Witajcie!
Ten special będzie bardzo dziwny, gdyż będę losować wypowiedzi bohaterów z "Płonącego Mostu"
(drugiej części "Zwiadowców")
i kreować historię, która będzie się jakoś trzymała kupy.
Więc pamiętajcie, wszystkie wypowiedzi pochodzą z książki.Okej, zaczynamy!
- Tak jest, tak... - Horace siedział przy biurku, pisząc coś skrzętnie na kawałku pergaminu.
Will spojrzał wymownie na Crowleya i rzekł, wskazując na młodego rycerza:
- Widać, że ma za sobą ciężkie chwile.
Przewodniczący Korpusu Zwiadowców zignorował go i zwrócił się do Horace'a:
- Chcesz powiedzieć, że twoje uprawnienia, na podstawie których mógłbyś ich powiesić, nie działają poza terenem królestwa?
Rycerz skinął głową.
- Jesteś pewien?
Horace jeszcze energiczniej przytaknął i nie przestając pisać, wskazał ruchem ręki na obrazek przypominający jakiegoś potwora.
Crowley zmarszczył brwi.
- Wargalowie? - spytał się, ale rycerz tylko mruknął pod nosem - ostrzegaj - zajęty pisaniem listu.
Will, który pomyślał, że Horace gra z nimi w jakieś dziwne kalambury, spytał się ni z tego ni z owego:
- Odgłosy?
Lecz Horace zajęty wciąż pisaniem listu nie zwrócił na to uwagi.
- Tego nie powinnaś oglądać - rzekł jakby smakując słowa i zastanawiając się, czy je napisać.
Will przewrócił oczami.
- Doskonale - zniecierpliwiony mruknął do siebie.Nagle doszedł go osobliwy hałas z zewnątrz i jakby również muzyka. Will otworzył okiennice i wychylił się zza okno. Zobaczył na dole całą świtę królewską, tańczącą jakieś przedziwne tańce i grającą bez żadnego ładu na instrumentach.
Crowley poszedł w ślady młodszego zwiadowcy i również wychylił się zza okno, gdy zauważył ludzi na zewnątrz, stwierdził w myślach "Upili się." i miał rację.
Zakrzyknął więc do nich:
- Co tu się dzieje do wszystkich diabłów?
Na co, odpowiedział mu jeden z biesiadujących, zataczając się z kuflem piwa w ręku:
- Zobaczcie sami!- Ale, słyszałem też... - Horace pisał list nie zważając na hałasy z zewnątrz - Pięć dni. Pięć... a może cztery?
Crowley spojrzał poirytowany na rycerza i rzekł:
- Muszę zobaczyć się z królem!
- Tak, od tamtego czasu się ukrywam - mruknął Horace.
- Muszę zobaczyć się z królem! - powtórzył Crowley. Wyszedł z pokoju i trzasnął drzwiami.- A może coś znalazł? - rycerz nie przestawał skrobać piórem po pergaminie.
- Może lepiej wrócić tą samą drogą, którąśmy tu przyszli? - Horace zastanawiał się na głos.
Nagle rycerz zerwał się na równe nogi i wykrzyknął do zwiadowcy:
- Willu, musimy wracać natychmiast!
Rycerz wybiegł z pokoju, a zwiadowca za nim chcąc dowiedzieć się, o co chodzi.To było naprawdę bardzo dziwne, naprawdę.
Mam nadzieję, że się spodobało xD
CZYTASZ
Zwiadowcze Zaczepki
RandomW tej serii czepiam się rzeczy napisanych w "Zwiadowcach", z których muszą się tłumaczyć bohaterowie.