Matt pov.
Staliśmy wszyscy w czwórkę przed drzwiami, i czekaliśmy na przyjazd mojej mamy wraz z moją "przyszłą małżonką". Jak na zawołanie, rozległo się pukanie do drzwi. W drzwiach pojawiła się moja matka. Siwe, krótkie kręcone włosy, zielone oczy i wieczny wyraz twarzy niezadowolenia. Zza niej wyjawiła się jakaś kreatura. Wielkie usta, tapirowane włosy, piersi większe od mojej cudownej głowy... O pośladkach nie wspomnę. Haha, mam nadzieję że to nie Jagoda.
[Mama Matta] - Witaj synku! poznaj - tutaj wskazała na tą zmutowaną rybę - Jagodę.
Poczułem jak świat mi się zawala pod nogami. Ja? i ona? No chyba nie.
[Jagoda] - Cześć, jestem jagoda. - podeszła to mnie i zrobiła tzw "dziubka" oczekując pewnie na powitalnego buziaka ode mnie. Blegh, tylko nie moje usta!
[T/I] - Jagoda, my się chyba nie znamy! - i wepchnęła ją do środka natychmiastowo zabierając ją ode mnie, co się najwidoczniej Jagodzie nie spodobało. Mama poszła od razu za nią, posyłając mi zabójcze spojrzenie. - Ja jestem [T/i], bliska przyjaciółka Matta. - po tych słowach ryjec glonojada się wykrzywił do ziemi. Czyżby wyczuła rywalkę? Nie powiem, zacząłem się martwić o [T/I]. Mam nadzieję że chłopaki zaczną szybko działać. - To jest Edd, a to Tom.
Tom z Eddem szeroko się uśmiechnęli w stronę Jagody. Ona również. Podeszli do niej, całując jej rękę.
[Edd] - zapraszam panie na dół, (czemu by nie w piwnicy) pokażę wam wasze pokoje.
Kiedy zniknęli z pola widzenia, Tom plunął na ziemię.
[Tom] - Tfu, jak można sobie takie coś zrobić. Ciesz się Matt że robimy to dla ciebie, inaczej dawno bym ją wywiózł do Syberii.
[Matt] - czekaj, czy wy...
[Tom] - taa, chcemy ją poderwać, wtedy powie twojej matce że cię nie chcę, ta wyjedzie, a tą wyjebiemy na próg. Jak nie pyknie, to mamy plan B.
Odruchowo przytuliłem [T/I] i nią zakręciłem.
[Matt] - Ahah, dziękuje wam! - spojrzałem na [T/I]. Była lekko czerwona, a ja zmieszany. Nie powinienem jej dawać jakiekolwiek nadziei... Muszę z nią to wyjaśnić na osobności. - a ciebie zabieram na zakupy. - odpowiedziała mi swoim uśmiechem.
[Tom] - Co z twoją matką?
[Matt] - powiedz, że poszedłem kupić coś Jagodzie.
i wybiegłem z [T/I] z domu.
***
[T/I] pov.
Kiedy usłyszałam że Matt ma wyjść za mąż, coś we mnie pękło. Nie mogę tego przed sobą ukrywać - czuję coś do narcyza. Kiedy mnie przytulił... Może to odwzajemnia? Może faktycznie coś czuje?
Razem z Mattem jechaliśmy już autobusem na miejsce. Kiedy wysiedliśmy, posłałam mu jak zwykle uśmiech.
[T/i] - to gdzie najpierw?
[Matt] - Mm, do jubilera, kupimy coś Jagodzie żeby nie było.
Jak powiedział, tak zrobiliśmy. Matt wybrał jeden z tańszych wisiorków. Schował go do kieszeni w zielonej kurtce. Spojrzał mi prosto w oczy.
[Matt] - [T/i]...
[T/i] - hm?
Kiedy miał zacząć zdanie, przyszła mi wiadomość.
[T/i] - ooh, przepraszam. - wyjęłam telefon. Okazała się to wiadomość od Edda.
>Zgredd
Wracacie już? Mama Matta się niecierpliwi, a Jagoda dobiera się do Toma!!<
[T/i] - musimy już wracać, potem znajdziemy czas na dokończenie rozmowy. - odpowiedział westchnięciem, ale od razu pojawił się na jego twarzy uśmiech.
***
Razem weszliśmy do salonu. Matt zawołał do siebie Jagodę, która nie chętnie odeszła od Toma.
[Jagoda] - coś chciałeś?
[Matt] - Mhm. - podał jej wisiorek z kieszeni. Jej udawany zachwyt aż bolał w oczy. Od razu po tym pobiegła do biednego niebiesko-bluzego.
[Mama Matta] - a jak tam ci się wiedzie w karierze?
[Matt] - co?.. Aa! No, całkiem dobrze.
[Mama Matta] - a lubisz tych swoich lokatorów? Przecież możesz kupić sobie i Jagodzie mieszkanie.
[Jagoda] - Ale mi tam nie przeszkadza!
[T/i] - ciebie się nie pytała.
[Matt] - cóż, nie mam zamiaru się wyprowadzać.
Po tych słowach chłopcy rozpromienieli; nawet Tom, któremu skończyła się kanapa i nie miał jak uciec od Jagody. Dalsza część wieczoru minęła dosyć miło, pomimo tego że Jagoda znowu przykleiła się do Matta. Kiedy nadszedł wieczór, mama Matta zeszła na dół do swojego pokoju aby się przespać. Nastała dosyć krępująca cisza, którą Edd na szczęście przerwał.
[Edd] - to co, tradycyjnie - butelka?
^^^
Przepraszam za dissowanie Jagody. Pomysłów na fabułę dużo, nie wiadomo który wybrać... Zdradzę, że w następnym rozdziale będzie trochę akcji :^)
~do następnego,
Feyrunaxx
CZYTASZ
To tylko odbicie (Matt x reader)
Fanfiction[???] - nigdy nie wykazywał wobec kogoś jakichkolwiek emocji. Dziwne, prawda? [???] - to narcyz. On nie kocha. On tylko potrzebuje osoby, która mu powie w każdej chwili że jest czegoś wart. [???] - po prostu się poddaj. #22 - shipy 14.12.2018