Siedziałam na kanapie, próbując zapomnieć choć na chwilę o bólu, który przeszywał moją czaszkę. Ale się wczoraj najebałam. Tak. Wczoraj byłam na randce z Kubą. Tak się opiłam, że niczego nie pamiętam. Stąd ten cholerny ból.
-Dłużej go nie zniosę- powiedziałam wstając z kanapy. Wyszłam na korytarz i zeszłam schodami w dół, zapalając światło. Wlazłam głupim ryjem w kilka pajęczyn i rzucałam się jak pojebana, próbując się ich pozbyć.
Otwarłam stare, drewniane drzwi i weszłam do zaciemnionego pomieszczenia. Macałam ścianę jak zawodowy pedofil, chcąc znaleźć włącznik światła.
Zobaczyłam ją. Stała tam, odkąd pamiętam. Podeszłam do niej bliżej i położyłam dłoń na jej boku.
-Cześć maleńka- powiedziałam, otwierając drzwi zamrażarki. Wyjęłam z niej kawałek zmrożonego mięsa i odłożyłam na podłogę, robiąc miejsce w środku. Schyliłam się, wkładając głowę do wnętrza zamrażarki. Dosunęłam możliwie jak najbardziej drzwi i rozkoszowałam się chwilą. Od razu lepiej
Po kilku godzinach usłyszałam dziwny dźwięk, wydobywający się zaskakująco blisko mnie. Postanowiłam więc sprawdzić o co chodzi. Wyjęłam głowę i dosunęłam drzwi. Przetarłam oczy, ściągając większe fragmenty szronu, który zdążył już osadzić się na moich rzęsach.
Nagle dostrzegłam, że kawałek mięsa, który wyjęłam wcześniej z zamrażarki, rusza się.
-Glagluś! -krzyknęłam uradowana widząc psa wychodzącego z foliowego worka. Schyliłam się, głaszcząc go po stopach. Musiałam go tu wczoraj odłożyć pomyślałam drapiąc się po czole.
Pies drżał z radości. Podniosłam go i przytuliłam, wbijając w niego paznokcie. Nasze czułości przerwał telefon. Wyjęłam go z plecaka, który miałam na plecach i spojrzałam na wyświetlacz.
-Laczek!-krzyknęłam z radością. Laczek to mój przyjaciel, który jest transwestytą. Odebrałam telefon, krzycząc ile sił wesołe "Czego chcesz jebana kurwo". Jak się potem okazało, Laczek dzwonił by zaprosić mnie na romantyczną kolację. Bez wahania się zgodziłam, bo przecież co mogło pójść nie tak?
Jak się potem okazało, coś mogło. *groza*
CZYTASZ
Szeptu Szept
Fanfiction-Ale...A-a-ale... Ale Kuba, dlaczego ten tapczan ma zapięcia na ręce i nogi?-nie zdążyłam usłyszeć odpowiedzi, gdyż przypiął mnie do tapczanu. Na sali zgasło światło. Kuba włożył mi w usta coś, co miało mi je zakneblować. Rozdarł moje ubranie i rzuc...