Szłam nocą przez park, myślami wracając do tamtego wydarzenia... Jesienny wiatr owiewał moje pokryte łzami policzki... Dłonie trzęsły mi się z zimna, bo nie wzięłam se kurwa rękawiczek. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam siedzącego na ławce chłopaka w kapturze. Był sam jak palec więc stwierdziłam, że jest idealnym kandydatem na oprawcę.
-Heja naklejka!-podeszłam do niego i pomachałam prawą dłonią mu przed twarzą zaraz.
-Łot de fak-spojrzał na mnie wystraszony.- Znamy się?
-Taa... znaczy... Szukam swojego oprawcy i pomyślałam, że może chciałbyś nim zostać? Jak coś to jestem Liwia- uśmiechnęłam się i podałam mu jeszcze kilka innych danych osobowych. Na końcu zapisałam mu adres i numer telefonu na kartce, bo zawsze noszę kartkę i długopis na spacer w nocy.
-Wow, mieszkam całkiem niedaleko-powiedział zdziwiony chłopak.-Jestem Kacper i jestem youtuberem-uśmiechnął się słodko.
-Wow, nagramy kiedyś pranka na moim chłopaku?-zapytałam zaciekawiona. Bo on mnie ostatnio sprankował i chciałabym mu się odwdzięczyć.
-Pewnie! A potem możemy nagrać zdrapywanie zdrapek.
-I jeszcze basen pełny pomidorowej!-krzyknęłam z radością.
-Kocham cię Liwia
-Kocham cię Kacper
CZYTASZ
Szeptu Szept
Fanfiction-Ale...A-a-ale... Ale Kuba, dlaczego ten tapczan ma zapięcia na ręce i nogi?-nie zdążyłam usłyszeć odpowiedzi, gdyż przypiął mnie do tapczanu. Na sali zgasło światło. Kuba włożył mi w usta coś, co miało mi je zakneblować. Rozdarł moje ubranie i rzuc...