Matt pov.
siedzieliśmy w piątkę - ja, Edd, Tom, [T/i] oraz Jagoda. Po środku pusta butelka po alkoholu. Chwyciłem w rękę aby zakręcić, ale przez pewną osobę nie mogłem, ponieważ wyrwała mi z dłoni butelkę.
[Edd] - Jagoda powinna zacząć, nieprawdaż?~
[Matt] - prawdaż, prawdaż. - po czym Jagoda posłała mi uśmiech. Zakręciła, i wypadło na Toma.
[Jagoda] - pytanie czy wyzw-
[Tom] - wyzwanie. - Podała mu trzy butelki Smirnoffa.
[Jagoda] - wszystko to masz wypić! - jakby to dla niego było czymś trudnym. Wziął butelki z szerokim uśmiechem i po chwili były puste. Nachlany Tom nie wróży nic dobrego...
[Tom] - ha, to teraz jaaa! - kiedy zakręcił, wypadło na mnie.
[Matt] - wyzwanie...
[Tom] - Dobra~ - szydersko się zaśmiał. - dawaj do bokserek.
[Matt] - a-ale co do bokserek?
[Tom] - no rozbierz się! - skrzywiłem się, ale na mięczaka nie chcę wyjść. Zdjąłem co trzeba odsłaniając tors. Wszyscy zaczęli się we mnie wpatrywać, co bardzo krępowało. Najdziwniej się poczułem, kiedy napotkałem wzrok [T/i]. Cała się rumieniła, co trochę mnie ucieszyło. Dlaczego?
[Matt] -no, ja wiem że jestem zachwycający. - i od razu zakręciłem butelką. Wypadło na Jagodę.
[Jagoda] - no co, kotuś? Daj wyzwanie~ - przejechała palcem po mojej klacie. Mojej cudownej klacie, tfu! Teraz dostanie.
[Matt] - Zmywaj makijaż.
[Tom] - O KU*WA ALE JAJA!
[Edd] - wyrażaj się...
[Jagoda] - phi, jak chcesz. - Poszła do łazienki i wróciła po dłuższej chwili. Nie dorównuje wyglądem nawet Tomowi, blegh.
[Tom] - HAHAHAHA, ALE SZKARADA!
[Edd] - Tom! Wybacz Jagoda, takie skutki akoholu.
[Jagoda] - domyślam się. - rozsiadła się obok mnie i zakręciła butelką. Nieszczęśliwym trafem wypadło na [T/i].
[T/i] - wyzwanie.
[Jagoda] - no no kochana, odważna jesteś. - podała jej telefon. - zrobisz sobie nagie zdjęcie i roześlesz znajomym, o ile ich masz!
[T/i] - p-proszę? Ty siebie słyszysz?!
[Jagoda] - no pewnie! A co to trudnego?
[T/i] - nie mam zamiaru. - wyszła z salonu do siebie. Nie dziwie jej się.
[Edd] - no, to ja też idę. - wziął Toma pod ramię. - chodź Matt, sen również tobie się przyda.
[T/i] pov.
Szybko się przebrałam i położyłam się do łóżka. Marzyłam, żeby już jutro rano tej lafiryndy w domu nie było. Nigdy nie pozwolę, aby ona była żoną Matta i niszczyła mu życie.
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Popatrzyłam się w tamtą stronę i zobaczyłam Jagodę. Podeszła do mnie powolnym krokiem.
[Jagoda] - za bardzo mi przeszkadzasz. Tu masz dwie stówki, jutro ma cię tu nie być.
[T/i] - proszę?
[Jagoda] - nie rozumiesz? Oni będą moi, i nie będziesz mi przeszkadzać. Ostatnia szansa?
[T/i] - nie. Masz wyjść za Matta, reszta chłopaków raczej nie powinna cię interesować.
[Jagoda] - więc nie pozostawiasz mi wyboru. - wyciągnęła z kieszeni chusteczkę i przyłożyła mi do twarzy. Wtedy urwał się film.
***
Powoli otworzyłam oczy. Poczułam przeszywające mnie zimno. Dopiero po czasie zorientowałam się, że jestem w samej bieliźnie. Haha, ale to jeszcze nic - przywiązana do drzewa gdzieś w środku lasu. Wiem, że nie powinnam krzyczeć, ale przez strach mało co myślałam.
[T/i] - POMOCY! HALO! - wtedy usłyszałam za mną cichy szelest. Na chwile przymknęłam oczy, a gdy je otwarłam, stał przede mną facet w czarnej kominiarce.
[???] - witaj, moja droga.
[T/i] - co ty chcesz zro-
[???] - nie twój interes. Zapłacili, to mam wykonać. Mogłem cię zabić przez sen, ale wolę mieć z tego czystą przyjemność!! - wyjął nóż zza pleców i wbił mi go w udo. Krzyknęłam z bólu. - Ohh, a więc ci się podoba?
powtórzył ruch. Z oczu zaczęły mi płynąć łzy, które spadały na ziemię i mieszały się ze świeżą krwią. Powoli wyjął broń z mojej nogi.
[T/i] - P-POMOCY! - uderzył mnie w twarz. Podniósł do góry rękę z nożem w ręce, a ja zamknęłam oczy. Nagle rozległ się strzał. Szeroko otwarłam oczy. Morderca nie żyje.
[???] - No, Paul, niewiasta uratowana!
^^^
Na wstępie przepraszam że nie było rozdziału, postaram się nadrobić.
Rozdział podzielony będzie na trzy części.
Ogólnie mam nadzieję że wybaczycie,
~Feyrunaxx
CZYTASZ
To tylko odbicie (Matt x reader)
Fanfiction[???] - nigdy nie wykazywał wobec kogoś jakichkolwiek emocji. Dziwne, prawda? [???] - to narcyz. On nie kocha. On tylko potrzebuje osoby, która mu powie w każdej chwili że jest czegoś wart. [???] - po prostu się poddaj. #22 - shipy 14.12.2018