Czapter 7

64 3 2
                                    

-Kocham cię Liwia

-Kocham cię Kacper

Moje serce stanęło. Albo biło szybko strasznie, nie wiem. W końcu znalazłam miłość swojego życia. Na ławce, w parku, o trzeciej w nocy. Siedziała tam i czekała na mnie. A teraz ja siedzę obok niej, wsłuchana w bicie naszych młodzieńczych serc. 

-Czekałem na ciebie całe życie- powiedział Kacper patrząc mi prosto w oczy. Położył swoją dłoń na moim policzku i zbliżył do mnie swoją twarz. Tkwiliśmy w bezruchu przez krótką chwilę, następnie chłopak wessał się swoimi ustami w moje. Było wspaniale, usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam powoli rozpinać guziki mojej koszuli. Odpięłam jeden, potem drugi i trzeci... Chwyciłam za czwarty, lecz nie zdążyłam go odpiąć.

-CO TU SIĘ DZIEJE!?-usłyszałam znajomy głos dobiegający z niebezpiecznie bliskiej odległości. Momentalnie oderwaliśmy się od siebie, a Kacper aż podskoczył. To było super słodkie. Odwróciłam się i zobaczyłam... o nie... To był Kuba. 

-Kuba, co ty tutaj robisz?- zapytałam zdziwiona.

-Właśnie Kuba?- zapytał Kacper zdziwiony jeszcze bardziej.

-To wy się znacie?-zapytałam i teraz serio miałam jedno wielkie WTF w głowie.

-Nie- odpowiedział Kacper.

-W takim razie skąd znasz jego imię?-zapytałam podejrzliwie.

-No lol bo powiedziałaś przed chwilą do niego Kuba to stwierdziłem, że mu się miło zrobi czy coś.

-A ok- starłam pot z czoła bo już się bałam, że Kuba i Kacper się znają. Niee, to niemożliwe.

-Dobra mam to w dupie, a ty idziesz ze mną młoda damo-powiedział stanowczo Kuba. 

-Nie będziesz mi rozkazywać ja pierdole.

-Właśnie że będę!- Krzyknął Kuba i wyjął pistolet.- I co głupia idiotko?- zapytał i pokazał mi język w geście pogardy. 

-Dobra lol idę.- Poklepałam Kacperka po główce na pożegnanie i szepnęłam ciche "kocham cię i to nigdy się nie zmieni". W naszych młodzieńczych oczach pojawiły się łzy. Wstałam z ławki i podeszłam ostrożnie do Kuby. Chłopak chwycił mnie za rękę i poprowadził w bezkresną ciemność.


Szeptu SzeptOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz