Siedzę w aucie na miejscu pasażera obok Matta. Zaprotestował siedzeniu z przodu, co mnie zdziwiło, ale nie będę się już przesadzać na przód. Edd właśnie skończył pakować nasze walizki, więc natychmiastowo wsiadł za kółko.
[Edd] - W końcu wyruszamy do domu. Mam nadzieję, że [T/I] polubi Toma i Torda!
[Matt] - hahahahaha.... Wątpię.
Czekaj, czyli Matt ich zna? Dlaczego nic mi o tym nie wspomniał? Mniejsza... wkrótce się od niego wszystkiego dowiem.
Dalsza część drogi odbyła się bez żadnych problemów. Rozmawiałam z Eddem o różnych głupotach, natomiast Matt przysnął. No tak, nie spał w samolocie. Głównym tematem rozmowy były nowe pluszaki sprzedawane przez biedronkę, oraz co jest lepsze - cola czy pepsi. Tak nam minęła pełna godzina.
***
[Edd] - no, to jesteśmy! Matt, we- ah, obudź go [T/I], ja z Tomem zajmę się walizkami.
Edd podszedł do drzwi i zapukał, a z nich wyszedł brunet o... czarnych oczach?
Może ma soczewki? Pieron wie co, nie wygląda za przyjaźnie.
W końcu zajęłam się wybudzaniem Matta. Zaczęłam nim trzepać, i zadziałało. Leniwie otworzył oczy i je przetarł, kiedy spojrzał na mnie uroczo się uśmiechnął.
[Matt] - już jesteśmy?
[T/I] - tak, Edd i ten z czarnymi oczami zanoszą nasze walizki.
[Matt] - wspaniale, nie muszę się męczyć... Ah, jeżeli chodzi o Toma to podchodź do niego z dystansem. Straszny realista, wręcz pesymista. I uważaj na Torda.
Wyszedł z auta, po czym szybko przebiegł na moją stronę i otworzył mi drzwi. Podziękowałam i wyszłam z auta. On zamknął drzwi i jak zwykle tylko się uśmiechnął. Chwycił mnie za rękę i pociągnął do mieszkania.
[Matt] - TOOM! TOORD! PRZYBYŁ WASZ CUDOWNY MATT!!
CZYTASZ
To tylko odbicie (Matt x reader)
Fanfiction[???] - nigdy nie wykazywał wobec kogoś jakichkolwiek emocji. Dziwne, prawda? [???] - to narcyz. On nie kocha. On tylko potrzebuje osoby, która mu powie w każdej chwili że jest czegoś wart. [???] - po prostu się poddaj. #22 - shipy 14.12.2018