• t h i r t e e n •

367 57 7
                                    

    Matce Hoseoka można zarzucić wiele i na żaden z popełnionych czynów oraz żadne powiedziane słowo nie ma usprawiedliwienia. Bo żadnej matce i ojcu nie przysługuje bić dziecka — nieważne, jakie jest.

    Jednak jego ojciec miał więcej za uszami, bo to jednak on był sprawcą najboleśniejszych uderzeń, największych siniaków i najdotkliwszych bólów młodego ciała. To również on rzucił się na biednego chłopca po zobaczeniu na własne, pijane oczy, odstającego brzucha, gdy ten przebierał się w swoim pokoju. Pech chciał, żeby przed chwilą mijał na klatce schodowej dwudziestodwuletniego syna sąsiadów w początkowej fazie ciąży. Miał dowody czarno na białym, jak wygląda wtedy brzuch, lecz choć Hoseok wiedział, iż pewnego dnia i tak ojciec się dowie, to i tak chciał odczekać jeszcze trochę. Chciał się chociaż psychicznie przygotować na słowa, które musiały w końcu opuścić jego usta, lecz ojciec go wyprzedził.

    — Jesteś w ciąży, zdziro.

   Hoseok nie przypuszczał, że to zaboli aż tak bardzo.


• rozdział powstawał w trakcie słuchania mixtape'u Sugi. szczególne podziękowania dla niego, 'the last', 'so far away' oraz Suran •

the worst | j.hs x m.ygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz