Rozdział 20

885 46 6
                                    

-Brzmi ciekawie -odpowiada dziewczyna
-To jak? -pytam
-Niestety mój drogi ale wyjeżdżam z Piotrkiem i Miłoszem na wypad do Wawy -odpiera
-Nie zrobisz mi tego, powiedz że nie -mówię śmiejąc się
-Jadą ze mną na konkurs taneczny, a ty nie możesz jechać bo cię szlag trafi -mówi Sofia
-Czemu ma mnie szlag trafić? -pytam
-No kurde jak ci to wytłumaczyć, moja nauczycielka tańca wymyśliła że połączy naszą grupę z grupą chłopaków -odpowiada
-Czekaj, czekaj masz zajęcia z chłopakami? -dopytuję
-Tak, a co śmieszne to jeden do mnie startował... Ups nie powinnam była tego mówić -przerywa dziewczyna
-Mogę go zajebać? -pytam
-Nie i masz odpoczywać -odpowiada Sofia udając się w stronę drzwi
-Idziesz już? -zadaje znowu pytanie
-Tak, muszę się spakować, pa -odpowiada dziewczyna

*Sofia POV*

Wychodzę z domu Konrada...
Rozglądam się za Miłoszem i Piotrkiem którzy mieli czekać na mnie ulice dalej...

-Tu jesteście -mówię podchodząc gdy ich zauważam
-Powiedziałaś mu? -pyta Fergiński
-Nie -odpowiadam
-A kiedy chcesz mu to powiedzieć? -pyta Zborowski
-Jak będzie na to czas -odpowiadam
-Jezu Sofia z dnia na dzień im bardziej to ukrywasz tym bardziej gorzej on to zniesie -odpiera Piotrek
-Tak mam mu kurde powiedzieć że gdy on sobie mieszkał w Wawie zdradziłam go na imprezie po pijaku z tobą, też żeś mądry, a ty powiedziałeś Karoli hm? -pytam zirytowana
-Nie -odpowiada chłopak
-No właśnie -odpieram
-Ale tym razem Piotrek ma rację, ja mogę was kryć ale im bardziej boicie się o tym powiedzieć tym bardziej narażacie się na stratę osób które kochacie -wtrąca się Miłosz
-Wiemy No ale to nie jest proste -odpiera Zborowski
-Ja to rozumiem ale zastanówcie się jak może czuć się Karola i Konrad nie wiedząc o tym -mówi Fergiński
-A może po prostu uznamy że nic się nie stało i wrócimy do normalności -mówię
-Sofia tak nie można -odpowiada chłopak
-Ja tam jestem za Sofią -popiera mnie Piotrek
-Z wami zgłupieć można -odpiera Miłosz
-Dziękujemy -mówimy na raz ze Zborowskim
-Czasami w was nie wierzę -mówi Fergiński
-I to błąd -odpowiada Piotrek
-Dobra chodźmy już, jeszcze Konrad wyjdzie i nas zobaczy -mówię

Wiem że Miłosz ma rację...
Ale no neich postawi się w mojej sytuacji...
Jak mam powiedzieć chłopakowi, który musiał znieść rozłąkę no sami wiecie...
Najlepiej by było gdyby to wcale nie miało zdarzenia...
Po prostu...
Dobrze że Fergińskiemu mogliśmy zaufać i mu powiedzieć prawdę...
Pomógł nam to ukryć...
Wtedy na tym temacie tak po prawdzie złapał nas Miłosz...
Dobrze że to nie był Wojtek...
Wojtas by wszystko Konradowi powiedział ponieważ nie umie on kłamać...
Przez pierwsze dni oboje z Piotrkiem udawaliśmy że nic się nie stało...
Ale nie umieliśmy na siebie patrzeć...
Mieliśmy do siebie żal że to się stało...
Porozmawialiśmy szczerze i uznaliśmy iż nie może to wyjść na światło dzienne...
No a potem zjawił się właśnie Miłosz, który namawia nas do wyznania prawdy...
Przyznam że boję się powiedzenia Jażdżykowi o tym, sami wiecie jaki on jest...
Może zrobić krzywdę Zborowskiemu...
Wtedy może nie być za ciekawie...
Sama przez te dni gdy go odwiedzałam musiałam udawać że wszystko było okay...

No to się porobiło...
Tak, dobrze się czuje hahah
Po prostu słodzizna Piotrka tak na mnie działa...
Zborowski to taki słodki Aniołek 😍
Jego nie da się nie kochać 😶
A tak na poważnie tu Uhuhu co tu się odwaliło...
Powiedzą czy nie?

Good or Bad boy | Konrad JażdżykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz