6

421 23 0
                                    


Siedząc w pokoju przed komputerem i pisząc kolejne notatki , wpadł mi do głowy pewien pomysł, zanim zdążyłam się rozmyślić popędziłam i kupiłam parę rzeczy między innymi parę bułek , masło , szynkę ser i pomidory , w moim koszyku znalazła się nawet czekolada i szampan . Nawet nie wiedziałam czy to wszystko wypali i czy ma jakiś sens skoro nie odpisała mi na porannego smsa, ale zignorowałam ten fakt. W mieszkaniu zabrałam się szybko za przygotowanie kanapek ,gdy pomyślałam kiedy ostatni raz to robiłam stanęłam z nożem w bezruchu , nie mogłam sobie przypomnieć kiedy dokładnie to było. Zresztą to mało istotne , ważne by teraz dobrze to zrobić i by jej smakowało, zrobiłam nawet kawę do termosu, po czym spakowałam wszystko do plecaka , po drodze wzięłam jeszcze koc , papierosy i zeszłam na dół. Wrzuciłam wszystko do bagażnika w samochodzie i ruszyłam . Była ładna pogoda i wiedziałam , że miejsce w które chcę ją zabrać na pewno zrobi na niej wrażenie. Podjechałam pod jej dom i chwilę siedziałam w aucie , zastanawiając się czy dobrze robię. Wyszłam i stanęłam przed drzwiami jej domu , nacisnęłam dzwonek i czekałam . Po paru sekundach drzwi się otworzyły i stanęła w nich miłość mojego życia. Była na boso , miała na sobie granatową spódniczkę i obcisłą białą bluzeczkę , oparła się o framugę zdziwiona i spytała co tu robię.

-Pomyślałam , że zabiorę cię na wycieczkę -wybąkałam mając cichą nadzieję , że się zgodzi

-Tak? Gdzie?

-To niespodzianka , a więc?

-Poczekaj ubiorę się.

Zamknęła drzwi i zniknęła w środku , zanim wróciła zdążyłam spalić papierosa , miała na nogach szpilki i krótką skórzaną kurteczkę

-Nie wiem czy te buty są odpowiednie do miejsca w jakie cię zabieram -powiedziałam , wydało mi się że bardziej odpowiednie byłyby adidasy

-Zapomnij , nie przebiorę się.

Rzuciła mi przelotne spojrzenie i wsiadła do auta, zapięła pas i czekała aż ja do niego wsiądę. Więc zrobiłam to odpaliłam i ruszyłam , jechaliśmy już jakiś czas i w aucie przez cały czas panowała cisza , ona zerkała przez okno na przemijające krajobrazy , a ja nie chciałam jej zmuszać do rozmowy , skoro nie miała na to ochoty. Gdy przy zjeździe z głównej drogi na polną zmieniłam bieg , położyłam moją dłoń na jej udzie , strzepnęła ją, zagryzłam wargę ale nie skomentowałam sytuacji. Podczas jazdy jeszcze kilka razy niechcący już zahaczyłam dłonią o jej uda w pewnym momencie warknęła na mnie

-Musisz ciągle się tak o mnie ocierać i obmacywać?

Jej głos był nerwowy i pełen irytacji , nawet nie spojrzałam jej w oczy nie miałam odwagi , czułam jaka wściekła jest i nie chciałam zaostrzać sytuacji.

-Nie robię tak przecież -odpowiedziałam

-Nie wcale- warknęła.

Miałam dosyć zjechałam na pobocze i zatrzymałam samochód , przez chwilę milczałam próbując zebrać myśli.

-Domyślam się , że mam cię odwieźć do domu, sądząc po twoim zachowaniu

-Tego nie powiedziałam

-Nie musiałaś , twój ton mówi wszystko..

-Podobno chciałaś mi coś pokazać, więc? Nadal tego nie widzę

-Miałam..

Nie powiedziałam nic więcej uznałam to za zbędne i bezsensowne Odpaliłam silnik i ruszyłam mówiąc , że to niedaleko po jakimś czasie naszym oczom ukazał się las i wjechałam w niego , droga była przejezdna mimo iż boki były zarośnięte , na samym końcu była polana i małe jezioro otoczone skałami, wjechałam na trawę i postawiłam samochód , ona bąknęła coś w stylu jak tu pięknie więc wytłumaczyłam , że to miejsce należy do naszej rodzinny od pokoleń i że jest tu zawsze cisza i spokój , doskonałe miejsce do rozmyślań , albo gdy potrzebuje się chwili wytchnienia , samotności. Patrzyłam jak poszła na skraj jeziora by je obejrzeć , widziałam jak rozgląda się z ciekawości . W tym czasie ja rozłożyłam koc blisko wody , porozkładałam jedzenie i całą resztę, z boku w bagażnika leżała czerwona róża wzięłam ją i poszłam w kierunku gdzie stała Niki. Stanęłam za nią bezszelestnie i przesunęłam różę tak by była przed jej oczami , wzięła ją do ręki i odwróciła się.

Nieśmiertelna (Zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz