Louis nie sądził wcześniej, że kiedykolwiek będzie miał dość seksu, i w sumie to nie miał, ale... Coś było tutaj bardzo nie tak, a fakt, że nie wiedział co, doprowadzał go do łez. Dobra, Louis nie płakał, odkąd jako dziecko spadł z ogrodzenia. I to nawet nie było z bólu, a ze strachu, że dostanie opieprz za złamaną rękę. Ale sytuacja z Harrym cholernie go frustrowała. Do tego stopnia, że nawet spisał listę za i przeciw.
Dlaczego pieprzenie Harry'ego Stylesa jest tak cholernie złe:
1. Jest moim szefem
2. Zayn (ich relacja wciąż nieustalona)
3. To niemoralne i poniekąd mnie przeraża
4. To nie moja liga! To Harry Styles, na Boga!
5. Co jak mnie zwolni, bo mu odmówię? (nie odmówisz)
6. Dokąd to zmierza?
7. Harry Styles nie zna granic (wykreślić!)
Dlaczego pieprzenie Harry'ego Stylesa jest tak cholernie dobre:
1. Nie mamy żadnych granic
2. Bo to Harry Styles!
3. Świetny seks
4. Nasze relacje się poprawiły
5. Seks
6. Harry Styles
7. On jest tak cudowny
8. Nie chcę tego kończyć
9. Jestem szczęśliwy?
10. On jest szczęśliwy!
11. Zadowalam go
12. Jego zadowolenie jest dla mnie bardzo ważne
A to nawet nie była połowa idiotycznych argumentów, które wpisał tam na siłę, żeby przekonać samego siebie, że nie powinien się z tego wycofywać. To był dobry układ i obie strony były zadowolone. Z tym, że Louis czuł się, jakby zostawał wykorzystywany, a to nigdy łatwo nie przechodziło mu przez gardło. W życiu miał do czynienia już z tyloma szefami, którzy się nad nim pastwili, tylko dlatego, że mogli i czerpali ogromną satysfakcję, kiedy tłamsili go swoimi wypolerowanymi butami. Z tym, że Harry Styles nie chodził w wypolerowanych butach. W ogóle rzadko kiedy się ubierał, zwłaszcza w ostatnim czasie.
Dochodziła do tego kolejna rzecz. Louis się o niego martwił. Rozumiał, że można mieć silny popęd seksualny, ale żeby aż tak? To było tak, jakby każdą czynność, którą wcześniej robili razem, zamienili na seks. Oglądanie telewizji, zmieniało się w szybki numerek na kanapie. Wspólne jedzenie posiłków w obciąganie przy stole. Zabawa z psami szybko przeistaczała się w przepychanki, a stamtąd kierunek był już tylko jeden i kończył się na bezwstydnym ocieraniu się o siebie, aż oboje nie dojdą w spodnie. Albo w szlafrok, jeśli chodziło o Harry'ego. Nawet kiedy wspólnie wychodzili na spacer z psami nie obeszło się bez wygłodniałych pocałunków, a poranny jogging kończył się szybkim seksem pod prysznicem. Wszędzie był tylko seks, seks, Harry, nagi tyłek, kutas, seks, seks, usta i ślina, zęby i palce, i seks, seks, seks. Louis czuł się, jakby robił za gwiazdę porno i nie zwariował doszczętnie tylko dlatego, że nie potrafił się oprzeć Harry'emu pieprzonemu Stylesowi. Kto normalny byłby w ogóle w stanie? Louis miał oczy, tak? I kiedy już raz położył na nim swoje palce, te już nigdy więcej nie chciały tracić kontaktu z jego skórą.
CZYTASZ
waste a little time with you | LARRY
FanfictionLouis tylko trochę potrzebuje pracy (tak trochę bardzo), a Harry wcale nie potrzebuje opiekuna do swoich skarbów, ale jest bogaty, sławny i znudzony. I może odrobinę napalony na piękne rzeczy (i osoby). I wcale nie oferuje komuś pracy tylko dlatego...